*[Relacja/Okręt] "Wodnik"
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Tą otwartą skrzynię postawiłem na pokładzie nr 2 (licząc od rufy). Wyładowaną muszkietami rzecz jasna. Po drugiej stronie ustawiłem beczki, bo jest to chyba jedyne miejsce, gdzie takie kolosy można postawić.
Do następnego odcinka postaram się wyposażyć pokład nr 3.
Do następnego odcinka postaram się wyposażyć pokład nr 3.
Ostatnio zmieniony sob maja 13 2006, 15:19 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Syzyf, a zastanawiałeś się nad ewentualnym wydrukowaniem pokładu od nowa, w ciemniejszym kolorze, a następnie rozcięciem go na pojedyńcze deski i przyklejeniem na istniejący biały podkład. Toż to nie jest jakiś gigantyczny pokład i ogromna praca. Wiem, że jestem upierdliwy ale cały czas robi on na mnie wrażenie podkładu pod pokład a nie pokładu. Ogromny kontrast pomiędzy gretingami a deskowaniem pokładu jeszcze to wrażenie potęguje. Przyrzekam, że to już ostatni raz poruszam ten temat.
Ależ nic nie szkodzi. To nie upierdliwość, lecz wytrwałość (:roll: ). Cecha bardzo cenna w modelarstwie .
Ale nie zmniejsza to faktu, że pokład do bani jest. Zrobienie pokładu od nowa nie przyszło mi do głowy, bo raz już go naklejałem i wydawało mi się, że jest za gruba warstwa tektury. Ale teraz widzę, że jeszcze weszło by coś.
Na próbę położyłem 3 kawałki brystolu nasączonego szelakiem o różnej gęstości. Zdjęcie nie oddaje koloru, ale jest on taki brązowo-pomarańczowy.
Zrobienie pokładu od nowa o tyle mi odpowiada, że da się to zrobić (nawet bez rozcinania na poszczególne deski - wystarczy pociąć na kilka części). No i robi się to na boku a nie wprost na modelu - zawsze można zostawić jak było. Malowanie szelakiem "starego" pokładu nie wchodzi w grę, bo będzie się bardzo błyszczał.
Zresztą może nie brystol nasączony szelakiem, lecz całkiem coś innego.
Chyba zaczyna mi się speszyć, że tak przemknąłem chyłkiem nad tym pokładem. Zatem zaciągam hamulec ręczny i zwalniam tempo (jeśli to w moim przypadku możliwe )
Ale nie zmniejsza to faktu, że pokład do bani jest. Zrobienie pokładu od nowa nie przyszło mi do głowy, bo raz już go naklejałem i wydawało mi się, że jest za gruba warstwa tektury. Ale teraz widzę, że jeszcze weszło by coś.
Na próbę położyłem 3 kawałki brystolu nasączonego szelakiem o różnej gęstości. Zdjęcie nie oddaje koloru, ale jest on taki brązowo-pomarańczowy.
Zrobienie pokładu od nowa o tyle mi odpowiada, że da się to zrobić (nawet bez rozcinania na poszczególne deski - wystarczy pociąć na kilka części). No i robi się to na boku a nie wprost na modelu - zawsze można zostawić jak było. Malowanie szelakiem "starego" pokładu nie wchodzi w grę, bo będzie się bardzo błyszczał.
Zresztą może nie brystol nasączony szelakiem, lecz całkiem coś innego.
Chyba zaczyna mi się speszyć, że tak przemknąłem chyłkiem nad tym pokładem. Zatem zaciągam hamulec ręczny i zwalniam tempo (jeśli to w moim przypadku możliwe )
Ostatnio zmieniony sob maja 13 2006, 15:31 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje modele: archiwum
Skoro podjąłeś temat to pozwalam sobie na jego kontynuowanie. Dla mnie próbka 2-ga jest najlepsza bo najciemniejsza. Jeżeli mogę jednak coś zasugerować to proponowałbym następujące postępowanie. Do drukowania pokładu ustawiłbym ciut większą grubość czarnej linii. Po wydrukowaniu wszystkie czarne linie poddałbym boniowaniu (to taki architektoniczny zwrot przeniesiony do modelarstwa) czyli wytłoczeniu a precyzyjnie mówiąc wtłoczeniu za pomocą tępej krawędzi noża lub czegoś podobnego. Wyciąłbym z cienkiej folii szablon jednej deski zwracając uwagę na zgodność szerokości a nie przejmując się długością jako, że taki szablon zawsze można przesunąć wzdłuż deski. Następnie spróbowałbym, używając szablonu jako maskownicy, malować deskę po desce w ogóle nie przejmując się dobieraniem takiego samego koloru. Wręcz przeciwnie, różnorodność odcieni jest tu mile widziana. Malując takim sposobem, deska po desce, mamy dużą szansę uzyskania czegoś co będzie bliskie rzeczywistości. Mam nadzieję, że wystarczająco jasno opisałem o co mi chodzi. Jest jeszcze możliwość wykonania pokładu z paseczków samoprzlepnej, drewnopodobnej taśmy krawędziowej używanej w meblarstwie. Kiedyś prezentowałem taką próbę na forum.
