Messerek Bf-109E-1 z Hiszpanii 1:72 ICM
Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest
Messerek Bf-109E-1 z Hiszpanii 1:72 ICM
Jak w tytule.
Aby odpocząć od okretów, czasem popełniam samolocik 1:72, tak sobie dla relaksu, zazwyczaj w wersji "in box", czyli nie bawię się z nim długo, nie uzywam dodatków, blaszek itp. Co najwyżej zmienię sobie malowanko na jakieś inne, niż "in box".
Kupiłem niedawno po przyzwoitej cenie 23 zł modelik ukraińskiej firmy ICM Messereschmitta BF-109E-4. Po wstępnych oględzinach okazało się, że mozel jest znakomity! Wymiarowo bez zastrzeżeń (po weryfikacji z planami monografii AJ Press), delikatne linie podziału, poprawne kształty "nosa" i "ogona" i na ramkach pełen asortyment detali do wykonania właściwie każdej wersji "Emila". Wprawdzie na skrzydłach wytłoczono od spodu bąbelki dla działek (czyli wersja od E-3), jednak można je usunąć i spokojnie wykonać wersję E-1.
Aby odpocząć od okretów, czasem popełniam samolocik 1:72, tak sobie dla relaksu, zazwyczaj w wersji "in box", czyli nie bawię się z nim długo, nie uzywam dodatków, blaszek itp. Co najwyżej zmienię sobie malowanko na jakieś inne, niż "in box".
Kupiłem niedawno po przyzwoitej cenie 23 zł modelik ukraińskiej firmy ICM Messereschmitta BF-109E-4. Po wstępnych oględzinach okazało się, że mozel jest znakomity! Wymiarowo bez zastrzeżeń (po weryfikacji z planami monografii AJ Press), delikatne linie podziału, poprawne kształty "nosa" i "ogona" i na ramkach pełen asortyment detali do wykonania właściwie każdej wersji "Emila". Wprawdzie na skrzydłach wytłoczono od spodu bąbelki dla działek (czyli wersja od E-3), jednak można je usunąć i spokojnie wykonać wersję E-1.
Sam model sklejało się bardzo dobrze, spasowany niemal idealnie - szpachla jedynie symbolicznie w kilku miejscach. Jedyny minu to fatalna kabina dla wrersji E-3 (czyli także dla E-1) - za diabła nie da się jej idealnie spasować. Ufając w to, że będzie równie dobra jak model dokleiłem ją super glue i juz było "po ptokach"... Następnego messera ICM będę już robił z inna kabiną.
smutny, smutny, cała wojna jest smutna :P pozatym rózowy nie wyglądałby tak fajnie ;) IMO bardzo bardzo ładnie
chcialem zadac to samo pytanie w sprawie kalkomanii tez tego troche mam, i tych najladniejszych nigdy nie uzywalem bo "a jak cos sie spsuje? to zmarnuje takie fajne kalki"....hehe ;)
chcialem zadac to samo pytanie w sprawie kalkomanii tez tego troche mam, i tych najladniejszych nigdy nie uzywalem bo "a jak cos sie spsuje? to zmarnuje takie fajne kalki"....hehe ;)
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
A owszem, nieco smutnawy ten szary kolorek, ale koniecznie chciałem mieć takiego szaraka w kolekcji, pośród tych szaleństw kolorystycznych pozostałych messerów na mojej półce (jest ich tam około 15 sztuk różnych wersji z różnych frontów). W kolejce czekają dalsze messery, bo ja mam totalnego fioła na ich punckie - wszystkich dokładnie wersji, więc w tym względzie proszę o wyrozumiałość. Od czasu do czasu będę zanudzał kolejnymi messerami, tym bardziej, że w pudełkach niesklejonych leży około 40 messerów...
Wariat - wiem...
Kalki nakładało się raczaj fatalnie... W sumiarego zestawu wykorzystałem tylko oznaczenia na kadłubie i godło pod kabiną. Koła z białymi krzyżami na skrzydłach zastosowałem z hellerowskiego messera 109D, który miał też przewidziane malowanie hiszpańskie. Te stare kalki niestety nie za bardzo nadają się jż dziś do modeli. O ile można zapobiec kruszenia się wersniksując je uprzednio, o tyle nic nie wybieli pożółkłej folii...
A co do hellerowskiego messerka, to zamiast hiszpana skleiłem go w malowaniu z kampanii wrześniowej 1939 roku zadając sobie trud przetworzenia tego starego modelu Hellera z linii wypukłuch (i niepoprawnych!) na poprawne wklęsłe.
Wariat - wiem...
Kalki nakładało się raczaj fatalnie... W sumiarego zestawu wykorzystałem tylko oznaczenia na kadłubie i godło pod kabiną. Koła z białymi krzyżami na skrzydłach zastosowałem z hellerowskiego messera 109D, który miał też przewidziane malowanie hiszpańskie. Te stare kalki niestety nie za bardzo nadają się jż dziś do modeli. O ile można zapobiec kruszenia się wersniksując je uprzednio, o tyle nic nie wybieli pożółkłej folii...
A co do hellerowskiego messerka, to zamiast hiszpana skleiłem go w malowaniu z kampanii wrześniowej 1939 roku zadając sobie trud przetworzenia tego starego modelu Hellera z linii wypukłuch (i niepoprawnych!) na poprawne wklęsłe.
Te stare kalkomanie z Techmodu - pierwsze, jakie ta firma produkowała - dziś niestety chyba trzeba po prostu sobie odpuścić. Kiedyś to były rarytaski - dziś można bez problemu dostać świetnej jakości kalkomanie i chyba nie ma sensu ryzykować malowania modelu do danych kalek by potem te starowinki rozpadły nam się w palcach...
Tempest - a to coś dla Ciebie.
:-)
Tempest - a to coś dla Ciebie.
:-)
-
- Posty: 2057
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Mnie się podoba. I wcale nie wydaje się być smutnym. Jest inny niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. I dzięki MacGregorowi, że pokazał nam inne oblicze tego legendarnego latadła. Można powiedzieć, że nie wszystko messer, co w ciapki.
Brawo MacGregor. A może byś założył taki wątek: "Messery MacGregora" i przedstawił parę swoich ulubionych samolotów, co to stoją na półce i cieszą Twoje oczy. My też chcielibyśmy na nie rzucić okiem.
Uśmiech wcale nie smutno-szary,
Edmund
Brawo MacGregor. A może byś założył taki wątek: "Messery MacGregora" i przedstawił parę swoich ulubionych samolotów, co to stoją na półce i cieszą Twoje oczy. My też chcielibyśmy na nie rzucić okiem.
Uśmiech wcale nie smutno-szary,
Edmund