Poważne pytanie

Hyde Park czyli "magiel" ale w granicach rozsądku

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
dudus
Posty: 75
Rejestracja: śr lis 03 2004, 10:54

Poważne pytanie

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dudus »

Rzadko zabieram głos na forach. Sprzedaję modele już siedem lat i kleję już 35. To co się teraz dzieje z wydawanymi modelami to jest jakieś zboczenie mówiąc delikatnie. Wydawane są modele do kolekcji, albo dla naprawdę wytrawnych modelarzy. Wspominam z łezką w oku Małego modelarza z lat siedemdziesiątych, czy osiemdziesiątych. Są tam modele które naprawdę dało się skleić w ciągu miesiąca, albo dwóch. Obecnie wydawnictwa wydają niejednokrotnie dziesiątki modeli w roku nad którymi trzeba posiedzieć nie rok, ale z pięć, albo sześć. Jak można skleić czołg z trzech tysięcy elementów w dwa miesiące, albo samolot czy okręt z pięciu tysięcy części??? To są modele do kolekcji, albo dla wytrawnych modelarzy.!!!
Siedzę sobie w sklepie i odpisuję na zapytanie, a ty wchodzi klient. Pytam co potrzebuje, a on mówi, że nie kleił kilka lat i coś chciałby sobie kupić. I co ja mam mu zaproponować, jak on chce panterę, tygrysa, czy Hermana? Niech mi to któryś z wydawców tu odpowie?????? Taki modelarz, to prawie jak dziecko dziesięcioletnie. Dajcie mu Jakiegoś tanka, albo samolot na kredzie i każcie mu to skleić!!! Od razu macie wroga modelarstwa i fana „mózgojeba komputera”. Poruszałem ten temat z kilkoma wydawcami i olali mnie, bo to czy tamto, koszty i cuda mi wymyślali. Nie będę wymieniał wydawców, i ludzi tam odpowiedzialnych, ale może i za moją namową są jakieś przebłyski, ale Malickie.
Chciałby tu, na łamach tegoż forum przedsięwziąć kampanię polegającą, na napisaniu przez każdego z forumowiczów maila do każdego ze znanych nam wydawców w jednej sprawie. Rzecz polegała by na tym, że jeśli ktoś wydaje model z dwóch tysięcy elementów, to niech go wyda w dwóch wersjach. Jeden 2000 części, a drugi 25 dla dzieci, albo 125 dla cokilkuletnich modelarzy. To nie są takie koszty i nie wymaga to tyle zachodu jak się wydawcy tłumaczą. Niech konkursy nie świeca pustkami i niech się na nich nie pojawiają tylko jedni i ci sami wędrowcy, którzy pokazują swoich pięć modeli na piętnastu konkursach dla nagród, które wędrują, później na Allegro, albo gdzieś tam, ale niech się zacznie naprawdę prawdziwa rywalizacja. Jaki będzie efekt? Powiem krótko. Za kilka lat, nakłady kartonówek nie będą w ilości 500, czy 1000 egzemplarzy, ale ich wielokrotnością, a ci cwaniacy, którzy skleją dwa modele w roku i oblecą piętnaście konkursów z nimi będą się mieć na baczności. Więcej.

Jak ktoś chce, to niech mnie bije za ten tekst, ale zanim to zrobi, to niech mi pokaże pięć modeli (A SZCZEGÓLNIE DLA MŁODYCH KOBIET) wydanych w tamtym roku przez polskich wydawców dla dziecka, co mają siedem lat i będących w sprzedaży w sklepach modelarskich!!! Zanim to zrobi, to niech je da dzieciom w tym wieku te właśnie modele i opublikuje ich zrobione fotki w tym wątku.

Wiem co piszę, bo ja zaczynałem kleić w 1976 roku, a pierwszym moim modelem było SU z MM!!!!

Czemu piszę??? BO NIE MAM CO SPRZEDAWAĆ Z POLSKICH WYDAWNICTW MAMIE, CO MODEL DZIECKU CHCE KUPIĆ, TYLKO MUSZE SIĘ POSIŁKOWAĆ WYDAWNICTWAMI ZAGRANICZNYMI!!! WSTYD NASI WYDAWCY!!!!!!!!!!!!! HAŃBA I ŻAŁOŚĆ MI TU DUPĘ ŚCISKA JAK O TYM MYŚLĘ.!!!!!!!!!! Każdy się mistrzem rodzi????

