co do tych senseiów i innych takich masterów to bez przesady...daleko mi do takiego czegoś jest na tym forum wielu lepszych modelarzy, którzy są akurat moimi cichymi senseiami...
co do kubła zimnej wody traktuj to poważnie...nie ma nic lepszego niż konstruktywna krytyka...a ta co napisał Ci Laszlo dokadnie taką jest i podpisuje się pod nią obiema ręcami...lepsza prawdziwa krytyka niż sztuczne ochy i achy które i tak nic nie wnoszą do Twojego modelu...no mam nadzieję, że rozumiesz intencję tych moich słów
no tak oczywiście to nie był monolit, ale jednak jak u Ciebie pokrywa odstaje na 0,3mm to mnożąc to przez 33 daje prawie 10mm, a to bardzo dużo...na żadnych zdjęciach nie widziałem, aby pokrywy czegokolwiek odstawały ,aż tak od ogólnej bryły samolotu...a uwierz mi mam z tym samolotem wiele do czynienia i moja wiedza na jego temat z dnia na dzień się powiększajacob pisze: Jeśli chodzi o kształtowanie elementów, to oddzielając pewne pokrywy od siebie, chciałem zaznaczyć, że samolot to jednak zbitka paneli, części, -> odkręcanych, przykręcanych, które z czasem się nieco odkształacją i defasonują, a nie odlany z jednego kopyta monlit. Pewne braki moich umiejętności to zapewne przejaskrawiły.
a na koniec kratownica w kabinie, którą pokazałeś...pomysł genialny..ale, no właśnie to ale widać po tym, że Twoje elementy są "brudne" zwróć uwagę, że pomalowałeś całe te części, ale widać że jest strasznie nierówno, chropowato itd...nawet na tych zdjęciach gdzie nie ma wielkiego przybliżenia to widać...nie lepiej było przeszliwować papierkiem ściernym to i dopiero położyć farbę?? roboty troszkę więcej, ale efekt bez porównania lepszy.
pozdrawiam i nie przerażaj się