W ostatnich dniach powstało kilka drobiazgów - miały być nawiewniki, ale trochę "spękałem"
![Embarassed :oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
i zostawiłem je na później. Oto te drobiazgi:
1. Półkluzy luzem...:
... i po przyklejeniu na nadburciu:
2. Takie "niewiadomoco" - zostało zamontowane na pokładzie w okolicach półkluz i polerów, więc może to jakieś elementy prowadzące liny?
3. Polery. Trochę przerobione przeze mnie - pierścień imitujący element, na który nawijana jest lina, ma zbyt dużą średnicę (na zdjęciu na lewo od "wieczka"), więc krawędzie "wieczka" po przyklejeniu nie wystają poza obrys tego pierścienia. Oczywiście, pasek tworzący pierścień można skrócić, ale przy takiej średnicy zwijanie pierścienia z grubego kartonu jest kłopotliwe. Zrobiłem więc pierścienie z cienkiego papieru - pasek dł. 2 cm nawijałem na drut stalowy o średnicy 1 mm. Taki pierścień widać na zdjęciu na prawo od "wieczka" oraz drugi, już przyklejony do podstawy.
A tutaj już po sklejeniu, gotowy do malowania...
... i po malowaniu:
I chciałbym jeszcze podzielić się pewnym odkryciem, które poczyniłem zupełnie niechcący. Być może wielu z Was już wpadło na to wcześniej, a może nie? Jeśli nie - to może ktoś skorzysta.
A chodzi o taką rzecz: wiadomo, że fotografując obiekt najlepiej jest oświetlić go równomiernie z każdej strony - opowiadał już o tym ładnie Swinger, i nie tylko on. Ale bywa - jak w moim przypadku - że nie mam możliwości stworzenia sobie takiego "atelier" do zdjęć - dysponuję jedną lampką, do tego mało mobilną. W efekcie oświetlam obiekt z boku, więc powstaje za nim, bardzo nieraz kłopotliwy, cień - widać to na zdjęciu powyżej. A poniżej - ten sam obiekt fotografowany również z oświetleniem bocznym, ale nieco inaczej:
Widać, że obiekt nie rzuca cienia, choć, rzecz jasna, strona "zawietrzna" pozostaje nadal ciemniejsza, bo na nią światło nie pada. Ale cienia już nie ma. Rozwiązanie jest proste:
Fotografowany obiekt należy położyć na podłożu przezroczystym lub półprzezroczystym, oddalonym nieco od powierzchni stołu - w tym przypadku jest to pudełko po wielopaku płytek CD-RW. Wybaczcie, jeśli piszę o sprawie znanej i oczywistej, ale ja to dopiero odkryłem...