*[Relacja/Samolot] FOKKER D VII
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
*[Relacja/Samolot] FOKKER D VII
Po paru ładnych miesiącach obserwowania starszych (czy raczej bardziej doświadczonych ) kolegów, postanowiłem wreszcie podzielić się przeżyciami z tego co aktualnie w kartonie robię.
Ponieważ niedawno skończyłem SSW D-III (Quest) - ,
wziąłem się znów za coś dwupłatowego tym razem z szachownicami.
I tak rodzi się model Fokkera D-VII z GPMu, pilot : STEFAN BASTYR.
Temat tym bardziej godny uwagi, że za dużo takich samolotów u nas nie ma. Był D VIII, nieśmiertelny Dr I, i "miniwysyp" Cameli z MMa. Może coś jeszcze, ale przegapiłem.
Z założenia kleję raczej modele w standardzie.
U mnie jest to szerokie pojęcie, ponieważ jak mi się coś baaardzo nie podoba to zmieniam, a jak mi się podoba (lub mi się po prostu nie chce ) to zostaje jak jest.
I żeby nie było niedomówień: nie jestem asem (może kiedyś ), mistrzem i nie pretenduję do tej roli. Podziwiam tych dla których nie ma granic - oni bowiem wyznaczają horyzonty do których się dąży.
Chciałbym raczej żeby to była "rozszerzona" prezentacja dla kogoś kto może się za ten model zabierze, niż typowa relacja. A propos: temat D VII z GPMu był poruszony "na czarnym", szkoda że tak mało- http://www.konradus.com/forum/read.php? ... 59&t=23458
AD REM
Tak więc okładka:
i fragment instrukcji:
Sam model "na surowo" sprawia miłe wrażenie. Dobry karton, opracowanie na pierwszy rzut oka bez większych błędów, parę ładnych szczegółów.
Pierwsze podzespoły gotowe:
i
Ciekawa bardzo ( pierwszy raz coś takiego widzę) koncepcja szkieletu kadłuba. Niestety niezgodna z rzeczywistością, bo pierwowzór miał kadłub spawany z rur stalowych, a nie z drewnianej kratownicy. Samo spasowanie części wzorowe. Prawie .
Ciąg dalszy nastąpi. Na pewno. W końcu mam co nieco jeszcze sklejone:).
Czekam na krytycznie treściwe uwagi. Może ktoś jeszcze spierał się z tym Fokkerkiem?
Szczerze i serdeczne pozdrawiam - debiutant w forumowej materii: Piotter.
Ponieważ niedawno skończyłem SSW D-III (Quest) - ,
wziąłem się znów za coś dwupłatowego tym razem z szachownicami.
I tak rodzi się model Fokkera D-VII z GPMu, pilot : STEFAN BASTYR.
Temat tym bardziej godny uwagi, że za dużo takich samolotów u nas nie ma. Był D VIII, nieśmiertelny Dr I, i "miniwysyp" Cameli z MMa. Może coś jeszcze, ale przegapiłem.
Z założenia kleję raczej modele w standardzie.
U mnie jest to szerokie pojęcie, ponieważ jak mi się coś baaardzo nie podoba to zmieniam, a jak mi się podoba (lub mi się po prostu nie chce ) to zostaje jak jest.
I żeby nie było niedomówień: nie jestem asem (może kiedyś ), mistrzem i nie pretenduję do tej roli. Podziwiam tych dla których nie ma granic - oni bowiem wyznaczają horyzonty do których się dąży.
Chciałbym raczej żeby to była "rozszerzona" prezentacja dla kogoś kto może się za ten model zabierze, niż typowa relacja. A propos: temat D VII z GPMu był poruszony "na czarnym", szkoda że tak mało- http://www.konradus.com/forum/read.php? ... 59&t=23458
AD REM
Tak więc okładka:
i fragment instrukcji:
Sam model "na surowo" sprawia miłe wrażenie. Dobry karton, opracowanie na pierwszy rzut oka bez większych błędów, parę ładnych szczegółów.
