FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
-
- Posty: 475
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 99
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Teraz trochę mniejsze zegary o średnicy szybki 2,4mm. Najpierw standardowo otworek w papierze.
Potem za pomocą suwmiarki i żyletki docinamy kwadracik i zaokrąglamy krawędzie.
Teraz czas na wykonanie „specjalistycznego” przyrządu z zagiętej części żyletki. Docinamy ten kwadracik ca całym obwodzie a potem oczywiście kulki BGA 0,20mm klejone na lakier olejny i spłaszczone przez płytkę plexi
Na spłaszczonej końcówce wiertła 2,4mm naklejam na klej CA płytkę plastikową gr 0,1mm
Zegar z kalkomanii naklejony na płytkę wygląda teoretycznie dobrze.
Ale z innego widoku już nie.
Dlatego naklejam taki krążek z folii o grubości 0,05mm na klej UV i wstępnie odcinam żyletką i delikatnie szlifuję. Potem ten zegar odcinam z wiertła. Potem jeszcze taki super cienki pierścionek z papieru i można całość do kupy złożyć
Tablica powili się zapełnia
Potem za pomocą suwmiarki i żyletki docinamy kwadracik i zaokrąglamy krawędzie.
Teraz czas na wykonanie „specjalistycznego” przyrządu z zagiętej części żyletki. Docinamy ten kwadracik ca całym obwodzie a potem oczywiście kulki BGA 0,20mm klejone na lakier olejny i spłaszczone przez płytkę plexi
Na spłaszczonej końcówce wiertła 2,4mm naklejam na klej CA płytkę plastikową gr 0,1mm
Zegar z kalkomanii naklejony na płytkę wygląda teoretycznie dobrze.
Ale z innego widoku już nie.
Dlatego naklejam taki krążek z folii o grubości 0,05mm na klej UV i wstępnie odcinam żyletką i delikatnie szlifuję. Potem ten zegar odcinam z wiertła. Potem jeszcze taki super cienki pierścionek z papieru i można całość do kupy złożyć
Tablica powili się zapełnia
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Robisz wszystko, żebym obserwującym Twoją relację opadała szczęka. Dzięki za wszystkie "patenty", które pokazujesz.
A odnośnie "wykrojnika", który zrobiłeś z żyletki - ja sobie zrobiłem podobne, ale z igieł lekarskich - do połowy zeszfilowałem pilnikiem końcówkę igły i teraz mogę sobie wycinać różne promienie, zamiast dziubać ostrzem nożyka. To znacznie ułatwia pracę.
A odnośnie "wykrojnika", który zrobiłeś z żyletki - ja sobie zrobiłem podobne, ale z igieł lekarskich - do połowy zeszfilowałem pilnikiem końcówkę igły i teraz mogę sobie wycinać różne promienie, zamiast dziubać ostrzem nożyka. To znacznie ułatwia pracę.
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Mikrochirurgia...
Mam się czego uczyć. Dobrze, że jest od kogo.
Mam się czego uczyć. Dobrze, że jest od kogo.
-
- Posty: 119
- Rejestracja: śr paź 04 2023, 11:52
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 33
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Gratuluję umiejętności, wielki szacun.
-
- Posty: 475
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 99
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Kolejna odsłona z cyklu blaszki „niefotrawione z papieru” jakby to nazwał Andrzej Ziober.
Papier barwiony to świetny materiał, nie trzeba malować.
Takie małe detale jak dźwignie robi się naprawdę szybko i przyjemnie. Grubsze elementy to oczywiście 2 kartki papieru sklejone BCG. Porem zawsze nasączam takie coś rozcieńczonym klejem do plastiku aby papier się nie rozwarstwiał i delikatnie szlifuję trzymając detal w pęsecie.
Do bardzo cienkich pierścionków przydaję się bibułka. 3 arkusiki sklejone BCG. Grubość końcowa około 0,07mm. Krążek ma wewnątrz 1,6mm średnicy
Najmniejsze zegary o średnicy 1,6mm
Jeszcze taki patent na szersze pierścionki z papieru. Po wstępnej obróbce na wiertle mocujemy za pomocą rozcieńczonego kleju do plastiku krążek i delikatnie (płachta polerska 4000) szlifujemy do pożądanej średnicy zewnętrznej. Jak taki krążek zdjąć z wiertła? W plexi nawiercamy otwór i przeciągamy przez nie wiertło z krążkiem. Krążek zostanie na górnej powierzchni.
