[Prezentacja] Gloster G.40 Pioneer - Orlik

zapowiedzi nowych modeli i prezentacje juz wydanych

Moderatorzy: Tomasz D., kartonwork

Zablokowany
tad
Posty: 868
Rejestracja: śr lut 16 2005, 0:45
Lokalizacja: Kraków

[Prezentacja] Gloster G.40 Pioneer - Orlik

Post autor: tad »

Witam,
chciałbym zaprezentować model samolotu Gloster G.40 Pioneer z Orlika (9/2005) autorstwa p. Ł. Fuczka - okładka:
Obrazek

Zeszyt w twardej kartonowej oprawie obejmuje: trzy strony A4 kartonu z częściami, dwie strony papieru zwykłego z częściami, czarno-biały poster A3 (złożony wpół...), cztery strony rysunków i opisu, jedną stronę kartonu ze... zdjęciami innych modeli.

Moje wrażenie po obejrzeniu okładki było takie, że to potężny samolot - bardzo się zdziwiłem, kiedy się okazało, że jest on mniejszy np. od Jaka-3 (długość modelu to ok. 23 cm). Temat dotyczy odrzutowego samolotu eksperymentalnego, zachowanego do dzisiaj w Muzeum Nauki w Londynie - nie posiada uzbrojenia, więc może być alternatywą dla modelarzy unikających tego.

Rzut oka na arkusze może nieco zaskoczyć - malowanie wydaje się jaskrawe, nawet krzykliwe - przykłady poszycia kadłuba i skrzydeł:
Obrazek Obrazek
(Uwaga - druk w modelu jest jednolity - nie rastrowy. Plamy rastarowe powstały w trakcie skanowania i zmiany rozdzielczości)

Zacząłem się więc rozglądać i znalazłem schematy malowania, które potwierdzają taki schemat i kolorystykę:
Obrazek Obrazek

Jakość edytorska jest bardzo wysoka - nie ma przesunięć lub niedoróbek kolorów, jedynie części szare (wszystkie elementy silnika) są niezbyt dobrze pokolorowane (szaro-białe - może to uchodzić za fakturę zelaza). Na dodatkowym twardym arkuszu jest rezerwa wszystkich kolorów - rzecz przydatna. Wydaje mi się, że niepotrzebnie wydrukowano zdjęcia reklamujące Shindena i Zisa na twardym kartonie - lepiej by było wydać na nim wręgi. Również czarno-biały plakat złożony wpół jest niepotrzebny (raczej nie nadaje się na ścianę) - lepiej gdyby zamiast niego obniżono cenę zeszytu.

W opracowaniu jest wiele przejrzystych rysunków i szczegółowy opis - to powinno pomóc w budowie tego niezbyt łatwego samolotu. Kadłub składa się z ośmiu elementów łączonych na jedną wręgę (obce pióro - dodano pokolorowane zakładki łączące), w okolicach kabiny jest mały szkielet. Ster kierunku przewidziano jako oddzielony od statecznika, statecznki poziome i skrzydła można wykonać w dwóch wersjach - z oddzielonymi powierzchniami lub bez nich. Wielką ciekawostką jest możliwość wykonania bogatej makiety silnika odrzutowego - na rysunkach wygląda to tak:
Obrazek Obrazek

Dla odsłonięcia silnika trzeba wyciąć odpowiednie miejsca w poszyciu kadłuba - wydaje mi się, że opisano to niedokładnie, a zakres wycięcia w części 32 trzeba już samemu odgadnąć.
Zadowoleni będą wszyscy ci, którzy lubią dobrze zaplanowane szkielety skrzydeł i stateczników - jak na taki mały samolot rozwiązano to wzorowo:
Obrazek Obrazek

Mnie osobiście najbardziej cieszą (oprócz dodatków - których niestety brak w samolocie doświadczalnym) rozbudowane elementy podwozia i wnęk. A w tym samolocie zaplanowano to naprawdę ciekawie (warto zwrócić uwagę na kształt wnęk - takie zwykłe wanny w skrzydłach):
Obrazek Obrazek

Wnętrze kabiny nie jest zbytnio uszczegółowione - być może wynika to z braku dokumentacji. Z drugiej strony jest kilka detali, których i tak nie będzie widać z racji małej osłony kabiny z dużą ramą (wiatrochron do tłoczenia ze względu na owalny kształt). Główne elementy kabiny to: fotel ze stelażem (bez pasów), wolant (bardzo ciekawy!), pedały i bardzo źle narysowana tablica - niewiele na niej widać.

Co jest ważne - linie poszycia są dość wyraźne, niezbyt grube. Wydaje mi się natomiast, że kontury części są zbyt grube - biorąc pod uwagę, że na dużych partiach modelu będzie kontrastowe zestawienie barwy żółtej i czarnych linii wielkość konturów może razić - w wielu modelach robi się to już delikatniej. Przykłady:
Obrazek Obrazek Obrazek

Karton w zeszycie wygląda na bardzo dobry.
Na zakończenie rzuty ogólne samolotu:
Obrazek

Sumując - model wydaje się średnio trudny bez jakichś błędów (trudno powiedzieć jak wszystko wygląda w klejeniu). Raczej na pewno nie nadaje się dla początkujących modelarzy - w tym sensie, że kształtki są małe a bryły skomplikowane (biorąc pod uwagę opracowanie komputerowe można liczyć, że będzie niezłe spasowanie - to jest jakieś ułatwienie). Szata edytorska jest na wysokim poziomie, zeszyt stanowi zwartą całość - rodzaj małej monografii - stosunek ceny do zawartości wypada korzystnie. Ja jestem naprawdę zadowolony z tego numeru.

Następne prezentacje będą dotyczyły Iła-2 z GPM oraz Karasia z FLY.
Pozdrawiam,
TAD
Zablokowany