[R/G] Następny T-55 a przynajmniej tak mi się wydaje

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest

Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Może by się nie stopiły. Na razie poczekam do festiwalu w Bytomiu (za tydzień), może na jakimś stoisku z modelami uda mi się kupić ogniwkowe gąsienice do T-72 które kiedyś produkował Trumpeter albo jakieś gumowe z zestawu, które ktoś zastąpił metalowymi i ma na zbyciu.

Na razie skończyłem malować beczki. Taśmy mocujące zabezpieczone maskolem, Gun metal Pactry z aerografu, potem bardzo rozrzedzona czarna Pactra nakładana pędzlem od razu po pomalowaniu wytarta a właściwie to wchłonięta przez chusteczką higieniczną, w którą beczkę zaraz po pomalowaniu opatuliłem. Potem trochę maskowania, malowanie aerografem taśm mocujących i pół godziny czyszczenia tego ustrojstwa.

Farba oliwkowa trochę podciekła pod taśmę albo niedokładnie maskowałem bo gdzieniegdzie zachodzi na beczkę. A może to pozostałość po zbyt szczodrym maskowaniu maskolem. Trzeba by to wziąć pod lupę ale dziś już mi się raczej nie chce.

Obrazek

i na razie tymczasowo położone na wspornikach

Obrazek
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:19 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Trochę trwały poszukiwania gąsienic ale o tym w następnym odcinku.

Najpierw trzeba zbudować podstawkę aby było do czego przymierzać te gąsienice.

Z kawałka sklejki, resztek po sklejkowych puzzlach

Obrazek

oraz tektury o jakości predysponującej ją jedynie do takich celów (zakupionej drogą wysyłkową a więc bez możliwości pomacania towaru), powstała podstawka imitująca teren płaski lekko wznoszący się.

Obrazek

Po przyklejeniu owej tektury wikolem, poprawieniu zszywkami,

Obrazek

pomalowaniu jakimś kilkunastoletnim humbrolem, przymiarce czołgu,

Obrazek

korektach dopasowujących podłoże do układu jezdnego bo ten nieruchomym jest,

Obrazek

pokryciu warstwą masy papierowej nakładanej palcem a następnie szpachli akrylowej (przeterminowanej tylko o 5 miesięcy mniej niż owa papierowa masa) nakładanej tym razem grubym pędzlem o sztywnym włosiu, powstał półprodukt, który już po nałożeniu gąsienic zostanie jeszcze raz tu i ówdzie szpachlowany w celu ostatecznego wyeliminowania wiszących w powietrzu gąsienic a następnie pokryty jakąś glinką czy posypką i obsiany być może gdzieniegdzie suchą trawą

Obrazek
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:21 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Pomimo wykonania nowej formy do "odlania" kawałka gąsienicy poszedłem na łatwiznę i kupiłem model T-54 firmy Skif w celu wykorzystania jego gąsienic. Reszta części też się do czegoś przyda. Trumpeter produkuje gąsienice z pojedynczych ogniw do T-54/55 ale w Polsce są już nie do kupienia. Te Skif-owe są bezsensownie podzielone na dwa kawałki i wyglądają jakby też je ktoś przypiekał ale mówi się trudno.

Obrazek

Sklejenie takich gumowych kawałków nie byłoby wg mnie trwałe więc powiązałem je przy pomocy cienkich włosów wyrwanych z karnawałowej peruki zakupionej kiedyś w celu wykorzystania jako naciągi do szmatopłatów. Wstępna przymiarka wykazała, że i te gąski są chyba zbyt krótkie więc ze starej gąsienicy odciąłem dwa ogniwa i dowiązałem na wszelki wypadek.

Obrazek

Na kawałkach upieczonej gąsienicy potrenowałem naniesienie śladów błota/ziemi.

Obrazek

Po pomalowaniu gąsienic przy pomocy pędzla gun metalem pactry, pociągnąłem je bardzo rozrzedzonym rdzawym humbrola (113), przetarłem wytartym do sucha pędzlem metalikiem 7cośtam humbrolla (który przez tydzień nie chciał wyschnąć i ciągle się wydawał lepki w dotyku, być może dlatego, że gdy go dostałem kilka lat temu od kolegi nie był już nowy, choć na kartoniku w który wycierałem pędzel wysechł)

Obrazek

Potem nastąpiło paćkanie błotem i wytarcie mokrą szmatką.

