A więc tak: najpierw robie słupki i je przyklejam w pierwszej kolejności, potem doklejam do nich poręcze, a następnie pomiędzy słupki wklejam jedna po drugiej wszystki poprzeczki - myślę że jest to zrozumiałe ?
O matko boska "poprzeczki wklejam pomiędzy słupki"
masz jeszcze czas na coś innego ? Tzn. jakiś obiad, praca, sen, dzieci (?) itp. Ja, jak poczytam te raporty które mnie interesują to już muszę iść spać.
Można powiedzieć, że przez tą stronę nic nie robię.
Ja też Bartoli przez ta stronkę nic nie robię . A to " wklejanie między słupki " to zauważyłem już wcześniej i nieomal mnie to do grobu nie wpędziło ... jak spróbowałem . Ale wiem że przynajmniej Bundyemu krasnali nie trza . Podziwiam Bundy .
I tak doszedłem do momentu, w którym relingi bramy rufowej są już gotowe - efekt działalności moich stoczniowców poniżej. Jeszcze tylko reling na bramie głównej (choć już nie tak skomplikowany) i nie będę was więcej męczył tymi drutami.
Ostatnio zmieniony sob gru 17 2005, 11:00 przez Tomasz D., łącznie zmieniany 2 razy.
Bundy sorry ale konieczna jest drobniutka korekta nazewnictwa - pomosty rufowe. Wszelkie otwierane rufy i dziobnice to też nie bramy ale furty dziobowe i rufowe. Ta jednostka nie ma furty lecz slip rufowy.
Dziękuję Jeta, postaram się zapamiętać, chociaż moje nazewnictwo nie wzięło się z kosmosu - akurat brat mój pływał na rybakach podobnych do mojego przez prawie 12 lat i on też nazywa to bramami (może to jakiś slang ?) ale teraz to ja go uświadomie co jak się nazywa
Slangu rybaków niestety nie znam. Posługuję się nazewnictwem stosowanym w projektowaniu. Okrętownictwo generalnie opiera się na nazewnictwie angielskim, który to język jest w tej dziedzinie obowiązującym. Po angielsku są to after bridge. Jak widać każdy ma odrobinę racji...