[Relacja - projekt własny] HMS "Athene"

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
jurgen
Posty: 321
Rejestracja: śr mar 31 2004, 1:06
Lokalizacja: Rzeszów
x 1

[Relacja - projekt własny] HMS "Athene"

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: jurgen »

Witam!

Chciałbym wszystkich zaprosić do oglądania i aktywnego uczestnictwa w mojej relacji z budowy Brytyjskiego transportowca lotniczego HMS "Athene".
Model w skali 1/200 powstaje na podstawie planów modelarskich pochodzących z pisma "Modelarstwo Okrętowe". Do zaprojektowania tego modelu zostałem namówiony przez
Sylwestra Grabarczyka (red. nacz. w/w pisma), który udostępnił mi plany w wersji elektronicznej. Warunkiem było przeprowadzenie relacji na forach internetowych, co niniejszym czynię.

Prace nad projektem zacząłem już w styczniu 2012 i przebiegały one nieco drugoplanowo. Kilkakrotnie zmnieniałem koncepcję szkieletu, aż do postaci obecnej, jednej z lepszych wg mnie.
Obecny stan projektu pozwala mi już na rozpoczęcie relacji i pokazaniu już nieco konkretów.

A więc do dzieła! Okręt oryginalnie wygląda jak na zdjęciu poniżej. Model będzie właśnie w takim malowaniu:

Obrazek

Na początek - nieco modelowania wyrtualnego. Szkielet po złożeniu wygląda następująco:

Obrazek Obrazek

Ale zacznijmy od początku. Do tylnej części wzdłużnicy przyklejamy okleinę (i wzmocnienie) steru. Część przyklejamy po obu stronach wzdłużnicy:

Obrazek

Następnie wklejamy wręgi:

Obrazek

Oraz podłużnicę...:

Obrazek

... którą to od spodu wzmacniamy dodatkową wzdłużnicą. Jest to 20 elementów, które wklejamy między wręgi i do spodniej części wzdłużnicy właściwej. Zabieg ten dodatkowo usztywni szkielet.
Od dołu wklejamy również dystanse - kartonowe kwadraty. Pozwolą one na dokładne wklejenie tzw. międzywręg:


Obrazek

Od spodu wklejamy owe międzywręgi (to taka moja nazwa i patent zarazem :) ). Prawidłowe wklejenie tych części zapewniają wycięcia na poszczególnych elementach wzdłużnicy oraz małych
dystansów, które wklejone zostały poprzednim razem.

Obrazek

Od góry wklejamy tzw. wręgi górne. Mają one za zadanie podtrzymywać pokład.

Obrazek

Przyklejamy pokłady do szkieletu. W zamierzeniu są to części podklejone na tekturę 1mm. Docelowe poszycie kartonowe (kolorowe) będzie później naklejane na te podstawy.

Obrazek

Aby dokładnie spasować przyklejenie pokładów, na wzdłużnicy znajdują się wypustki. Na poniższym zdjęciu w kolorze pomarańczowym. Pokłady również posiadają wyciecia pod te wypustki.

Obrazek

Wklejamy dodatkowe międzywręgi (w miejscach łączenia poszycia burt) oraz dodatkowe usztywnienia pod pokłady.

Obrazek

Tutaj zbliżenie na szczegóły:

Obrazek

Jako ostatni element wklejamy zewnętrzne wzdłużnice - dodatkowo usztywniające całość. Ułatwiają one również naklejanie poszycia burt i dennego.

Obrazek

Szkielt mamy już gotowy. Po jego wyschnięciu, przystępujemy do oklejenia poszyciem.

Tutaj przyklad oklejenia jednego segmentu poszyciem dennym. Na wręgę i międzywręgi naklejamy sklejki. Przez jej środki narysowana są linie...

Obrazek

... wyznaczające dokładne pozycjonowanie poszycia, które od góry przyklejane jest na styk do dolnej wzdłużnicy.

Obrazek

I w ten sposób oklejamy cały kadłub. Ale o tym już w odłonie drugiej.

Mam nadzieję, ża zaprezentowane przeze mnie rozwiazanie łączenia poszycia dolnego spodoba się i sprawdzi się w praktyce.
Pozdrawiam,
Jerzy Janukowicz
------------------------------------
http://jerzyjanukowicz.pl
http://sklej-model.pl Autorskie wydawnictwo
Awatar użytkownika
Szydercza Gała
Posty: 2250
Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
x 135

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Szydercza Gała »

I po co tak kombinowac? To naprawde takie trudne trafic poszyciem we wrege??

EDIT: Dodam ze pomysl na sam model bardzo dobry, im wiecej tzw. wynalazkow tym lepiej, ile mozna patrzec na te podwojne smarki i jajata?

