Panowie, błagam, miejcie litość. Toż o tym kleju Sherman pisał kilkakrotnie a teraz jest on pokazywany przez innych w różnych wątkach. Takie pytanie w kółko o to samo może wykończyć nawet najbardziej cierpliwego. Poczytajcie dokładniej to forum proszę....I jakiego kleju uzywasz?
O wycinaniu , klejeniu i ... takich tam innych
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
Dobrze, wycofuję pytanie. Wiem, że takie pytania mogą doprowadzić do mdłości, ale dla swojego usprawiedliwienia muszę powiedzieć, ze przeczytałem cały ten wątek i nic nie znalazlem. Z przeszukiwaniem postów Shermana też nic nie wskórałem, bo jest ich tyle, ze trudno w nich znależc konkretną wzmianke o kleju.
Jeszcze raz przepraszam,
Szymon
Jeszcze raz przepraszam,
Szymon
Pozdrawiam,
Szymon
Szymon
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wt mar 11 2003, 13:07
- Lokalizacja: Kielce
W kwestii rozcinania. Rozumiem, że Sherman rozcinasz to w sposób A (patrz rysunek). Przy takim zabiegu dostajemy niestety zwiększony rozmiar boku o dwie grubości kartonu. Przy dużych elementach można machnąć reką, bo zwiększenie o 0,4 mm ścianki o szerokości 4 cm daje niewielki błąd - 1%. Kleje teraz ORP Krakowiaka z AH i tam jest całe zatrzęsienie pudełeczek o rozmiarach rzędu kilku milimetrów. Dodanie tych 0,4 mm przy długości rzędu 4 mm powoduje powstanie błędu 10%. Dlatego zabawiłem się w rozcinanie sposobem B. Robie to na oko, pochylajac przy cięciu nożyk. Tą metodą można skleić pudełka o rozmiarach do 2-3 mm.
Pudełek, w których bok ma szerokość rzędu 1 mm, zrobić się tym sposobem nie da (przynajmniej ja nie umiem). Dlatego takie maleństwa pozbawiam kilku warstw kartonu. Taki cienki papier (właściwie błonka) można bez problemu zaginać bez potrzeby nacinania. Przy tak małych wymiarach sztywność błonki jest wystarczająca aby skleić taki element.
Zresztą sposobem B można także sklejać pudełka bez rozcinania i paginowania. Wystarczy wyciąć po przeciwnej stronie wzdłuż linii zagięcia taki trójkątny rowek i karton praktycznie sam będzie się zginał. Co prawda zagięcie nie będzie takie ostre jak przy rozcięciu ale i tak (jak dla mnie) jest to lepszy efekt od paginowania czy nacinania.
I jedno małe pytanie do Shermana: stosujesz klei, który nieźle nawilża karton, co czyni go miękkim. Co robisz, żeby klej nie deformował klejonych elementów (trzeba przecież czasami je docisnąć)?
Pozdr.
Pudełek, w których bok ma szerokość rzędu 1 mm, zrobić się tym sposobem nie da (przynajmniej ja nie umiem). Dlatego takie maleństwa pozbawiam kilku warstw kartonu. Taki cienki papier (właściwie błonka) można bez problemu zaginać bez potrzeby nacinania. Przy tak małych wymiarach sztywność błonki jest wystarczająca aby skleić taki element.
Zresztą sposobem B można także sklejać pudełka bez rozcinania i paginowania. Wystarczy wyciąć po przeciwnej stronie wzdłuż linii zagięcia taki trójkątny rowek i karton praktycznie sam będzie się zginał. Co prawda zagięcie nie będzie takie ostre jak przy rozcięciu ale i tak (jak dla mnie) jest to lepszy efekt od paginowania czy nacinania.
I jedno małe pytanie do Shermana: stosujesz klei, który nieźle nawilża karton, co czyni go miękkim. Co robisz, żeby klej nie deformował klejonych elementów (trzeba przecież czasami je docisnąć)?
Pozdr.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Twoje pytania Niezależny są dla mnie wielką przyjemnością ...
Już , już byłem bliski stwierdzenia że właściwie niewielu modelarzy Forum zainteresowanych jest tak dogłębnym poznawaniem tajników " panowania nad Kartonem " .
To o czym piszesz i o co pytasz miałem zamiar sukcesywnie przedstawiać w tym miejscu Forum i wątek traktować jako " brudnopis " działu ABC ...
Tak po krótce odpowiem / zanim znów jakieś zdjęciowe przykłady umieszczę / :
- Składanie pudełek , rozcinanie i łączenie które przedstawiłem dotychczas pomocne sa w skali 1 : 25 raczej ... bo zakładana grubość kartonu 0,2 mmw skali tej nie deformuje " pudełek " w widoczny sposób.
- Dla mniejszych skali i elementów stosuję narysowany przez Ciebie sposób cięcia pod katem . Scieniania kartonu nie stosuję .
Wręcz przeciwnie - jeśli tylko pudełeczko nie posiada ścianek/boków mniejszych niż 2 mm to je jeszcze podklejam / 0,2 mm / wtedy powierzchnia klejenia ta "na skos " jest większa co ułatwia równe sklejanie
- W czasie klejenia Carro Armato M 11-39 doskonale sobie retusz pozostałości połówek czarnych linii po rozcinaniu elementów na składowe ... jeśli ktoś śledzi temat to musiał zauważyć że idzie mi trochę lepiej ...
- kleju (...........) należy używać przy klejeniu drobnych detali oszczędnie i ... na raty . Najpierw delikatnie nasączyc klejone krawędzie , obie , poczekać aż wyschną a potem również niewielką ilościa kleju połączyć . Tuż przed wyschnięciem kleju w palcach koryguję powstałe przy jego użyciu lekkie zwichrowania .