P.S. Potrzebne są również modele dla mistrzów i do kolekcji, ale nie może to być 99% produkcji, ale odwrotnie. Ilu z nas urodziło się Einsteinami?
OLFA Ostro tniemy
www.dudus.com.pl
Awatar użytkownika
lehcyfer
Posty: 485
Rejestracja: pt lis 11 2005, 18:19
Lokalizacja: Poznań

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lehcyfer »

Marek Pacyński otworzył sklep internetowy a wiele jego modeli zdecydowanie nadaje się dla "cokilkuletnich" modelarzy.

Trzeba tylko sobie wydrukować we własnym zakresie, choć obiecuje wydawanie modeli "drukowanych".

Nawiasem mówiąc wśród sześciu darmowych modeli które udostępnił są też takie dla najmłodszych i dla początkujących.
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
Awatar użytkownika
dudus
Posty: 75
Rejestracja: śr lis 03 2004, 10:54

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dudus »

Nie chodzi o drukowaie modeli, ale o modele dostępne w sklepach już wydrukowane w drukarni, a nie na gównianej drukarce z Biedronki!!!.

Wydrukować to każdy może, ale nie o to chodzi, bo jak ktoś jest analfabetą komputerowym, a takich jest 999 na 1000 uzytkowników komputera, to sprawa rozmija się z celem.

TEMATEM JEST "MODELE WYDAWANE PRZEZ WYDAWCÓW, A NIE DO DRUKOWANIA Z NETA!!!". Nie przeczytałeś postu.

Twoje info kompletnie odpada!!!! Podpowiedz to "mamie", aby dziecku wydrukowala jak przychodzi kupić do sklepu.!!!!! ZAPOMNIJ,! Skoro mama myli drukarke z internetem i poza tym to komplenie nie o to chodzi aby gówniarzy uczyć debilizmu komputerowego, ale MODELARSTWA!!!


Nie mieszaj.!!!! Kolego!!! Przyjedź do mnie do sklepu, i odsyłaj "mamy" i "tatusiów" po drukowanie do neta. Będziesz miał sklepy w których będziesz mógł kupować. BIEDRONKI< KERFURY< ERCEEMBEKI< KASTORAMY i takie tam gówna, a nie miejsca, gdzie przyjdziesz i dowiesz się jaką farbą co malować i czym ją rozcieńczać.
Pamiętam jak dziś, kiedy besztaliście mnie na tym forum za komercję a co ty do holery mi tu proponujesz?????????????????????

Modelarstwo to nie futurystyczny świat, to sztuka, a co wspólnego ma sztuka z internetem?
OLFA Ostro tniemy
www.dudus.com.pl
Fokker
Posty: 38
Rejestracja: wt mar 11 2003, 20:39
Lokalizacja: Bydgoszcz

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fokker »

Widzę kolego ,że jesteś mocno zdesperowany zaistniałą sytuacją , ale skoro jest to twój sposób na życie to wcale się nie dziwię.
Przyznaje ci rację bo sam od dłuższego czasu nie kupuję nowych modeli bo są zbyt trudne i drogie.Po co mi model pojazdu z wnętrzem kiedy mnie ono nie interesuje i pół wycinanki ląduje na makulaturę.Rozmawiałem na jakimś konkursie z jednym z wydawców aby dla próby wydał równolegle model uboższy w szczegóły-czyli mniej pracochłonny no i tańszy.Niby kiwał ze zrozumieniem głową ,ale chyba do realizacji takich pomysłów to daleka droga.
Zresztą na forach modelarskich można policzyć na palcach jednej ręki relacje wiodących modelarzy ze sklejania tych ,,trudnych" za co chylę czoła i trochę zazdroszczę talentu i cierpliwości.O konkursach nie wspomnę bo króluje tam ciągła powtórka z rozrywki a nowości niestety niewiele.
Pomysłem na twoje problemy może być na tą chwilę sprzedaż modeli archiwalnych.
Pozdrawiam Fokker(samoloty i pojazdy)
Awatar użytkownika
dudus
Posty: 75
Rejestracja: śr lis 03 2004, 10:54

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dudus »

Dziękuję za poparcie. Problem jest tylko taki, że nie chcę prowadzić komisu. Zresztą kiedyś skończą się numery archiwalne sprzedając je do "cięcia" i co wtedy? Dalej nie ma nowych, prostych i takich dla mamy, co dziecku chce kupić.

