Czas po dojściu do siebie i choć częsciowej aklimatyzacji do tutejszego klimatu wziąść się do roboty. Zabrałem ze sobą w podróż model USS Heermann wyd. AH plus troche literatury. Po przyjeździe okazało się, że karton nie jest materiałem, który lubi tutejszy klimat - nawet laserowo cięte 1 mm wręgi po pewnym czasie malowniczo napęczniały i dokonały samorozwarstwienia.
Pytanie co z tym fantem zrobic... I decyzja - przenoszę model na polistyren. Nie ukrywam że materiał dla mnie nowy, choć w latach szczenięcych zdarzało się popełniać jakieś modele plastykowe. Tutaj to niestety inna para kaloszy - to jest w sumie budowa od podstaw. Wycinanka AH stanowi jedynie podstawę, która jest w miarę dokładnie weryfikowana.
Jak wspomniałem zabrałem ze sobą trochę literatury, a resztę zdobyłem będąc już na miejscu.
![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/1/36c9731558e64ff0m.jpg)
Na zdjęciu widać:
- USS Heermann (wyd. AH)
- Kamuflaże niszczycieli typu Fletcher (wyd. BS)
- Fletcher Class Destroyers Alana Ravena
- AoTS USS Sullivans
- Fletcher, Gearing and Sumner Class Destroyers in WW2 (wyd. WR Press)
- USS Navy Fletcher Class Destroyers in WWII Dazzle Camouflage (niezmiernie interesująca pozycja o kamuflażach - wiele zaskakujących informacji).
Poza tym czego juz nie widać na zdjęciu:
- Fletcher Planbook (wyd. Floating Drydock)
- plany stoczniowe (masakra jednym słowem - na dobrą sprawę mając możliwości można zbudować oryginalną jednostkę).
Stan modelu na dzis.
![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/1/5bcca487e06b1b7cm.jpg)
Jak wspomniałem oryginalna wycinanka jest bezwzględnie weryfikowana. Dotychczas pod nóż poszły część dziobowa (w modelu jest ona zakończona na ostro - zdjęcia archiwalne i posiadane przeze mnie materiały pokazują wyraźnie ze okręt posiadał niewielką gruszkę dziobową. Pod nóz poszła też część rufowa - plany pokazują, że wręgi w tej częsci były niemal płaskie - w modelu są dość mocno zaokrąglone.
![Obrazek](http://images31.fotosik.pl/1/dd8f68a52f43c443m.jpg)
![Obrazek](http://images31.fotosik.pl/1/6a3a13b54641cda9m.jpg)
![Obrazek](http://images34.fotosik.pl/1/9d75a05f7f31a384m.jpg)
Polistyren jest bardzo wdzięcznym materiałem, czasem o wiele bardziej podoba mi się niż karton. W sumie musiałem się od nowa uczyć nawyków przy wycinaniu grubszych elementów - nacięcie, załamanie i gotowe... Czego mi brak? Pamięć kształtu, karton po ukształtowaniu trzyma nowy kształt, polistyren niestety nie.
Teraz jestem w trakcie fazowania krawędzi wręg i pokładu. Kolejny etap to poszycie.
Do następnego razu.