Obrazek

Gąsienice przykleiłem do kół przy pomocy kleju Krystal klear. Podczas układania okazało się, że z tych dwóch dodatkowych ogniw wystarczy jedno więc jedno odciąłem a jakby się tak porządnie naprężyć to może by sama skifowa gąsienica wystarczyła ale nie chciałem zbytnio kombinować. Drugą gąsienicę przykleję na klej Micrscale adhesive, który pozwala na wielokrotne przyklejanie i odklejanie elementu. Powinno to ułatwić dopasowywanie gąsienicy do kół.

Obrazek

Niestety wydaje mi się, ze przykleiłem je odwrotnie bo wzorowałem się na zdjęciu z Model Fana przedstawiającego jakiś egzemplarz muzealny a na innych zdjęciach - które przeglądałem później - założone są w drugą stronę. Nie będę tego jednak już zmieniał.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:23 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
gk
Posty: 2774
Rejestracja: wt sie 19 2003, 15:53
Lokalizacja: Krosno
x 737

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: gk »

Tempest,
Cofnę się do malowania/eksploatowania kół. Podoba mi się tan jasny efekt. Pisałeś, że użyłeś pigmenty dark dust i light earth. Co rozumiemy przez paćkanie? Malujemy całość tą mieszanką czy też uderzamy frenetycznie pędzlem z krótkim włosiem i czekamy aż wyschnie żeby zobaczyć co narobiliśmy? Widzę takie jasne cóś na dole mojego morriska.

A swoją drogą to… relacja dla prawdziwych Matuzalemów.

I jeszcze tak baj de łej – dobry patent na ułożenie zwisów gąsienic – korzystałem w 72-jce. Nie rozumiem jednak po co bawisz się jakimiś adhesivami. Wal klej cyjanoakrylowy – złapie zwisy jak złoto, a jak coś nie wyjdzie – to kropelka debondera wszystkiemu zaradzi ( do czysta).

Pzdr Grzegorz
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

gk,

Ad.1 Paćkanie

a) schować wszelkie zdjęcia modelowanego oryginału do szuflady ale wcześniej się na nie napatrzeć
b) wziąć do ręki zwykły pędzel ale o raczej twardym włosiu
c) zamoczyć delikatnie końcówkę pędzla w farbie czy pigmencie
d) wytrzeć ową końcówkę o jakiś kawałek papieru
e) uderzać o paćkaną powierzchnię pod kątek prostym
f) podziwiać efekt i broń Boże nie porównywać ze zdjęciami bo przecież są w szufladzie

Ad.2 Relacja dla Matuzalemów

Bo ja mam zamiar skleić wszystkie moje niesklejone modele a jest ich tyle co wiek Matuzalema a kleję przeciętnie jeden na rok, więc i relacje wydają się trochę przydługie dla zwykłych śmiertelników ;-) Mam tylko nadzieję, że ZUS nie przyśle terminatora, że o OFE nie wspomnę.

Ad.3 Adhesive vs cyjanoakryl

Po pierwsze, bo go kiedyś taki klej kupiłem i oprócz przyklejenia nim podkładek pod nóżki łazienkowych szafek nie miał jeszcze modelarskiego debiutu, a po drugie że te cyjanoakryle jakoś mnie zniechęcają po lekturze ostrzeżeń drukowanych na opakowaniach chociaż w jednym z następnych odcinków zostaną użyte.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Aby odpocząć od gąsienic i pozwolić wyschnąć klejowi adhezyjnemu (Microscale liquid tape) zaaplikowanemu na koła teciaka postanowiłem pobawić się trochę w metaloplastyka i zastąpić osłonę reflektorów dostarczoną przez producenta modelu czymś co bardziej przypomina oryginał. Wyszło trochę krzywo ale i tak chyba lepiej niż to "coś" z zestawu. Byłem ciekaw czy uda mi się wydobyć detal z tego plastelinowego (masa Faber Castell) trzymadła i owszem udało się, tyle że w dwóch kawałkach. Za dużo lepiszcza na spodzie. Skleiłem ponownie używając już oszczędniej ten specyfik. I tu właśnie po raz pierwszy a może drugi w karierze użyłem kleju cyjanoakrylowego, który był nie za rzadki ale też nie za gęsty ale ślady łączeń (poprawiane dla pewności) trochę widać pomimo późniejszego przeszlifowania papierem ściernym.

Obrazek

Mocowania reflektorów również wymagały małych przeróbek.

Obrazek

Tu już po doklejeniu mocowań reflektorów do ramy

Obrazek

Tył wieży na wielu zdjęciach najeżony jest jakimiś uchwytami, postanowiłem więc chociaż kilka dorobić. Drut mosiężny zakupiony w pewnym e-sklepie w zwojach po 100 m okazał się strasznie kruchy i pękał podczas gięcia, wykorzystałem więc cienki drucik z oplotu butelki jakiegoś wina, który przezornie zamiast umieścić w koszu na śmieci schowałem do szafki.