Pierwsze podzespoły gotowe:
i
Ciekawa bardzo ( pierwszy raz coś takiego widzę) koncepcja szkieletu kadłuba. Niestety niezgodna z rzeczywistością, bo pierwowzór miał kadłub spawany z rur stalowych, a nie z drewnianej kratownicy. Samo spasowanie części wzorowe. Prawie .
Ciąg dalszy nastąpi. Na pewno. W końcu mam co nieco jeszcze sklejone:).
Czekam na krytycznie treściwe uwagi. Może ktoś jeszcze spierał się z tym Fokkerkiem?
Szczerze i serdeczne pozdrawiam - debiutant w forumowej materii: Piotter.
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...
Witam!
Bardzo fajnie Ci to wychodzi. Mam jednak pewną uwagę, a właściwie pytanie: czy masz zamiar retuszować krewędzie, bo z tego co zauważyłem swoim sokolim okiem to chyba fotel i pozostałe elementy kabiny coś "błyszczą" na biało?
Na razie pozdrawiam i powodzenia!
Bardzo fajnie Ci to wychodzi. Mam jednak pewną uwagę, a właściwie pytanie: czy masz zamiar retuszować krewędzie, bo z tego co zauważyłem swoim sokolim okiem to chyba fotel i pozostałe elementy kabiny coś "błyszczą" na biało?
Na razie pozdrawiam i powodzenia!
Moje relacje:
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
WK82 - masz faktycznie sokoli wzrok - więc kabina (i nie tylko) otrzymała już retusz. To pierwszy mój model, który cały będzie retuszowany. Dlatego nie zawsze mi wychodzi jak chcę. Na razie przetestowałem pisaki i Pactry - obaczym jak to będzie wyglądało.
Praca wre.
Kratownica kadłuba już częściowo oklejona i wygląda na dziś tak:
Poszycie jest niestety za luźne i trzeba je podkleić lub zastosować dodatkowe paski na wręgi.Brak znaków czy linii ustalających wzajemne położenie szkieletu i poszycia, w instrukcji zresztą też - wskazana wyjątkowa ostrożność!
Kabina od wewnątrz pozbawiona jest jakiejkolwiek imitacji burt. Szkoda, bo model ma sporo wyposażenia - przyzwoita tablica, drążek sterowy, manetki, fotel i pasy. Jest nawet orczyk i to dość rozbudowany - szkoda że zupełnie niewidoczny . Ja wnętrze podkleiłem po prostu szarym papierem, ale idealne byłoby odtworzenie wzoru lozenge. Zresztą w kabinie byłoby co zmieniać - widać to na tym zdjęciu zrekonstruowanego oryginału:
U mnie wygląda to tak:
Bezlitośnie obnażona nieumiejętność nałożenia retuszu - obiecuję poprawę . Przy okazji wykryty błąd opracowania:
Sklejone skrzydła, silnik ( skąpy nieco ) i pierwsza przymiarka do jego okapotowania.
Prawy, dolny płat ma nieprzyjemną wadę: przesuniętą linię podziału kolorów. Pozostaje mieć nadzieję że nie będzie się to bardzo rzucać w oczy.
Acha, kolory "lozengi" wydają się nieco za jasne i zbyt "cukierkowe", ale za mało wiem i może to tylko takie odczucie.
Na dziś starczy.
Podejrzewam najgorsze przy osłonach silnika...
No i dla ciebie TAD :
Dzięki za słowa uznania. Wiem dobrze, że moje modele mają kupę wad i muszę się duuużo uczyć.
Pozdrawiam - pilny Piotter .
Praca wre.
Kratownica kadłuba już częściowo oklejona i wygląda na dziś tak:
Poszycie jest niestety za luźne i trzeba je podkleić lub zastosować dodatkowe paski na wręgi.Brak znaków czy linii ustalających wzajemne położenie szkieletu i poszycia, w instrukcji zresztą też - wskazana wyjątkowa ostrożność!
