*[Relacja/Samolot] Hawker Hurricane od HAL-a
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
*[Relacja/Samolot] Hawker Hurricane od HAL-a
W lutym 2003 odebrałem pierwszą przesyłkę z modelami po 22 letniej przerwie. Napadłem na HHurricana od A.Halińskiego, bo ten model samolotu lubię najbardziej. Potem praca..., zamek w Olsztynie wykonany "na zlecanie".... i dopiero teraz wyjąłem z pudełka, to co zacząłem tak dawno. W międzyczasie Marcin Grygiel wykonał tak perfekcyjnie ten model, że zastanawiałem się nad kontynuacją swojej pracy (jak to zobaczyłem -"to klękła mi psycha").
Początek nie najlepszy, ale "prawdziwego mężczyznę poznaje się potym jak kończy, a nie jak zaczyna...."(Leszek M.) .
Uwagi (jak do tej pory):
1. Robię w standardzie, wręgi obowiązkowo ciąć po linii !!! (zaoszczędzicie na papierze ściernym).Środkowy segment (ten z kabiną) ciąłem po wewnętrznej i po przymiarkach jeszcze troszkę doszlifowałem.Reszta pasuje, ale bez szlifowania się nie obędzie- musi być zgodne z kierunkiem zwężania się danej wręgi (albo tego wręga- jak kto woli. Ja tam wolę rodzaj żeński ). Retusz wykonywałem farbkami akwarelowymi. Do klejenia użyłem kleju polimerowego, ale od płozy ogonowej i kołpaczka na śmigło przeszedłem na Patex i to jest to!!! Blyszczące styki segmentów wzięły się ze smarowania wikolem, aby nie odstawały i się nie mechaciły. Model będzie potem polakierowany lakierem matowym ponieważ ma trafić pod sufit (w domu lub biurze- jeszcze się zobaczy).
Zdjecia z budowy bedę zamieszczał zawsze po niedzieli, dlatego, że na to wspaniałe hobby zostają mi głównie weekendy. Relacja więc troszkę potrwa.
Wszelkie uwagi sugestie bardzo mile widziane.
Początek nie najlepszy, ale "prawdziwego mężczyznę poznaje się potym jak kończy, a nie jak zaczyna...."(Leszek M.) .
Uwagi (jak do tej pory):
1. Robię w standardzie, wręgi obowiązkowo ciąć po linii !!! (zaoszczędzicie na papierze ściernym).Środkowy segment (ten z kabiną) ciąłem po wewnętrznej i po przymiarkach jeszcze troszkę doszlifowałem.Reszta pasuje, ale bez szlifowania się nie obędzie- musi być zgodne z kierunkiem zwężania się danej wręgi (albo tego wręga- jak kto woli. Ja tam wolę rodzaj żeński ). Retusz wykonywałem farbkami akwarelowymi. Do klejenia użyłem kleju polimerowego, ale od płozy ogonowej i kołpaczka na śmigło przeszedłem na Patex i to jest to!!! Blyszczące styki segmentów wzięły się ze smarowania wikolem, aby nie odstawały i się nie mechaciły. Model będzie potem polakierowany lakierem matowym ponieważ ma trafić pod sufit (w domu lub biurze- jeszcze się zobaczy).
Zdjecia z budowy bedę zamieszczał zawsze po niedzieli, dlatego, że na to wspaniałe hobby zostają mi głównie weekendy. Relacja więc troszkę potrwa.
Wszelkie uwagi sugestie bardzo mile widziane.
Ostatnio zmieniony sob maja 28 2005, 7:41 przez dyzio, łącznie zmieniany 4 razy.
Witam po weekendowym relaksie z moim Huraganikiem. Wiele nie nawojowałem. Obecny etap to szkielet skrzydeł na styku z kadłubem i komora podwozia.Na załączonej fotce widać też golenie podwozia- coś za czym osobiście nie przepadam (dlatego zrobilem je teraz)- zwijanie rurek lubię tak sobie...