Piszesz, że mało jest relacji z klejenia nowości. To prawda i też wyjaśniasz czemu. Bo modele są za bardzo zbajerowane do ich wykonania.

Poruszył bym kolejny wątek. Skale trudności, które są na okładkach, nadawane przez wydawców.
Jakimi kryteriami kierują się oni nadając je? Mamy teraz fantastyczny projekt, jakiego nam brakowało w kolekcji sklejonych, czy tez nie, modeli. Amerykański bomber. Jest tam skala trudności 2/3. Wszystko ładnie i sam się zastanawiam na rozpoczęciem prac nad nim, ale te 2/3 to jakaś pomyłka. taka ilość elementów na szerokości poszycia wyklucza prostotę wykonania. Konstrukcja całości samolotu jest taka, że jak się przesunie pierwszy element o 0,2mm (co jest szerokością kreski) to końcu skrzydeł są jaja o wielkości nawet i centymetra różnicy. Ktoś kto pisze o stopniu trudności na swoim modelu niech go najpierw da do wykonania kilku, w różnym stopniu zaawansowanym modelarzom i będzie wiedział tak naprawdę jaki jego model jest trudny. Potocznie utarło się, że małe elementu są trudne do wykonania. Duże elementy wcale nie są łatwiejsze. Choćby płaty skrzydeł łosia wraz z silnikami.
Podsumowując kolejne moje spostrzeżenia. WYDAWCY KOCHANI! Jeśli piszecie skale trudności, to nanoście adnotacje dla kogo ona jest. Dla wytrawnego modelarza, czy początkującego. A może to jakoś inaczej zunifikować? Przyznam, że miałbym tu kilka pomysłów.

P.S. Wiecie jak testowane jest oprogramowanie do komputerów, telefony komórkowe i inne cuda teraźniejszej techniki? Nie przez fachowców. Microsoft na przykład udostępnia ogólnie darmowe wersje beta. Testują je dyletanci. Linuks też nie powstał w laboratoriach, ale został stworzony, przez miliony jego użytkowników. Wydawcy kochani. Według mnie nic prostszego jak przyjechać na jakiś konkurs i zrobić tam małe warsztaty. Przywieźć tam trochę swoich wycinanek i popatrzeć jak je kleją modelarze o różnym stopniu zaawansowania. Proste, a ile się od nich można będzie nauczyć i dowiedzieć co oni potrzebują? Nie zamykać się we własnym gronie, ale popatrzeć, co oni chcą, bo wy jesteście zamknięci w swoich biurach, a ja siedzę w sklepie i obsługuję tych właśnie ludzi i to ja i tacy jak ja musimy się tłumaczyć, że czegoś takiego nie ma.

W programie szkolnym gimnazjum jest trzy godziny na wykonanie modelu kartonowego. Któryś z wydawców ma coś do zaoferowania, oprócz trzech takich modeli z pośród ośmiuset numerów, które mam w ofercie???
Ostatnio zmieniony czw lip 21 2011, 9:38 przez dudus, łącznie zmieniany 1 raz.
OLFA Ostro tniemy
www.dudus.com.pl
Awatar użytkownika
ZzB
Posty: 252
Rejestracja: śr paź 15 2003, 11:57
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZzB »

@lehcyfer
>> Marek Pacyński otworzył sklep internetowy a wiele jego modeli
>> zdecydowanie nadaje się dla "cokilkuletnich" modelarzy.

@dudus
>> Nie chodzi o drukowanie modeli, ale o modele dostępne w sklepach
>> już wydrukowane w drukarni, a nie na gównianej drukarce
>> z Biedronki!!!.

Hej.
Temat jak najbardziej sensowny, ale wydaje mi się, że "drukarnia" odpada ze względu na koszty druku (dla drukarni liczy się arkusz i liczba kolorów a nie stopień komplikacji modelu).