Jestem szalenie ciekaw Twoich kolejnych doświadczeń i efektów końcowych. Twój sposób podejścia do tego hobby jest jego kwintesencją.
Jestem szalenie ciekaw Twoich kolejnych doświadczeń i efektów końcowych. Twój sposób podejścia do tego hobby jest jego kwintesencją.
Tak się właśnie zastanawiam nad kolorem pokładu. Jeta napisał, że statki w tamtych czasach były budowane z drewna dębowego które "wystawione na działanie słońca i słonej wody szarzeje". Więc może nie kolor jaki zapodałem na próbkach, ale jakiś szary? Chociaż to znowu nie będzie pasowało do koloru gretingów.
Pomysł z malowaniem za pomocą szablonu wypróbuję i spróbuję też chyba pomalować większe kawałki brystolu w różne odcienie i z niego wykrawać deski w różnych kolorach i przyklejać jedna po drugiej. Brzegi desek pomaluję na czarno. Na próbę na razie.
Jak coś zrobię, to pokażę. Może jakoś wspólnymi siłami zmienimy ten pokład .
Pomysł z malowaniem za pomocą szablonu wypróbuję i spróbuję też chyba pomalować większe kawałki brystolu w różne odcienie i z niego wykrawać deski w różnych kolorach i przyklejać jedna po drugiej. Brzegi desek pomaluję na czarno. Na próbę na razie.
Jak coś zrobię, to pokażę. Może jakoś wspólnymi siłami zmienimy ten pokład .
Ostatnio zmieniony ndz maja 14 2006, 16:09 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Dzięki za szybką odpowiedź. Już jestem bliższy tego, co pownienem zrobić. Jednak zdjęcie wstawione przez Winrycha uświadomiło mi pewną rzecz. Otóż w 99 % zdjęć żaglowców, które obejrzałem pokład był właśnie podobny, jak na tym zdjęciu - stary i szary. Po prostu brakuje mi wzorca pokładu "spod igły". Nie mam smykałki plastycznej i tu jest problem.
Pomyślałem tak: ja będę sobie kombinował nad wykonaniem, a w tym czasie może ktoś znajdzie jakiś obrazek albo zdjęcie, które pokaże pokład w kolorze naturalnego, nie nadgryzionego zębem czasu drewnianego pokładu. Chodzi głównie o te zróżnicowane kolorystycznie deski.
Tu posyłam uśmiech do Jety, ale też do każdego, kto może mi w tym względzie pomóc.
Oto ten uśmiech
Pomyślałem tak: ja będę sobie kombinował nad wykonaniem, a w tym czasie może ktoś znajdzie jakiś obrazek albo zdjęcie, które pokaże pokład w kolorze naturalnego, nie nadgryzionego zębem czasu drewnianego pokładu. Chodzi głównie o te zróżnicowane kolorystycznie deski.
Tu posyłam uśmiech do Jety, ale też do każdego, kto może mi w tym względzie pomóc.
Oto ten uśmiech
Moje modele: archiwum
Zrobiłem pierwsze próbki nowego pokładu. Brystol został pomalowany jasnobrązową farbką, to znaczy takie lekkie smugi. Potem warstwa szelaku. Potem pociąłem brystol na paski, brzegi pomalowałem na czarno i przykleiłem. Wymaga to jeszcze trochę prób, ale zamieszczam kilka zdjęć z próbkami. Chyba idzie ku lepszemu.
Moje modele: archiwum
Czesc!
Mnie sie też podoba.
Może tylko jedno małe "ale". Na drugim obrazku od lewej, chyba jest troche zbyt mocna różnica w natężeniu koloru. Mam na mysli - jak na nowy poklad.
Tutaj troche widac wlasciwy kolor drewna :
http://www.thenina.com/nina2.htm
Pozdrawiam!
Piotr
Mnie sie też podoba.
Może tylko jedno małe "ale". Na drugim obrazku od lewej, chyba jest troche zbyt mocna różnica w natężeniu koloru. Mam na mysli - jak na nowy poklad.
Tutaj troche widac wlasciwy kolor drewna :
http://www.thenina.com/nina2.htm
Pozdrawiam!
Piotr