*[Relacja/Inne]Dźwig portowy wycinany laserowo [DrafModel]

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

*[Relacja/Inne]Dźwig portowy wycinany laserowo [DrafModel]

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Witam w mojej nowej relacji z budowy :D .
Zestawienie mojej osoby, czyli „dzięcioła” preferującego ręczne wycinanie, z modelem wycinanym laserowo wymaga kilku słów wyjaśnienia.

W założonym niedawno temacie “Dzięcioły kontratakują” wystąpiłem jako zwolennik wycinania kartonu ręcznie, w szczególności techniką dzięciolenia. Pojawiły się tam także przykłady elementów wycinanych techniką laserową zrobione przez Draf Model. Były nawet pewne elementy rywalizacji – kto zrobi cieńsze obręcze – laser czy człowiek. Jest to fascynująca technika, dająca duże możliwości aczkolwiek osobiście preferuję bliski kontakt z kartonem na każdym etapie budowy. Skąd więc ten model?

Kilka dni temu otrzymałem nieoczekiwaną propozycję ze strony firmy Draf Model, abym spróbował skleić wydany przez nią model dźwigu portowego... wycinany laserowo. Chodzi o sklejanie „normalne”, dla przyjemności, z możliwościami zmian, waloryzacji itp.
Przyznam, że zdumiała mnie trochę ta propozycja, szczególnie w aspekcie tego, że wydawca wie, że wycinanie ręczne traktuję jako oddzielny rodzaj sztuki modelarskiej. Z tego powodu jest to propozycja przewrotna. Przypomina trochę pomysł powierzenia wegetarianinowi opieki nad grillem, na którym piecze się ociekający krwią befsztyk. Dość ryzykowny pomysł :lol: .
Wycinam ręcznie, ale to nie znaczy, że jestem przeciwnikiem laserowego wycinania. Lubię nowinki techniczne a model taką nowinką jest, więc zgodziłem się. Myślę, że będzie to ciekawe doświadczenie nie tylko dla mnie, ale również dla oglądających. Ponieważ czas mnie nie goni, więc postanowiłem, że będzie to relacja niedzielna. To znaczy wpisy z mojej strony będą się pojawiały raz w tygodniu – w niedzielę.


Model jest w skali 1:87 i przedstawia dźwig portowy używany w porcie w Gdyni. Dane podstawowe:
- udźwig przy wysięgu 25 m - 45 ton
- wysokość podnoszenia – 25 m
- maksymalny wysięg – 36,5 m
Model w skali 1:200 kosztuje 45 zł, ten który będę sklejał: równo 100 zł.

Oto rysunek modelu z okładki. Relacje ze sklejania tego modelu już były, można więc obejrzeć zdjęcia z testowego klejenia wykonanego przez wydawcę oraz wisę.

Obrazek
Instrukcja budowy składa się z 2 stron A-4 opisu i zawiera: dane techniczne dźwigu, wykaz potrzebnych materiałów oraz 1 stronę opisu budowy. Do tego są 4 strony zawierające 13 rysunków montażowych.
Jeden z rysunków:
Obrazek
Sam model, to 12 stron tektury formatu nieco większego od A-4, zawierający ok. 400 części. Rozłożone na podłodze wyglądają tak:
Obrazek

Pierwsze wrażenia po obejrzeniu arkuszy są naprawdę szokujące. Krawędzie elementów są idealnie prostopadłe a sam ślad cięcia jest widoczny jako cieniutka szczelina o szerokości jakieś 0,07 mm. Kartka cienkiego papieru z drukarki włożona w tą szczelinę przesuwa się z wyraźnym oporem. Ale wyraźnie widać prześwit patrząc pod światło. Same krawędzie cięcia nie są bardzo opalone, jednak mają wyraźnie brązowy kolor, który różni się od białej, wierzchniej strony. Większość elementów nie jest wyciętych do końca, pozostawione są „łapki” utrzymujące je w arkuszu. Na zdjęciu jest kilka małych „odpadów”..
Obrazek Obrazek Obrazek

