Kolejny śmigłowiec na tapecie. A dokładnie jakowyś prototyp. Według opisu w zeszycie powstał pod koniec Pierwszej Wojny Światowej. Z założenia miał się unosić w powietrze na odpowiednią wysokość tak aby obserwator znajdujący się w "koszu" mógł zaobserwować co tam wróg porabia. Na odpowiedniej wysokości miały go utrzymywać liny "cumownicze", które to służyły również do ściągania maszyny na ziemię. Zrobiono loty testowe z gondolą (bez obserwatora) i bez gondoli. Rzucało nim ponoć strasznie... A jak się silniki przegrzały to spadł i się zepsuł...
Swoją drogą to trzeba by być kompletnym wariatem żeby wsiąść do czegoś takiego i pozwolić się wywindować w górę.
Napęd przeciwbieżnych łopat stanowiły trzy silniki rotacyjne najpierw o mocy 100 KM potem wymienione na 120 KM.
![Obrazek](http://s26.postimg.org/4ax031sgl/image.jpg)
![Obrazek](http://s26.postimg.org/6oacgbhhx/image.jpg)
![Obrazek](http://s26.postimg.org/crwidyx5h/image.jpg)
![Obrazek](http://s26.postimg.org/vzjnakfh1/image.jpg)
![Obrazek](http://s26.postimg.org/oflyurwwl/image.jpg)
![Obrazek](http://s26.postimg.org/earwiy3px/image.jpg)
Śmieszna rzecz się stała. Odwrotnie zmontowałem główną "bańkę". Grubsza strona powinna być do góry. Nie przyglądałem się rysunkom, a jak się spostrzegłem to było za późno. Musi zostać tak jak jest...