Obrazek

No i na koniec trzeba to było pomalować i pędzel raczej nie wchodził w rachubę. Odpaliłem więc kompresor i aero i resztką farby A30 Pactry - którą malowany był model - psiknąłem na detale przyklejone do kartonika posmarowanego klejem Microscale liquid tape. Może nie widać tego na zdjęciu ale trzeba to będzie jeszcze poprawić bo tu i ówdzie prześwituje mosiądz i miedź. Tyle, że A30 się skończyła i użyję chyba jakiejś oliwkowej Gunze.

Obrazek
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:26 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Druga gąsienica przyklejona. Klej Microscale liquidtape pozwalający na wielokrotne sklejanie i rozklejanie spełnił tylko częściowo swoje zadanie. Okazało się, że farba pactra, którą pomalowane były gąsienice trzyma tak słabo, że po odklejeniu gąsienicy odrywała się płatami. Na szczęście już mi się skończyła i następnym razem użyję humbrola. Poprawiłem więc klejem Kristal Klear, unieruchomiłem wałeczkami papieru oraz kawałkami drutu i odstawiłem do gablotki.

Obrazek

Teraz trzeba zabrać się za liny holownicze.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:27 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Liny holownicze wykonane zostały ze stalowych linek grubości 1 mm kupionych za niewielkie pieniądze w sklepie GPM a kausze (chyba tak się te elementy nazywają) pochodzą z modelu T-54 firmy Skif bo w modelu firmy Lee ich nie było albo je lata temu zgubiłem ale raczej wątpię bo w instrukcji nic o linach nie znalazłem.

Najpierw przymiarka z wykorzystaniem zwykłego drutu w celu ustalenia długości lin

Obrazek

Potem - zakończona niepowodzeniem - próba utrwalenia kształtu lin metodą "na leniucha". Trzeba by czekać chyba kilka lat aby kształt się utrwalił. W ruch więc poszły palce i po kliku minutach miałem liny pasujące do krzywizn czołgu.

Obrazek

Po przyklejeniu kausz i pomalowaniu lin bardzo mocno rozcieńczonym metalikiem gun metal (53) firmy Humbrol, odczekaniu dniówki aby wyschło, pociągnięciu lin jeszcze bardziej rozrzedzonym rdzawym (113) też firmy Humbrol i następnym odczekaniu aby wyschło, zabezpieczyłem liny maskolem firmy Talens (kupiony 6 lat temu, nie śmierdzi, do dziś działa !, jestem pod wrażeniem, nigdy więcej śmierdzącego maskola firmy na H, który oprócz okrutnego smrodu po roku od zakupu zamienił się w nieużytecznego gluta). Kausze pomalowałem z aerografu resztką Pactry A30, potem jakimś zielonym Gunze, którego numeru nie pamiętam i po wyschnięciu postanowiłem usunąć maskol co okazało się czynnością dość męczącą bo jedyna metoda na jego usunięcie to rolowanie go po kawałku i wyszarpywanie pęsetą. Po kilku minutach walki maskol został usunięty ale wydawało mi się że razem z nim zniknęły także rdzawy humbroll 113 i gun metal 53 bo lina jakoś zbyt świecąca mi się wydała. Może była niezbyt dokładnie odtłuszczona (używałem izpopropanolu, nakładanego pędzlem). Powtórzyłem więc operację malowania gun metalem i rdzawym i w efekcie końcowym otrzymałem liny które wyglądają tak

Obrazek
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:28 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
bigtank
Posty: 542
Rejestracja: pn lis 01 2004, 16:35
Lokalizacja: wrocław
x 35

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bigtank »

Oj kurcze - najprostsze metody są jednak najlepsze. Swego czasu się dziwiłem dlaczego w 95% chłopaki bawią się miedzianymi linkami :D . Przecież to się źle maluje przede wszystkim...
Stalowe linki - moje są znacznie grubsze - przed brudzingiem zawsze przepalam nad gazem - nabierają fajnego odcienia no i są łatwiusie do wyginania czy cuś :mrgreen:po tej operacji.................
Andrzej
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3195
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 97

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

zawsze przepalam nad gazem
Niestety u mnie piec jest na prąd i przepalić się nie da.

Ale może wreszcie odpalę tę gazową lutownicę Dremela, której gwarancja chyba już się skończyła a nie miałem okazji sprawdzić czy działa :D
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
ODPOWIEDZ