10 stron to tektura o grubości 1,2 mm, 2 strony zawierają elementy cieńsze, wycięte z kredowanej tektury ok. 0,4 mm. Ta grubsza, to tektura biała o wysokiej jakości. Niemal identyczną kupuję w sklepie dla plastyków (gramatura ok. 500 g/m2). Bardzo przyjemnie się ją tnie ale cięcia będzie trochę mało, że tak powiem ;-) . Widać dość dobrze jej włóknistą strukturę, co może stwarzać pewne problemy, ponieważ model trzeba w całości malować.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Elementy są wycięte, z samym sklejaniem pewnie jakoś pójdzie, natomiast nigdy nie malowałem całego modelu. To będzie zasadniczy element wpływający na jego końcowy wygląd.
Autor zaleca malowanie całości w kolorze szarym a „budyneczki” maszynowni w kolorze zielonym. Ja jednak zmienię kolory na nieco żywsze. Wyciąłem sobie z tektury kawałek kratownicy i pomalowałem go na czerwono, żółto i szaro, żeby sprawdzić jak to wygląda.
Obrazek [/url]

Prawdopodobnie zdecyduję się na kolor czerwony malowany matowym Humbrolkiem nr 60, bo akurat taki udało mi się kupić. Malowanie na kolor żółty nastręcza bardzo wiele problemów, ponieważ trzeba użyć szarego podkładu, następnie pomalować element na biało i dopiero na to żółtą farbkę. To powoduje konieczność malowania elementu 4-8 razy, więc nie wiem, czy się na to zdecyduję. Poza tym na żółtej farbce wyraźniej widać wszelkie niedokładności. Na żółto będą więc maszynownia i sterownia.
Nie zacząłem jeszcze sklejać modelu. Na razie tylko się przyglądam i przede wszystkim robię eksperymenty z malowaniem kartonu, bo to jest kluczowa sprawa. Nie zacznę sklejać, aż nie opanuję tej techniki, w czym mam nadzieję trochę mi pomożecie.
Nie posiadam niestety żadnych zdjęć oryginalnego dźwigu. Jeśli ktoś dysponuje jakimiś zdjęciami (najlepiej z bliska) to bardzo proszę o wsparcie, bo nic specjalnego nie udało mi się wygooglać.
Ostatnio zmieniony czw sie 10 2006, 16:00 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Ubiegły tydzień upłynął mi na nauce malowania tektury. Zajęcie to bardzo pouczające, wciągające, nieco stresogenne, lecz również odprężające. W sam raz dla lekko zdziecinniałego 40-latka :cool: . Podobno faceci całe życie dorośleją a jak już wydorośleją, to dziecinnieją. I tak jest, choć nie wiem na którym etapie obecnie jestem ;-) .
Tak więc malując sobie tą tekturkę różnymi farbami, nabierałem doświadczenia, doroślałem w modelarskim fachu, by potem zdziecinnieć. Zdziecinnienie jest bardzo ważne, bowiem trzeba zadawać sobie proste, lecz trudne pytania typu: co, jak, dlaczego, czym malować, czy farbka wodna wygina karton, a dlaczego wygina itp., a co najgorsze odpowiadać na nie. Część odpowiedzi już znalazłem, więc zacząłem sklejać model.

Metoda postępowania:
Przed „wycięciem” elementów arkusz jest obustronnie impregnowany szelakiem. Ma to uodpornić tekturę na farbkę wodną oraz umożliwić wyszlifowanie jej papierem ściernym. Korzystając z faktu, że bok tektury „pije” szelak szybciej niż wierzch można ten zabieg przeprowadzić na elementach będących w arkuszu. Szelak nie wypełnia laserowych szczelinek i jest całkowicie wchłaniany. Po wyschnięciu szelaku (ok. 5 godzin) tekturkę z częściami szlifuję papierem ściernym nr 240 i dopiero potem „wycinam”.
Obrazek
Zastanawiałem się, czy elementy malować przed sklejeniem, czy po sklejeniu we fragment. Zdecydowałem się wypróbować oba rozwiązania.
Tutaj części malowane przed sklejeniem
Obrazek

A tutaj po.
Obrazek

Mniej pracochłonne jest malowanie po sklejeniu części i tak będę postępował.