Główna tablica skończona
Powoli zapełnia się dolna tablica
Papier barwiony to świetny materiał, nie trzeba malować.
Takie małe detale jak dźwignie robi się naprawdę szybko i przyjemnie. Grubsze elementy to oczywiście 2 kartki papieru sklejone BCG. Porem zawsze nasączam takie coś rozcieńczonym klejem do plastiku aby papier się nie rozwarstwiał i delikatnie szlifuję trzymając detal w pęsecie.
Do bardzo cienkich pierścionków przydaję się bibułka. 3 arkusiki sklejone BCG. Grubość końcowa około 0,07mm. Krążek ma wewnątrz 1,6mm średnicy
Najmniejsze zegary o średnicy 1,6mm
Jeszcze taki patent na szersze pierścionki z papieru. Po wstępnej obróbce na wiertle mocujemy za pomocą rozcieńczonego kleju do plastiku krążek i delikatnie (płachta polerska 4000) szlifujemy do pożądanej średnicy zewnętrznej. Jak taki krążek zdjąć z wiertła? W plexi nawiercamy otwór i przeciągamy przez nie wiertło z krążkiem. Krążek zostanie na górnej powierzchni.
Główna tablica skończona
Powoli zapełnia się dolna tablica
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Super praca.
Szacunek.
Tak. kolorowe kartoniki to wielce przydatna rzecz.
Pytanie, gdzie jest granica/sens wykonania? Zupełnie abstrahując od Twojej prezentacji/świetnego warsztatu i w ogóle.
Czy na najwyższym poziomie odwzorowujemy tylko to to widoczne dla obserwatora. Czy dla własnej satysfakcji (lub konwencji redukcji) robimy elementy zupełnie niewidoczne w gotowym modelu. Czy odwzorowywać tylko to co widoczne, czy iść dalej. Pytanie egzystencjalne.
Choć sam sobie odpowiem . Trzeba iść tak daleko, jak się ma ochotę. Fakt, że czegoś potem nie widać, nie ma żadnego znaczenia.
Podejście nr 2 - jak czegoś nie widać nie ma sensu tego robić.
Takie wzięły mnie rozmyślania
Z góry przepraszam
Szacunek.
Tak. kolorowe kartoniki to wielce przydatna rzecz.
Pytanie, gdzie jest granica/sens wykonania? Zupełnie abstrahując od Twojej prezentacji/świetnego warsztatu i w ogóle.
Czy na najwyższym poziomie odwzorowujemy tylko to to widoczne dla obserwatora. Czy dla własnej satysfakcji (lub konwencji redukcji) robimy elementy zupełnie niewidoczne w gotowym modelu. Czy odwzorowywać tylko to co widoczne, czy iść dalej. Pytanie egzystencjalne.
Choć sam sobie odpowiem . Trzeba iść tak daleko, jak się ma ochotę. Fakt, że czegoś potem nie widać, nie ma żadnego znaczenia.
Podejście nr 2 - jak czegoś nie widać nie ma sensu tego robić.
Takie wzięły mnie rozmyślania
Z góry przepraszam
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
-
- Posty: 475
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 99
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Masz racje Grzegorzu. Teoretycznie to coś w tym kokpicie będzie widać. Ale faktycznie Foka nie grzeszy widocznością kokpitu. (PS polecam jako dokumentacje instrukcje samolotów z gry DCS, mają naprawdę dobrze odwzorowane kokpity co widać poniżej)
Niestety wiele z tych detali nie będzie widocznych, bo nawet jak da się je zobaczyć to trzeba by model podnieść i ustawić pod odpowiednim kątem. A przecież model stoi na wystawie pod gablotą. W zeszłym roku byłem u Andrzeja Ziobera i oglądałem jego MI-6 i dokładnie naszą mnie taka sama refleksja. Że buduje model dla siebie a nie dla widzów, ale na otarcie łez zawsze pozostaje zajrzeć do dokumentacji.