A wracajac do Twoich kombinacji ze szkieletem. Z mojego doswiadczenia jasno wynika ze tego typu " udogodnienia, sa w zasadzei utrudnieniem a nie ulatwieniem dal sklejajacego. Juz tlumacze: Zeby to wszystko zadzialalo tak jak sobie to wymysliles musi byc wyciete i sklejone z mordercza precyzja, jezeli jestes w stanei skleic to z taka precyzja, rownie dobrze jestes w stanie skleic to bez tego ustrojstwa. Natomiast jezeli nie jestes w stanie skleij kadluba zaprojektowanego klasyczne to znaczy ze nie wycinasz i nei kleisz dosc precyzyjnie, ergo nie jestes w stanie zbudowac Twojej konstrukcji w sposob wystarczajaco precyzyjny by nie spowodowala jeszcz wiekszych klopotow. Klopoty wynikaja zazwyczaj z tego ze w miare oddalania sie od pierszego przyklejonego poszycia kolejne przestaja trafiac w srodek wregi, poniewaz nie sa wyciete dosc dokladnie i sa za dlugie. Tego problemu Twoja konstrukcja nie rozwiazuje, powiem wiecej zwieksza ilosc miesc w ktorych powstana niedokladnosci. Kiedy zsumujesz te wszystkie male bledy wyjdzie ci ze poswieciles X godzin zeby to zbudowac, a potem spedzisz kolejne X na albo rozebranie tego albo poprawienie doszlifowanie dociecie.
pomijam juz tu fakt ze to zwiekszy koszty modelu bo ten Twoj szkielet zajmnei miejsce porzebne dla 3 konwencjonalnych.
Moj wniosek jest taki dobrym modelarzom zejdzie z tym duzo czasu, bez potrzeby bo i tak zrobiliby to z normalnym szkieletem, a tym slabszym nic to nie pomoze, a nawet utrudni robote.
Oczywiscie nie musisz/musicie sie ze mna zgadzac, w koncu co ja tam wiem o okretach :haha:
Ostatnio zmieniony wt cze 05 2012, 17:08 przez Szydercza Gała, łącznie zmieniany 2 razy.
NUR FüR MASON!!!!! :haha:
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
mr.jaro
Posty: 560
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 11

Re: [Relacja - projekt własny] HMS "Athene"

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

jurgen pisze:I w ten sposób oklejamy cały kadłub.
Jak to "sklejamy"? Predzej wirtualnie "do kupy skladamy". A prawdziwe sklejanie tez bedzie?

Interesujaco to wyglada, ale mnie ciekawosc meczy, wiec osmiele sie zapytac o pewien detal. Mianowicie jesli zalamania poszycia dna maja "lezec", jak mniemam, na krawedziach poszczegolnych elementow poszycia (a wiec kazdorazowo dokladnie na srodkowej z trzech wreg), jakim cudem paski laczace owych zalaman w tym miejscu nie wykazuja? Bo jesli paski laczace zalaman w tym miejscu posiadac nie beda, oznaczaloby to z kolei, ze w praktyce (a nie podczas "wirtualnego skladania") na poszyciu dna wystapia "krowie zebra", dokladnie na krawedziach paskow laczacych, pod ktorymi znajduja sie dodatkowe, sztywne wregi. W takim wypadku dodatkowe wregi okazalyby sie nie tylko zbedne, ale wrecz niekorzystne, bedac nie tylko zrodlem ewentualnego zeszpecenia poszycia, ale takze pewnych niedokladnosci...
Ostatnio zmieniony wt cze 05 2012, 16:44 przez mr.jaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Awatar użytkownika
Szydercza Gała
Posty: 2250
Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
x 135

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Szydercza Gała »

edytowalem post powyzej. mr.jaro zwrocil uwage na kolejny ciekawy aspekt tej konstrukcji ;-)
NUR FüR MASON!!!!! :haha:
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
mr.jaro
Posty: 560
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

Edytowalem post powyzej, dodajac jedno slowo. Nie bylem pewien, czy moje "wywody" sa wystarczajaco zrozumiale. Doswiadczenia w budowie modeli kartonowych zasadniczo nie mam, ale odrobina wyobrazni przestrzennej stanowi u mnie cos w rodzaju choroby zawodowej...