Malowanie:
narzekałem kiedyś na słabe zaopatrzenie osiedlowego sklepiku. Niestety, nawet zmiana Rządu nie polepszyła tego skandalicznego stanu i farbki modelarskie typu Humbrol są dostępne w takiej samej gamie kolorów jak słynny Ford T. Na szczęście na osiedlu jest również sklep z artykułami dla plastyków. Ominąłem więc osiedlowy sklepik, który aktualnie kusi przeceną na kaczki i nabyłem farbki artystyczne. Są to farbki akrylowe firmy Polycolor w cenie 6 zł za tubkę.
Obrazek

Bardzo ucieszyły mnie opinie na temat farbek modelarskich wyrażone w temacie o malowaniu kartonu. Farby olejne do malowania płotu oraz emulsje i inne zwykłe farby wreszcie zostały docenione. Pochwała „zwykłych” farbek jest mi bardzo na rękę, ponieważ mogę teraz z czystym sumieniem malować czym chcę, zamiast używać Humbrolka (ok. 400 zł za 1 litr :shock: ).
Na podstawie cennych rad jednego z kolegów z Forum, zdobytego mozolnie doświadczenia, rad sprzedawczyni w sklepie i opisów w Internecie maluję w następujący sposób:
bezpośrednio na zaimpregnowaną szelakiem tekturę kładę pędzelkiem 3-4 warstwy białej, nieco rozcieńczonej wodą farbki White Titanium i po wyschnięciu lekko szlifuję papierem o ziarnistości 1000. Potem maluję element na żółto, także rozcieńczoną nieco farbką (3-4 cienkie warstwy). Farbkę mam przygotowaną w małej buteleczce – trochę farbki wyciśniętej z tubki i rozcieńczonej wodą (około 1:1).
Okazało się, że lepsze efekty daje malowanie na biało, z pominięciem etapu malowania szarym podkładem. Jest to zasługa białej farbki, która dość dobrze kryje. Malowanie żółtym kolorem na szarym podkładzie może trwać w nieskończoność – nawet 7 warstw farby nie zakryje szarego koloru.
Więcej wskazówek jak perfekcyjnie malować można przeczytać tutaj.
Osie w kółkach zdecydowałem się zakryć kółeczkami z brystolu, bo chyba są tam jakieś łożyska, jak w wagonach kolejowych. Sam kawałek drutu wygląda nieco łyso.
Środek kółek jest pomalowany srebrną farbką mającą udawać wyjeżdżony metal .
Obrazek
Ostatnio zmieniony czw sie 10 2006, 15:53 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Syzyf pisze:Mniej pracochłonne jest malowanie po sklejeniu części i tak będę postępował.
Moim zdaniem bardzo dobry wybór. :spoko:

Czy możesz powiedzieć jakiego kleju będziesz używał do sklejania pomalowanych podzespołów? Pytam w związku z tym, że pomalowany karton traci swoją porowatość.
Żółty kolor na konstrukcję dźwigu wydaje się super. Czy będzie to jedyny kolor, czy może wprowadzisz jeszcze jakiś inny towarzyszący kolor?

Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Ja Piotrze obecnie prawie wszystko kleję rozcieńczonym Pattexem. Jest to klej równie dobry jak słynny BCG, jednak ma dodatkową zaletę w postaci białego zabarwienia, które znika po wyschnięciu. Dzięki temu lepiej można dawkować klej, bo po prostu go widać. Farbka, której używam jest matowa, więc elementy są nieco porowate i klei się bez problemu.
Jeśli chodzi o kolorystykę modelu, to chyba zrobię budki maszynowni i sterowni na czerwono. Myślę też nad kolorem relingów i wewnętrznej walcowatej „osi” dźwigu, którą chętnie pomalowałbym na pomarańczowo. To wymaga jeszcze trochę namysłu, bo jednak dźwig portowy to nie karuzela na odpuście i chyba nie powinien być zbyt pstrokaty.

Wbrew pozorom sklejanie modelu wyciętego przez laser nie jest takie proste i szybkie. Sposób wykonania, polegający na malowaniu 4 warstw farbką białą i 4 warstw żółtą, jest praco i czasochłonny. Do tej pory zrobiłem 8 wózków, na których dźwig się porusza. Dalej będę już piął się w górę :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Stachu B.
Posty: 105
Rejestracja: śr wrz 22 2004, 13:52
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Stachu B. »