Teraz konkrety:
-żebro M2(prawe i lewe) rozciąłem - tak jak widać na zdjęciu (uwaga! w części M1 nie zaznaczono otworu na wypustkę z żebra M2- ale to szczegół) ---> "A",
-w żebrach M3 i N3, których łączenie projektant przewidział na styk postanowiłem wzmocnić wykałaczkami--->"B"
Wrażenie i doznania ogólne - jak do tej pory bardzo pozytywne (parę drobiazgów nie wpływa na ogólną ocenę modelu).
Teraz konkrety:
-żebro M2(prawe i lewe) rozciąłem - tak jak widać na zdjęciu (uwaga! w części M1 nie zaznaczono otworu na wypustkę z żebra M2- ale to szczegół) ---> "A",
-w żebrach M3 i N3, których łączenie projektant przewidział na styk postanowiłem wzmocnić wykałaczkami--->"B"
Wrażenie i doznania ogólne - jak do tej pory bardzo pozytywne (parę drobiazgów nie wpływa na ogólną ocenę modelu).
Ostatnio zmieniony sob maja 28 2005, 7:48 przez dyzio, łącznie zmieniany 2 razy.
Po dłuższej nieobecności "wylatam" z czeluści forum. Prace nad moim Huraganikiem pełzną ponieważ sporo czasu zabiera mi praca .Komora podwozia skończona. Wójkową metodą nie zginam-tylko tnę i TO się sprawdza. Sam model klei się dobrze. Spasowanie elementów jest nieprawdopodobne. Męczę teraz sklejki z przejscia skrzydło-kadłub i tu zgrzyt -ponieważ oklejka (tam gdzie jest kabina), a właściwie jej krawędzie -z obu stron- niecały milimetr podciągnąłem do góry i teraz nie wszystko chce się spasować. Muszę przemyśleć jak to rozegrać. Na szczęście kółka wyszły całkiem nieźle.
Przepraszam za jakość fotek, ale nie miałem wcześniej okazji się przekonać jak wyszły, a powrót do tamtych etapów budowy jest już niemożliwy.
Przepraszam za jakość fotek, ale nie miałem wcześniej okazji się przekonać jak wyszły, a powrót do tamtych etapów budowy jest już niemożliwy.
Ostatnio zmieniony sob maja 28 2005, 7:55 przez dyzio, łącznie zmieniany 4 razy.
Ciągnę dalej....Narazie fotki kolektorków spalin (podwozie prawie na ukończeniu).
Tam, gdzie jest refkeks świetlny (zakreślone na czerwono) użyłem lakieru akrylowago (jedwabisty mat) i chociaż fotka nie oddaje efektu, to wiem, że resztę modelu też nim pokryję, ponieważ ten mat jest naprawdę z...jedwabisty i przyjemny w rozprowadzaniu za pomocą pędzla. Samo wykonanie kolektorów, czy też rurek wydechowych wymagało troszkę wysiłku-zwłaszcza kształtowanie, ale kiedy wpadłem na pomysł, aby użyć spinacza to jakoś poszło
Tam, gdzie jest refkeks świetlny (zakreślone na czerwono) użyłem lakieru akrylowago (jedwabisty mat) i chociaż fotka nie oddaje efektu, to wiem, że resztę modelu też nim pokryję, ponieważ ten mat jest naprawdę z...jedwabisty i przyjemny w rozprowadzaniu za pomocą pędzla. Samo wykonanie kolektorów, czy też rurek wydechowych wymagało troszkę wysiłku-zwłaszcza kształtowanie, ale kiedy wpadłem na pomysł, aby użyć spinacza to jakoś poszło
Ostatnio zmieniony sob maja 28 2005, 8:26 przez dyzio, łącznie zmieniany 4 razy.
Witam!
Troszkę mnie nie było.....praca,grypa......,ale relacja bedzie skończona;-)
Teraz o modelu...Jest i będzie lekko waloryzowany, tak jak podpowiada Wielki Sosen....,wiecie...wypisany długopis do zaznaczania linii podziału blach, wypychania żeber od spodu itd.
