*[Relacja/Pojazd] SdKfz 186 Jagdtiger GPM
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Rzeczywiście model ogólnie cieszy. Może to zbyt wcześnie mówić, bo nie jestem nawet w połowie, ale klei się bardzo przyjemnie. Dla tych, którzy mają go przed sobą kolejna uwaga - sklejajcie silnik PRZED wklejeniem wnęki silnikowej w szkielet. Ja to zrobiłem tak, że najsamwpierw wkleiłem wnękę, potem słożyłem silnik i okazało się, że przechodzi on z WIELKIM trudem przez dziurkę w szkielecie. Musiałem go lekko przygiąć
NIty - Grabciu, pewnie chodzi Ci o te ze zdjęcia kadłuba (bo o śróbach już pisałem). Więc wybijam je z kartonu takimi wybijakami, które nie wicinają krążków, tylko takie kopółki. Dobrze jest wybijać je na czymś niezbyt twardym - dlaczego? A dlatego, że wtedy wbija się karton w podkładkę i wybijak nie spłaszcza kopółki. Potem trzeba jeszcze pomóc sobie delikatnie skalpelkiem przy wydłubywaniu tych nitów z podkładek. Na 10 5 idzie do kosza, ale 5 jest idealnych. Potem farbki. O sprzęcie: to są wybijaki, których nie należy używać do wycinania otworów, ponieważ one tną pod kątem i otworek jest do kitu. Ale nity robią fajne. Kupione w Castoramie.
Roobert - lufę spróbuję jednak zwinąć z kartonu (w Tygrysie I wyszła mi całkiem nieźle, popracuję nad techniką i zobaczymy co wyjdzie). Natomiast ostro myślę nad gąsienicami - jak wyglądają (pomijam to o czym pisałeś, że za długie) te z wycinanki? Chodzi mi o imitację oczek, kolor.
Bartek
NIty - Grabciu, pewnie chodzi Ci o te ze zdjęcia kadłuba (bo o śróbach już pisałem). Więc wybijam je z kartonu takimi wybijakami, które nie wicinają krążków, tylko takie kopółki. Dobrze jest wybijać je na czymś niezbyt twardym - dlaczego? A dlatego, że wtedy wbija się karton w podkładkę i wybijak nie spłaszcza kopółki. Potem trzeba jeszcze pomóc sobie delikatnie skalpelkiem przy wydłubywaniu tych nitów z podkładek. Na 10 5 idzie do kosza, ale 5 jest idealnych. Potem farbki. O sprzęcie: to są wybijaki, których nie należy używać do wycinania otworów, ponieważ one tną pod kątem i otworek jest do kitu. Ale nity robią fajne. Kupione w Castoramie.
Roobert - lufę spróbuję jednak zwinąć z kartonu (w Tygrysie I wyszła mi całkiem nieźle, popracuję nad techniką i zobaczymy co wyjdzie). Natomiast ostro myślę nad gąsienicami - jak wyglądają (pomijam to o czym pisałeś, że za długie) te z wycinanki? Chodzi mi o imitację oczek, kolor.
Bartek
Ostatnio zmieniony pt cze 30 2006, 9:32 przez Fokstrot, łącznie zmieniany 1 raz.
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Jeżeli mowa o lufach to czy włożenie jakiegoś usztywniającego patyka/rurki do lufy jest dobrym pomysłem . Na zdjęciach modeli prezentowanych przez Bundy'ego widziałem jakiś mały czołg ze złamaną/zgiętą lufą. Pewnie ktoś się do tego - oprócz grawitacji i wilgoci - przyczynił więc może taki patyczek/rurka zabezpieczy lufę.
Prawdę mówiąc nie spotkałem się z takim patentem. Nie jestem też przekonany co do funkcji jaką taki patyczek miałby spełniać. Kartonowa lufa, potraktowana jakims lakierem (dla sztywności i gładkości) jest dość mocna i raczej oprze się wilgoci. Grawitacji nie.
Natomiast z doświadczenia własnego i bolesnego wiem, że na siły zewnętrzne, w postaci małych, zgrabnych, potrafiących wszystko rozłożyć na części pierwsze rączek, nie ma metody. Nawet na model zawieszony pod sufitem znajdą jakąś wonderwaffe (np. galaretka z ciastka).
pozdrawiam,Bartek
Natomiast z doświadczenia własnego i bolesnego wiem, że na siły zewnętrzne, w postaci małych, zgrabnych, potrafiących wszystko rozłożyć na części pierwsze rączek, nie ma metody. Nawet na model zawieszony pod sufitem znajdą jakąś wonderwaffe (np. galaretka z ciastka).
pozdrawiam,Bartek
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Witam ponownie,
Prace trwają. Powolutku, ale przybywa wyposażenia. Teraz działko wygląda tak...
Prace trwają. Powolutku, ale przybywa wyposażenia. Teraz działko wygląda tak...
Ostatnio zmieniony pt lip 22 2005, 14:07 przez Fokstrot, łącznie zmieniany 2 razy.
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Im dłużej je kleje, tym bardziej mi się podoba. Zarówno opracowanie, jak i sam efekt (sromny jestem). Wczoraj skończyłem działo (jeszcze bez lufy). Dla chcących zrobić kiedyś ten model - uwaga na rysunki! Kolejność prac musicie sobie ustalić sami, nie sugerując się kolejnością rysunków. Na zdjęciach widać wszystkie elementy działa przed sklejeniem. Udało mi się większość z nich tak spasować, że kleju używałem tylko dla części łączonych na styk.
Ostatnio zmieniony pt lip 22 2005, 14:10 przez Fokstrot, łącznie zmieniany 2 razy.
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
I trochę szczegółów wyposażenia kadłuba. Popełniłem tu kolejny błąd (niestety) – jako, że szlifuję retusz na tym modelu, postanowiłem tak wycinać części, aby nie było czarnych linii. I tu czaił się diabeł: części do oklejenia tylnej płyty były dzięki temu za krótkie! Wystawały białe pola i trzeba było retuszować. W końcu wyszło nieźle, ale jest nauczka: wyciąć część z czarnym a potem zeszlifować (nie ścinać!) czarną linię i pomalować. Pewnie dla wielu to nie nowina, ale być może ktoś skorzysta.
Pozdrawiam, Bartek
Pozdrawiam, Bartek
Ostatnio zmieniony pt lip 22 2005, 14:11 przez Fokstrot, łącznie zmieniany 2 razy.
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
- Przemek W.
- Posty: 360
- Rejestracja: wt sie 31 2004, 11:02
- Lokalizacja: Nysa
- x 7
Przemek,
kilka postów wyżej (str. 3) co nieco o tym pisałem. Jeśli zbyt enigmatycznie, to daj znać a postaram się o coś więcej.
Śróby natomiast ordynarnie wycinałem skalpelem. Niezła jazda, bo na początku większość wychodzi o nieokreślonym bliżej kształcie. Ale z czasem idzie lepiej.
kilka postów wyżej (str. 3) co nieco o tym pisałem. Jeśli zbyt enigmatycznie, to daj znać a postaram się o coś więcej.
Śróby natomiast ordynarnie wycinałem skalpelem. Niezła jazda, bo na początku większość wychodzi o nieokreślonym bliżej kształcie. Ale z czasem idzie lepiej.
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"