Kabina od wewnątrz pozbawiona jest jakiejkolwiek imitacji burt. Szkoda, bo model ma sporo wyposażenia - przyzwoita tablica, drążek sterowy, manetki, fotel i pasy. Jest nawet orczyk i to dość rozbudowany - szkoda że zupełnie niewidoczny . Ja wnętrze podkleiłem po prostu szarym papierem, ale idealne byłoby odtworzenie wzoru lozenge. Zresztą w kabinie byłoby co zmieniać - widać to na tym zdjęciu zrekonstruowanego oryginału:
U mnie wygląda to tak:
Bezlitośnie obnażona nieumiejętność nałożenia retuszu - obiecuję poprawę . Przy okazji wykryty błąd opracowania:
Sklejone skrzydła, silnik ( skąpy nieco ) i pierwsza przymiarka do jego okapotowania.
Prawy, dolny płat ma nieprzyjemną wadę: przesuniętą linię podziału kolorów. Pozostaje mieć nadzieję że nie będzie się to bardzo rzucać w oczy.
Acha, kolory "lozengi" wydają się nieco za jasne i zbyt "cukierkowe", ale za mało wiem i może to tylko takie odczucie.
Na dziś starczy.
Podejrzewam najgorsze przy osłonach silnika...
No i dla ciebie TAD :
Dzięki za słowa uznania. Wiem dobrze, że moje modele mają kupę wad i muszę się duuużo uczyć.
Pozdrawiam - pilny Piotter .
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...
Witam!
Co do retuszu to nie jest tak źle, jest nawet całkiem fajnie, gorzej, że w opracowaniu żaden kolor nie pasuje do siebie na styku tych dwóch części
Pozdrawiam!
Co do retuszu to nie jest tak źle, jest nawet całkiem fajnie, gorzej, że w opracowaniu żaden kolor nie pasuje do siebie na styku tych dwóch części
Pozdrawiam!
Moje relacje:
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
Witam po paru dniach przerwy, niestety muszę też czasem pracować .
TEMPEST, TAD - Linki naciągu w SSW zrobione są z użytej przeze mnie po raz pierwszy jakiejś przemysłowej nici do szycia. Odwinąłem ją z wielkiej szpuli u zaprzyjaźnionej pani krawcowej. Nitka jest z tworzywa sztucznego, szara, bardzo wytrzymała i nie ma prawie włosków.
Miejsca mocowania naciągów w modelu SSW nie są zbyt fotogeniczne (jeszcze ).
Mam nadzieję że wyjdzie mi to lepiej przy Fokkerze - tu też opiszę jak je zakładam.
WK82 - rzeczywiście, wzajemne ułożenie kolorów jest...
Postępy prac na dziś:
Przy formowaniu i oklejaniu osłony silnika po raz kolejny okazało się, że wręgi są za małe. Spasowanie tych elementów nie jest przesadnie dokładne i tu za małe wręgi to raczej zaleta. Za długa (w części tylnej) okazała się też część nr 30, spód osłony: około 1,5- 2mm. Pokusiłem się o zrobienie (choćby marnej ) imitacji chłodnicy.
Całość po sklejeniu nie jest specjalnie bogata, ale to wcale nie musi być wada . Dojdą tu jeszcze rynienki na wierzchu i drobiazgi chłodnicy.
Tak to wygląda w oryginale:
Usterzenie składa się całkiem fajnie, ale nie wiem jeszcze jak je spasuję na modelu żeby szachownica wyglądała jak szachownica . Niezbyt szczęśliwe jest też białe pole na spodzie statecznika poziomego, ale przynajmniej po przymiarce do kadłuba nic tam nie wyłazi. No i trzeba pamiętać o wzmocnieniach wewnątrz - inaczej będzie to wszystko przypominać wydmuszki .
Teraz kolej na zastrzały i karabiny.
