Hej
Mój najnowszy model przerywnikowy. Przerywnikowy, bo plastikami bawię się w ramach odpoczynku od dużych modeli kartonowych.
Model to znany model Revella - Panzer III aufs. L - skala 1:72. Kalki z zestawu zastąpiłem afrykańskimi z niemieckiego Afrika Korps, niekoniecznie prawdziwe malowanie, to tylko zabawa.
Podstawka wyrzeźbiona od podstaw z różnych dziwnych materiałów. Jak przystało na modelarza kartonowego oczywiście wykorzystałem elementy kartonowe.
Malowanie farbami Tamiya, do tego pigmenty Vellejo i suche pastele.
Zapraszam do oglądania!
Pozdrawiam
[G] Panzer III - Afrika Korps - model przerywnikowy
Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest
Fajny maluszek choć wszystko wydaje mi się trochę zbyt żółte -szczególnie kolumny - no i jak dla mnie
trochę za bardzo ten czołg jest poobijany. Ciekawi mnie również rdza na gąsienicach.
Z tego co wyczytałem aby mógł zajść proces korozji elektrochemicznej potrzebna jest przewodząca
elektryczność ciecz a wiadomo że "nie ma nie ma wo-dy na pu-sty-ni..."
trochę za bardzo ten czołg jest poobijany. Ciekawi mnie również rdza na gąsienicach.
Z tego co wyczytałem aby mógł zajść proces korozji elektrochemicznej potrzebna jest przewodząca
elektryczność ciecz a wiadomo że "nie ma nie ma wo-dy na pu-sty-ni..."
- nebucadneccar
- Posty: 74
- Rejestracja: ndz lip 24 2011, 18:12
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Drogi kolego Tempest - jak wiadomo bywają okresy na pustyni kiedy to w nocy temperatura spada w okolice 0st. C. Wtedy to para wodna zawarta w powietrzu skrapla się i osiada na podłożu lub innych przedmiotach - tudzież na czołgu (bo raczej nie były garażowane na wojnie ) Tak więc proces korozji mógł zajść.
Kolego Jacykl, modelik fajny choć faktycznie poobijany solidnie (ale to chyba trudy wojny). No i zgodzę się z moim przedmówcą, że ciut za żółto. Nigdy nie lubiłem plastików bo nic w nich nie pasowało, ale to może dlatego, że ostatni skleiłem w 1999 roku?
Kolego Jacykl, modelik fajny choć faktycznie poobijany solidnie (ale to chyba trudy wojny). No i zgodzę się z moim przedmówcą, że ciut za żółto. Nigdy nie lubiłem plastików bo nic w nich nie pasowało, ale to może dlatego, że ostatni skleiłem w 1999 roku?
Trudno żeby nie był tak poobijany, skoro czołgi DAK była malowane na piaskowo już po dostarczeniu do Afryki. Samo malowanie też przebiegało w nieciekawych warunkach, kiedy to na brudną nieprzygotowaną powierzchnię w kolorze ciemno-szarym, nakładano za pomocą pędzli, szmat i mioteł farbę piaskową. W takich warunkach, nie było mocnych, żeby farba nie odpryskiwała i nie złaziła płatamiTempest pisze:jak dla mnie trochę za bardzo ten czołg jest poobijany.
Mi tam się podoba. Fajna, ciekawa kompozycja
Hej
Zgadzam się, że ciut za żółto wyszły te zdjęcia, zachciało mi się bawić kontrastem. Model na żywo nie jest taki żółty, specjalnie go rozjaśniałem, żeby tak nie waliło po gałach
Fotka bez obróbki - jedynie zmniejszona:
Pewnie dlatego, że zdjęcia są jakie są, to gdzieś tam Tempest zobaczył rdzę. To raczej kurz, w różnych odcieniach, nie używałem żadnych rdzawych odcieni.
Podrapany miał być właśnie tak jak jest. Mogłem nawet więcej, tak jak pisał Piter, ta farba na masę odpadała, szczególnie w warunkach wojny na pustyni.
Dzięki za komentarze!!
Pozdrawiam
Zgadzam się, że ciut za żółto wyszły te zdjęcia, zachciało mi się bawić kontrastem. Model na żywo nie jest taki żółty, specjalnie go rozjaśniałem, żeby tak nie waliło po gałach
Fotka bez obróbki - jedynie zmniejszona:
Pewnie dlatego, że zdjęcia są jakie są, to gdzieś tam Tempest zobaczył rdzę. To raczej kurz, w różnych odcieniach, nie używałem żadnych rdzawych odcieni.
Podrapany miał być właśnie tak jak jest. Mogłem nawet więcej, tak jak pisał Piter, ta farba na masę odpadała, szczególnie w warunkach wojny na pustyni.
Dzięki za komentarze!!
Pozdrawiam