Natomiast zastanawiam się nad tą "gównianą drukarką z Biedronki"
Jak by wyglądała możliwość wydruku modelu ... w sklepie ?
Jakie są szanse na podpisanie "jakiejś" sensownej umowy z wydawcami PDF'ów ?
Bo wtedy sklep miałby na stanie powiedzmy 5-10 wydrukowanych modeli, żeby tytułowa Mama mogła wziąć książeczkę do ręki i "powąchać", co to takiego, a potem przejrzeć katalog, pogadać ze sprzedawcą i pokazać palcem "ten", poczekać ze dwie minutki i odebrać wydruk.

Pewnie to naiwne bredzenie ale skoro sklepy internetowe sprzedają detaliczne PDF'y i jakoś im się to opłaca mimo piractwa, to dlaczego nie miałyby sprzedawać licencji na wydruk dla sklepów stacjonarnych ?
Pozdrowionka
ZzB

..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Awatar użytkownika
dudus
Posty: 75
Rejestracja: śr lis 03 2004, 10:54

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dudus »

Witam.

Po pierwsze pokaż mi tusze które nie są rozpuszczalne w klejach, a szczególnie wodnych.
Dwa. Gramatura papieru. Nie może to być papier ksero 80g/m2, ale gramatury 160 do 180. - koszty.
Wydruk w sklepie, ale na czym?:) Koszty atrament na oryginalnych tuszach to w pełnym kolorze nawet kilka złotych za kartkę. Podróbki, to już totalnie płyną z klejem, nie mówiąc już o lakierowaniu. Laserowy druk, to łamie się farba.:)
PDF:) Jedni kochają ten format, inni nie, a co cyfrowe, to zawsze można złamać. Niby się da. W sumie to pomysł nie taki głupi z tym drukowaniem w sklepie i korzystaniem z PDF`ów, ale koszty zawsze będą wyższe niż drukarnia. A jakby nakłady były większe to drukarnia byłaby zdecydowanie tańsza. Do większych nakładów, trzeba więcej modeli. Co do drukowania w sklepie. taki przeciętny klient zajmie nam pół godziny do godziny, dla jednego modelu za kilka zeta. Siedzenie w sklepie kosztuje. Koszty mojego siedzenia wynoszą 20PLN na godzinę i coś jeszcze trzeba by było doliczyć na jedzenie dla dzieci. Teoretycznie można postawić komputer z bazą modeli do druku do dyspozycji klienta i to mogło by się udać, ale to i miejsce (około 2 do 4m2) i koszty drugiego komputera z oprogramowaniem.

Piszesz o sprzedaży PDF`ów, ale taki PDF jest duuużym problemem dla wielu, a szczególnie dla Babci. Ludzie potrafią mylić klawiaturę z internetem nie mówiąc już o tym, że nie poszukają odpowiedniego papieru. Takie rozwiązanie jest dla osób obeznanych z tymi technologiami.

Na koniec podsyłam link. Trzeba zapomnieć o tym, aby wydrukować ten model taniej.

http://www.dudus.com.pl/wak-extra-3-200 ... erski.html
OLFA Ostro tniemy
www.dudus.com.pl
Awatar użytkownika
ZzB
Posty: 252
Rejestracja: śr paź 15 2003, 11:57
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ZzB »