"Jak oni to robią tak czyściutko ?...":)
Pozdrawiam - zamyślony Piotter.
TEMPEST, TAD - Linki naciągu w SSW zrobione są z użytej przeze mnie po raz pierwszy jakiejś przemysłowej nici do szycia. Odwinąłem ją z wielkiej szpuli u zaprzyjaźnionej pani krawcowej. Nitka jest z tworzywa sztucznego, szara, bardzo wytrzymała i nie ma prawie włosków.
Miejsca mocowania naciągów w modelu SSW nie są zbyt fotogeniczne (jeszcze ).
Mam nadzieję że wyjdzie mi to lepiej przy Fokkerze - tu też opiszę jak je zakładam.
WK82 - rzeczywiście, wzajemne ułożenie kolorów jest...
Postępy prac na dziś:
Przy formowaniu i oklejaniu osłony silnika po raz kolejny okazało się, że wręgi są za małe. Spasowanie tych elementów nie jest przesadnie dokładne i tu za małe wręgi to raczej zaleta. Za długa (w części tylnej) okazała się też część nr 30, spód osłony: około 1,5- 2mm. Pokusiłem się o zrobienie (choćby marnej ) imitacji chłodnicy.
Całość po sklejeniu nie jest specjalnie bogata, ale to wcale nie musi być wada . Dojdą tu jeszcze rynienki na wierzchu i drobiazgi chłodnicy.
Tak to wygląda w oryginale:
Usterzenie składa się całkiem fajnie, ale nie wiem jeszcze jak je spasuję na modelu żeby szachownica wyglądała jak szachownica . Niezbyt szczęśliwe jest też białe pole na spodzie statecznika poziomego, ale przynajmniej po przymiarce do kadłuba nic tam nie wyłazi. No i trzeba pamiętać o wzmocnieniach wewnątrz - inaczej będzie to wszystko przypominać wydmuszki .
Teraz kolej na zastrzały i karabiny.
"Jak oni to robią tak czyściutko ?...":)
Pozdrawiam - zamyślony Piotter.
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...
Witam ponownie.
No i mamy kolejnego, tym razem poważnego babola. Po starannym uformowaniu i pomalowaniu drucianych zastrzałów:
przymierzyłem je "na sucho" i tu proszę...
Powinny się pięknie zejść w jednym punkcie, a tu klops...
Żywcem mnie jednak nie wezmą!
Zrobiłem sobie szablon i po wstępnej przymiarce postanowiłem zostawić te zaznaczone strzałkami - resztę bezwzględnie i bezlitośnie pociąć.
A potem superglutem to!
Idę kleić.
A jeszcze tu ciekawostka.
Jak z tego:
zrobić takie łagodne krzywizny:
Ale coś mi się tam po głowie kołacze .
No to idę.
Pozdrawiam - Piotter.
No i mamy kolejnego, tym razem poważnego babola. Po starannym uformowaniu i pomalowaniu drucianych zastrzałów:
przymierzyłem je "na sucho" i tu proszę...
Powinny się pięknie zejść w jednym punkcie, a tu klops...
Żywcem mnie jednak nie wezmą!
Zrobiłem sobie szablon i po wstępnej przymiarce postanowiłem zostawić te zaznaczone strzałkami - resztę bezwzględnie i bezlitośnie pociąć.
A potem superglutem to!
Idę kleić.
A jeszcze tu ciekawostka.
Jak z tego:
zrobić takie łagodne krzywizny:
Ale coś mi się tam po głowie kołacze .
No to idę.
Pozdrawiam - Piotter.
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...
Witam!
Widzę, że "walka" z tym modelem idzie Ci całkiem nieźle. Niby małe, a tyle kłopotów sprawia
Pozdrawiam i powodzenia przy "krzywiznach"...
Widzę, że "walka" z tym modelem idzie Ci całkiem nieźle. Niby małe, a tyle kłopotów sprawia
Pozdrawiam i powodzenia przy "krzywiznach"...
Moje relacje:
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"