Ster kierunku "jakoś"wyszedł. ale mogło być dużo lepiej. Lotki wezmę "na Swingera" .
Retusz będzie poprawiony , w trosce o Wasze oczy
Troszkę mnie nie było.....praca,grypa......,ale relacja bedzie skończona;-)
Teraz o modelu...Jest i będzie lekko waloryzowany, tak jak podpowiada Wielki Sosen....,wiecie...wypisany długopis do zaznaczania linii podziału blach, wypychania żeber od spodu itd.
Ster kierunku "jakoś"wyszedł. ale mogło być dużo lepiej. Lotki wezmę "na Swingera" .
Retusz będzie poprawiony , w trosce o Wasze oczy
Ostatnio zmieniony pt maja 27 2005, 22:07 przez dyzio, łącznie zmieniany 3 razy.
Po dłuuuuuuższej przerwie......"ogonek"skończony.
W wycinance to wszystko było jednym elementem - niestety;-/,ponieważ Huraganik to model z pogranicza"starej" generacji, więc musiałem pokombinować....i "jakoś" to wyszło.
Co do przetłoczeń,to... jak to mówią... myszka "potęgą jest i basta"...
Przetłoczenia robi się lekko, łatwo i przyjemnie.
1.Bierzemy np. wypisany długopis lub coś podobnego (np. pióro żelowe-jest cieńsze od długopisu- ja korzystam z jednego i drugiego, trzeciego też -np. koniuszek cyrkla,szpilki.........).
2.Pod część którą chcemy wytłoczyć podkładamy kalkę i tu są dwie szkoły:
jedni radzą kopiowanie całych linii (w tym konkretnym przypadku), a drudzy zaznaczają tylko punkty (ja właśnie do nich należę)
3.Następnie część kładziemy na myszkę (zadrukowaną stroną oczywiśćie) i wcześniej wspomianym "długimpisem" jedziemy od punktu do punktu. Tu mała uwaga- potrzebna jest krótka linijka i wyczucie (tu każdy musi pokombinować sam). Jeżeli ktoś nie lubi myszek to może zastosować podkładkę od myszy komputerowej.
Wniosek: modelarz skazany jest na myszki
Uwaga na sklejki stateczniki-kadłub. Mnie trochę bolało, ponieważ nie byłem dość precyzyjny na wcześniejszych etapach budowy kadłuba.
.........................................a tak kombinowałem ...........i jeszcze spód
W wycinance to wszystko było jednym elementem - niestety;-/,ponieważ Huraganik to model z pogranicza"starej" generacji, więc musiałem pokombinować....i "jakoś" to wyszło.
Co do przetłoczeń,to... jak to mówią... myszka "potęgą jest i basta"...
Przetłoczenia robi się lekko, łatwo i przyjemnie.
1.Bierzemy np. wypisany długopis lub coś podobnego (np. pióro żelowe-jest cieńsze od długopisu- ja korzystam z jednego i drugiego, trzeciego też -np. koniuszek cyrkla,szpilki.........).
2.Pod część którą chcemy wytłoczyć podkładamy kalkę i tu są dwie szkoły:
jedni radzą kopiowanie całych linii (w tym konkretnym przypadku), a drudzy zaznaczają tylko punkty (ja właśnie do nich należę)
3.Następnie część kładziemy na myszkę (zadrukowaną stroną oczywiśćie) i wcześniej wspomianym "długimpisem" jedziemy od punktu do punktu. Tu mała uwaga- potrzebna jest krótka linijka i wyczucie (tu każdy musi pokombinować sam). Jeżeli ktoś nie lubi myszek to może zastosować podkładkę od myszy komputerowej.
Wniosek: modelarz skazany jest na myszki
Uwaga na sklejki stateczniki-kadłub. Mnie trochę bolało, ponieważ nie byłem dość precyzyjny na wcześniejszych etapach budowy kadłuba.
.........................................a tak kombinowałem ...........i jeszcze spód
Ostatnio zmieniony pt cze 24 2005, 22:30 przez dyzio, łącznie zmieniany 9 razy.