No ładnie, ładnie ;-)
Najbardziej spodobał mi się dziurkacz z tej podwójnej fotki. To wiertło jakoś wcześniej spreparowałeś, czy jest "fabryczne"? W prawdziwych dziurkaczach ten element jest ścięty pod kątem - ale nie wiem, czy w tym przypadku jest sens coś takiego robić - w końcu w dziurkaczu chodzi o zrobienie dziury, a w twoim urządzeniu o wykonanie "antydziury".
Pozdrawiam i powodzenia!
Awatar użytkownika
lehcyfer
Posty: 485
Rejestracja: pt lis 11 2005, 18:19
Lokalizacja: Poznań

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lehcyfer »

Syzyf pisze:...obecnie prawie wszystko kleję rozcieńczonym Pattexem...
Zdradź proszę w jakiej proporcji rozcieńczasz ten klej, w jakim pojemniku go przechowujesz i jak go aplikujesz :)

Właśnie kupiłem Pattexa i jestem tego bardzo ciekawy.

Aha - po 2 dniach przebrnąłem przez Wodnika i absolutnie uwielbiam sposób w jaki kleisz swoje modele i w jaki do tego klejenia podchodzisz. Ma to w sobie coś z radości z rozwiązywania łamigłówki - lubisz rozwiązywać zagadki logiczne?

Pozdrowienia z Poznania :)
Leszek
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Wiertło jest zwykłe, ale tępy koniec rzeczywiście wyszlifowałem na osełce na płasko. Próbowałem wyszlifować w środku taki rowek jak w dziurkaczu, ale z marnym skutkiem. To zresztą nie jest zbyt dobry wycinacz kółeczek. Brzegi są nieco postrzępione.

Pattex rozcieńczam na oko i nie przywiązuję do tego większej wagi. Myślę, że to tak 1:1 - jest prawie jak woda. Kiedyś zmajstrowałem taki pojemniczek z pędzelkiem (jak lakier do paznokci), z którego byłem bardzo dumny. Ten pomysł okazał się jednak do bani. Teraz trzymam klej w zwykłym pojemniku po lekarstwach a klej nakładam bardzo małym pędzelkiem.

Zagadki logiczne i matematyczne lubiłem kiedyś, choć nigdy nie byłem dobry w ich rozwiązywaniu. Teraz wystarcza mi modelarstwo - też trzeba się nagłówkować ;-) .
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
origami
Posty: 282
Rejestracja: pt mar 05 2004, 12:38
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: origami »

Syzyf, model wychodzi miodzio
Jeśli chodzi o dziurkacze, to może coś takiego byłoby dobre?

Obrazek
Rzecz kupiłem w Leroy/Merlin, średnica otworu 2 mm. Można tym dłubać dziury lub robić kółeczka. Sa jeszcze inne średnice (3,4 mm i więcej). Koszt około 10 złotych sztuka.
Pozdrawiam
_____________________

W stoczni:USS Wasp CV7 (1:200) - projekt własny
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Dzięki origami za pomoc. To fajna rzecz, ale trochę kosztowna, jak na jedną średnicę kółeczek. Jeśli będę musiał wycinać setki, to zainwestuję :D . Tutaj było raptem ok. 60 sztuk, więc zrobiłem to w ten sposób.

"Stopy" mojego dźwigu w liczbie czterech są gotowe. 8 wózków, które zrobiłem poprzednio zostało parami zamocowane do elementu zwanego balansjerem. Wózki są zamocowane na ruchomych osiach osłoniętych w środku dodatkowym kołnierzem zrobionym z pomalowanego patyczka z wacikiem. Sam drut w środku wyglądał trochę cienko. Wyższe części dźwigu będą mocowane „kołkami” ruchomo do balansjerów. Kołki te wchodzą w otwory widoczne na środku tych elementów. Będzie to widać w następnym odcinku.
Teraz będę brał się za wyższe partie i dźwig wreszcie może nabierze ludzkiego :shock: wyglądu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Pulemiot
Posty: 55
Rejestracja: pt sie 19 2005, 13:11
Lokalizacja: Kraków

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Pulemiot »

faktycznie 10 pln za jeden rozmiar wygląda boleśnie.
Przeskanowałem allegro i wynalazłem coś takiego:

http://www.allegro.pl/search.php?string=wycinaki

i zamówiłem coś takiego:

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=75457462

mam nadzieję, że jakością przewyższa słynne supermarketowe topexowe wycinaki rewolwerowe.
Po otrzymaniu przesyłki zamelduję o jej jakości.

pulemiot
powrót do źródeł
ODPOWIEDZ