Nie, zebym sie chcial wymadrzac, ale ciekawosc silna jest. :-?
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
TadeuszD
Posty: 35
Rejestracja: wt maja 22 2012, 20:33
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: TadeuszD »

Według mnie wystarczyłoby przykleić te "miedzywręgi" do wręg właściwych, pogrubiając je dwu-trzykrotnie. Wtedy nawet spora niedokładność w kładzeniu poszycia nie będzie wielkim problemem...
A tak w ogóle, to zamiast tych międzywręg bardziej przydatne byłyby podłużnice biegnące tuż pod poszyciem, wzmacniające miejsca narażone na wgniecenia - np. zaokrąglenie łączące burty z dnem...
jurgen
Posty: 321
Rejestracja: śr mar 31 2004, 1:06
Lokalizacja: Rzeszów
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: jurgen »

Wg mnie mój szkielet jest to właśnie "tradycyjnie zaprojektowany", bez żadnych udziwnień. Jak np. wspomniał TomaszD o zastosowaniu dodatkowych podłużnic - to już by było nakombinowanie.

A wycięcie kilkudziesięciu międzywręg - a są to paski tektury o wym. około max. 40x45 mm w kształcie łuku naprawdę nie stanowi nie lada wyzwania. A bardzo ułatwi to późniejsze sklejanie. Prawidłowe wstawienie międzywręg zapewniają nacięcia w podłużnicy oraz prostokątne dystanse przyklejone miedzy wręgą a dolną krawędzią wzdłużnicy.

Niedokładność przy wycinaniu spowoduje wypaczenie każdego modelu kartonowego, niezależnie od zastosowanych rozwiązań projektowych. Ja tylko ograniczyłem je prawie do minimum. Zresztą pokażę to przy sklejaniu testowym, za pare dni.

A poniżej przedstawiam schemat ideowy zastosowanego przeze mnie rozwiązania:

Obrazek
Pozdrawiam,
Jerzy Janukowicz
------------------------------------
http://jerzyjanukowicz.pl
http://sklej-model.pl Autorskie wydawnictwo
Awatar użytkownika
syjek
Posty: 113
Rejestracja: wt cze 22 2004, 10:26
Lokalizacja: Łódź

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: syjek »

A ja Jurku jeśli pozwolisz, podpiszę się obiema dłońmi do opinii Szyderczej Gały. Pomysł ciekawy ale niestety, wg. również mnie to "sztuka dla sztuki", dodatkowo bardzo utrudniająca pracę. Dobry, czy nawet średni modelarz poradzi sobie idealnie z tradycyjnym rozwiązaniem (sam uważam się za przeciętnego, a mimo to choć mam sklejonych za sobą ponad 20 modeli w 1:200, nigdy nie stosowałem żadnych dodatkowych wzmocnień i innych tego typu kombinacji, a jakoś szczególnie widocznych "krowich żeber" moje kadłuby nie mają), a ci słabsi czy początkujący jeszcze bardziej "wyłożą" się na twoim rozwiązaniu i zniechęcą do modelu.

Problem nadmiernego "kombinowania" ze szkieletami nowych modeli okrętów jest niestety obecnie znacznie głębszy. Czytelnicy MO w najnowszym numerze mogą przeczytać moją opinię na ten temat w recenzjach "Sydneya" i "Naiada". Mogą się zgodzić lub nie. Dla mnie jest to ulepszanie czegoś (klasyczny szkielet), co jest dobre, sprawdza się, daje szerokie pole do indywidualnych przeróbek (wzmocnień), a uszczęśliwianie na siłę modelarzy swoimi oryginalnymi pomysłami może tylko niepotrzebnie skomplikować, utrudnić i nadmiernie wydłużyć budowę modelu.

Oczywiście to tylko moje zdanie i można się z nim zgadzać lub nie.
Cieszę się, że wreszcie ruszyłeś Jurku z tym projektem (poganiałem Cię od pół roku :) ). Wsłuchuj się jednak w "głos ludu", weź pod uwagę opinię modelarzy i super by było, gdyby udało się tobie stworzyć "model idealny". Pewnie to niemożliwe, ale do tego trzeba dążyć.
Życzę powodzenia, kibicuję i obiecuję, że planów tego typu wynalazków w MO nie zabraknie.
Awatar użytkownika
ZzB
Posty: 252
Rejestracja: śr paź 15 2003, 11:57
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZzB »

syjek pisze:Pomysł ciekawy ale niestety, wg. również mnie to "sztuka dla sztuki", dodatkowo bardzo utrudniająca pracę.
Hej.
Jeżeli myślisz o nożyczkach i TRADYCYJNYM sposobie wykonania wręg - masz rację oburącz.
Ale spróbuj wyobrazić sobie paczuszkę wręg ciętych laserem, które montuje się "na wcisk" jak puzzle 3D albo klocki Lego.
Pozdrowionka
ZzB

..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Awatar użytkownika
syjek
Posty: 113
Rejestracja: wt cze 22 2004, 10:26
Lokalizacja: Łódź

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: syjek »

Wyobrażam sobie :) I cenę tej paczuszki też :lol:
ODPOWIEDZ