dudus pisze: W sumie to pomysł nie taki głupi z tym drukowaniem w sklepie i korzystaniem z PDF`ów, ale koszty zawsze będą wyższe niż drukarnia.
Masz rację oburącz. Towar w hurcie ZAWSZE będzie tańszy niż w detalu ;>
Problem polega na tym, że drukując cokolwiek w wielkim nakładzie wydawca ponosi koszty, które albo mu się zwrócą albo nie. A na pewno "mrozi" pieniążki na miesiące albo i lata - zależnie od tego, jak nakład będzie się sprzedawał. To zresztą pole stałych konfliktów na linii sklep-hurtownia - czy sklep bierze wydawnictwa "w komis" ( i jak mu się nie będą sprzedawać powiedzmy przez rok to je zwraca) czy "kupuje" ( i jak nie sprzeda to ma wtopę). "Ktoś" musi zaryzykować i wyłożyć pieniądze.
Wydawca kalkuluje ryzyko i podejmuje decyzję.
Jego pieniądze, jego wybór.
Na pewno na drukarce "sklepowej" nie wydrukujesz przykładowej planszy za "zeta", ale nie przypuszczam, żeby klient zrezygnował z zakupu gdybyś kazał mu dwukrotnie przepłacić - to dalej będą tylko 3PLN.
dudus pisze:Teoretycznie można postawić komputer z bazą modeli do druku do dyspozycji klienta i to mogło by się udać, ale to i miejsce (około 2 do 4m2) i koszty drugiego komputera z oprogramowaniem.
Najdroższa bezwzględnie będzie drukarka,
Komputer może być MOCNO przestarzały, a zamiast Windowsów wystarczy Linux.
Po dobrym skonfigurowaniu systemu klient nawet nie zauważy, że to nie "winda"
dudus pisze: Piszesz o sprzedaży PDF`ów, ale taki PDF jest duuużym problemem dla wielu, a szczególnie dla Babci. Ludzie potrafią mylić klawiaturę z internetem (...)
Oj wiem... :D
Dlatego pomyślałem o wydruku w sklepie - porządna drukarka, porządny papier, porządny toner.
Babcia ma przyprowadzić wnuczka, przejrzeć katalog (może zresztą być papierowy) i pokazać palcem co ma być wydrukowane.
Ci, którzy potrafią posłużyć się myszą zwykle szukają i drukują w domciu. I bywa, że tylko kontury.

Tyle moich herezji.
Prowadzisz sklep więc na pewno potrafisz liczyć pieniądze, szczególnie własne :D Musisz przekalkulować, czy nie będziesz do interesu dopłacał i tyle.
Bo - jeśli mam być szczery - raczej wątpię w zalew rynku prostymi wycinankami. W ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się kilka takich pomysłów i .... niestety żaden nie wypalił.

Pozdrowionka
ZzB

P.S.
Wiem, że każde zabezpieczenie można złamać, PDF nie jest wyjątkiem. Wspominając o tym formacie chodziło mi o to, że mimo piractwa są ludzie, którzy wydają komercyjne modele w formie cyfrowej. Więc chyba do interesu nie dopłacają.
Gdzieś leży granica ceny, poniżej której piractwo przestaje być opłacalne.
Awatar użytkownika
dudus
Posty: 75
Rejestracja: śr lis 03 2004, 10:54

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dudus »

Ja się będę upierał, że drukarnia zawsze będzie tańsza aż do detalu. Chośby z powodu VAT`u, gdzie na modele jest 5%, a przy drukowaniu w sklepie byłoby 23%:)

Stanowisko z drukarką drukującą tanio to koszt około 4000 do 8000PLN. Próbując zarabiać na wydrukowaniu 1 kartki w pełnym kolorze A4 20 do 50 groszy daje nam ilości jakich nie sprzedaje się w przeciętnym sklepie całości w ciągu kilku lat bo to jest 20 000 kartek.:) Przeciętny model dla dziecka, to dwie kartki, do czterech A4. czyli 5 000 do 10 000 modeli. Jest to pięć nakładów kartonówek do 10. To są wartości NETTO. Dodajmy VAT. z 20 groszy robi się 25 groszy BRUTTO. Dobry Papier to 10 do 30 groszy za arkusz. Koszty eksploatacji, itp. A gdzie teraz kupienie, bądź dzierżawa PD`efów?

Jeśli wydawca sprzedaje nakład tysiąca egzemplarzy prostego modelu przez dwa do trzech lat w Polsce i poza nią to ile sprzedaje ich jeden przeciętny sklep w Polsce? Szacuję, że wydrukuje się takich modeli dwa, do trzech razy więcej, ale to nie zapewni nam amortyzacji nawet za pięć lat.

Inwestycje inwestycjami, ale lepiej się sprzedaje model macany niż taki, co go nie widać. Przynajmniej nikt mi tu nie powie, że ja zepsułem kolory bo na monitorze to srebro się świeciło.:)
OLFA Ostro tniemy
www.dudus.com.pl
Robert1966
Posty: 23
Rejestracja: śr mar 17 2010, 9:47

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Robert1966 »

ODPOWIEDZ