TadeuszD pisze: zamknięta przestrzeń pomiędzy ostojnicami to zbiornik wody, takie nieszczelności na łączeniach były raczej niedopuszczalne.
TadeuszD - No to nie rozumiem, raz piszesz, że łączenia są niedopuszczalne, a teraz, że jest ok.TadeuszD pisze: Połączenia nitowane są generalnie bardzo szczelne. Przecież kotły parowe przez lata były wyłącznie nitowane, a były szczelne i wytrzymywały spore ciśnienia.
Model jest uproszczony i znacząco nie zamierzam odbiegać od standardowego opracowania, jak zresztą wcześniej pisałem, więc zakładając, że podział blach w rzeczywistości pokrywa się z wycinanką to chyba tak wyglądało by to połączenie. No chyba, że się mylę i takie połączenia mimo nitowania były wygładzane, że nie było widać linii podziału blach.
kierownik - obok błotnika jest to ucho (stelaż) napędu przymocowany kątownikami nitowanymi, odległość między błotnikiem, a wspomnianym kątownikiem to jakieś 1-2 mm, więc raczej za wiele go nie powiększę, a mam go już zmontowaną na dzień dzisiejszy całą ostoję, pomalowaną i polakierowaną. Dziękuje bardzo za uwagę, ale na obecnym etapie uznałem, że może to spowodować dodatkowe szkody. Po za tym napęd jest tak uproszczony, że chyba dla nikogo nie będzie miało znaczenia, że błotnik jest za krótki
W ogóle to czy to się powinno nazywać błotnik? Koła jadące po szynach chyba żadnego błota nie zbierały, a od odłamków różnorakiego pochodzenia i ewentualnie oleju wystarczyła by chyba nazwa - osłona?
Następna wąskotorówka będzie bardzie dążyła do oryginału.
Na tym modelu bardziej zależy mi na potrenowaniu technik, niż wierność oryginałowi, wierzę w autora w tym przypadku
Pozdrawiam
Paweł