Wszystkie nurtujące problemy postaram się zachować w pamięci i w miarę możliwości / CZAS ! / odpowiadać ... Pozdrowienia ... HEJ
Już , już byłem bliski stwierdzenia że właściwie niewielu modelarzy Forum zainteresowanych jest tak dogłębnym poznawaniem tajników " panowania nad Kartonem " .
To o czym piszesz i o co pytasz miałem zamiar sukcesywnie przedstawiać w tym miejscu Forum i wątek traktować jako " brudnopis " działu ABC ...
Tak po krótce odpowiem / zanim znów jakieś zdjęciowe przykłady umieszczę / :
- Składanie pudełek , rozcinanie i łączenie które przedstawiłem dotychczas pomocne sa w skali 1 : 25 raczej ... bo zakładana grubość kartonu 0,2 mmw skali tej nie deformuje " pudełek " w widoczny sposób.
- Dla mniejszych skali i elementów stosuję narysowany przez Ciebie sposób cięcia pod katem . Scieniania kartonu nie stosuję .
Wręcz przeciwnie - jeśli tylko pudełeczko nie posiada ścianek/boków mniejszych niż 2 mm to je jeszcze podklejam / 0,2 mm / wtedy powierzchnia klejenia ta "na skos " jest większa co ułatwia równe sklejanie
- W czasie klejenia Carro Armato M 11-39 doskonale sobie retusz pozostałości połówek czarnych linii po rozcinaniu elementów na składowe ... jeśli ktoś śledzi temat to musiał zauważyć że idzie mi trochę lepiej ...
- kleju (...........) należy używać przy klejeniu drobnych detali oszczędnie i ... na raty . Najpierw delikatnie nasączyc klejone krawędzie , obie , poczekać aż wyschną a potem również niewielką ilościa kleju połączyć . Tuż przed wyschnięciem kleju w palcach koryguję powstałe przy jego użyciu lekkie zwichrowania .
Wszystkie nurtujące problemy postaram się zachować w pamięci i w miarę możliwości / CZAS ! / odpowiadać ... Pozdrowienia ... HEJ
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wt mar 11 2003, 13:07
- Lokalizacja: Kielce
Dzięki Sherman za odpowiedż, powoli przejaśnia mi się kwestia twojego kleju. Szczerze mówiąc domyślałem się techniki klejenia na raty, bo sam stosuje kleje typu Wikol i robię podobnie jeśli kleje czysty karton bez wstępnej impregnacji. Natomiast moje próby z klejem typu Brand (czy jakoś tak:) dla małych detali dały mizerny rezultat, bo jak widzę słabo wiąże przy małych powierzchniach. Natomiast świetnie sprawdził mi się przy zwijaniu wszelkich rurek: nawilża papier, czyni go miękkim, łatwo się zwija o potem papier robi się sztywny i "zapamiętuje" kształt.
Cięcie pod skosem stosuje nie tylko do pudełek ale także wszelkich powierzchni walcowych. Łączenie zamykające powierzchnie jest wtedy najmniej widoczne, nie ma szpary no i nie trzeba retuszować.
Na koniec mój mały (wiem zdjęcie kiepskie) przykład efektu z rozcinaniem pod skosem.
Pozdrawiam
Cięcie pod skosem stosuje nie tylko do pudełek ale także wszelkich powierzchni walcowych. Łączenie zamykające powierzchnie jest wtedy najmniej widoczne, nie ma szpary no i nie trzeba retuszować.
Na koniec mój mały (wiem zdjęcie kiepskie) przykład efektu z rozcinaniem pod skosem.
Pozdrawiam
Szermanku powiem Ci w zaufaniu....że od jakiegoś czasu myślałem nad takim rozcinaniem elementów bo zaczeły mnie denerwować powstające zgięcia.
Jedak prób nie podjąłem z czystego lenistwa i obawy że coś skopie. Dzięki temu że pokazałes zobaczyłem że można. To był dla mnie bodziec.
Zrobiłem sobie malutkie próby (nie moge już pokazać bo są ciężko widoczne w Yamato) ale stanowczo musisz opisać sposób czy jak to zwał technikę rozcinania.
Na swoim przykładzie się przekonałem że ważniejsze jest dobre rozcięcie jak samo sklejenie.
Detale z których ma powstać np: sześciokąt po rozcięciu i sklejeniu nie zawsze muszą w efekcie go dać, a to skolei doprowadzi do niepasowania elementów.
Po moich próbach widze, że trzeba ruszyć mózgowiem przy rozcinaniu....bo jak tu się nie pomyśli to potem element jest do kosza...
Dzięki za ten bodziec.....oj warto było.....
Jedak prób nie podjąłem z czystego lenistwa i obawy że coś skopie. Dzięki temu że pokazałes zobaczyłem że można. To był dla mnie bodziec.
Zrobiłem sobie malutkie próby (nie moge już pokazać bo są ciężko widoczne w Yamato) ale stanowczo musisz opisać sposób czy jak to zwał technikę rozcinania.
Na swoim przykładzie się przekonałem że ważniejsze jest dobre rozcięcie jak samo sklejenie.
Detale z których ma powstać np: sześciokąt po rozcięciu i sklejeniu nie zawsze muszą w efekcie go dać, a to skolei doprowadzi do niepasowania elementów.
Po moich próbach widze, że trzeba ruszyć mózgowiem przy rozcinaniu....bo jak tu się nie pomyśli to potem element jest do kosza...
Dzięki za ten bodziec.....oj warto było.....