Można by podnieść trochę widoczność otwierając trochę poszycie jak to robi Andrzej Ziober, tu przykład z Lancastera:
Na przykład zdjąć poszycie boczne w czerwonym obszarze:
Hamuje mnie moja definicja modelu redukcyjnego, bo uważam że model musi wiernie odtwarzać rzeczywistość a takie zdjęcie poszycie w samolotach w II wojny nie miało miejsca. Oczywiście możliwa była naprawa, ale wtedy wymagam zdjęcia na poparcie tezy. A co wy myślicie na takie zdejmowanie poszycia?
Niestety wiele z tych detali nie będzie widocznych, bo nawet jak da się je zobaczyć to trzeba by model podnieść i ustawić pod odpowiednim kątem. A przecież model stoi na wystawie pod gablotą. W zeszłym roku byłem u Andrzeja Ziobera i oglądałem jego MI-6 i dokładnie naszą mnie taka sama refleksja. Że buduje model dla siebie a nie dla widzów, ale na otarcie łez zawsze pozostaje zajrzeć do dokumentacji.
Można by podnieść trochę widoczność otwierając trochę poszycie jak to robi Andrzej Ziober, tu przykład z Lancastera:
Na przykład zdjąć poszycie boczne w czerwonym obszarze:
Hamuje mnie moja definicja modelu redukcyjnego, bo uważam że model musi wiernie odtwarzać rzeczywistość a takie zdjęcie poszycie w samolotach w II wojny nie miało miejsca. Oczywiście możliwa była naprawa, ale wtedy wymagam zdjęcia na poparcie tezy. A co wy myślicie na takie zdejmowanie poszycia?
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Ja dwukrotnie skorzystałem z gościnności Andrzeja Ziobra i za pierwszym razem miałem okazję podziwiać właśnie Mi-6 a za drugim część kadłuba Sabre'a. Niestety od kilku już lat Aeroplan w którym Andrzej relacjonował prace nad tym modelem w kioskach się nie pokazuje tylko jakaś płatna edycja elepstroniczna jest dostępna, nie drążyłem tematu więc nie wiem co z tym Sabre'm się dzieje.Mateusz Skałecki pisze:W zeszłym roku byłem u Andrzeja Ziobera i oglądałem jego MI-6
Tego Lancastera oglądałem kilkanaście a może nawet 20 lat temu na konkursie w Będzinie. Nie wziąłem szkła powiększającego ale coś tam dojrzałem i kunszt podziwiałem.
Co do podejścia do modelowania to każdy robi to co lubi. Jeden buduje modele "na półkę" aby mieć kolekcje różnych samolotów i nie zwraca uwagi na to co niewidoczne a inny pragnie odwzorować wszystkie elementy konstrukcji nawet jeśli będą niewidoczne, na przykład Rojas Bazan. A jeszcze inne podejście to takie właśnie aby "zdjąć" poszycie samolotu tu i ówdzie aby pokazać co jest w środku*
* Wszystkie blachy na modelu każdego samolotu można zdejmować ale zdejmowanie wszystkich blach z okapotowania silnika Sztukasa powinno być zakazane w KON-STY-TU-CJI. Ten samolot wygląda wtedy jak marlin złowiony przez starego Santiago zżarty przez rekiny co opisał Ernest Hemingway w opowiadaniu Stary człowiek i morze
- Sklejacz Maciej
- Posty: 607
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 103
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Patrzę na Wasze prace i zastanawiam się gdzie jest granica możliwości,przesuwana co rusz dalej i dalej.
Faktycznie kiedy później jestem na jakiejś konkursowej wystawie, widzę wykonany model, to najczęściej wiele, bardzo wiele detali tegoż modelu widzę tylko oczami wyobraźni, bo tylko dzięki śledzeniu forumowych relacji wiem, że one tam są, bo na faktycznie ich zobaczenie wiele ograniczeń już nie pozwala.
Podziw Panowie i szacunek wielki. Wasza praca jest super.
Faktycznie kiedy później jestem na jakiejś konkursowej wystawie, widzę wykonany model, to najczęściej wiele, bardzo wiele detali tegoż modelu widzę tylko oczami wyobraźni, bo tylko dzięki śledzeniu forumowych relacji wiem, że one tam są, bo na faktycznie ich zobaczenie wiele ograniczeń już nie pozwala.
Podziw Panowie i szacunek wielki. Wasza praca jest super.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: FW-190 D-9 JV44 1:33 Waloryzowany Haliński
Precyzja i detailing --> AI nie ma szans
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby