*[Relacja/Samolot] SBD-3 Dauntless by ZŁO SQUAD
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Witaj
Przyglądam się na tym forum kilku specom od budowy samolotów, którym niewątpliwie jesteś i odnoszę wrażenie, że pochodzicie z innego świata. Sam zajmowałem się klejeniem samolotów wiele lat temu i jak wszyscy opierałem się na MM. Trudno było uzyskać takie efekty. W Twojej pracy podoba mi się czystość i lekkość konstrukcji modelarskiej. To świadczy o pełnym opanowaniu technik modelarskich i faktycznym, a nie udawanym stosowaniu zasady 10 razy sprawdź, a potem przyklej. Pięknie budowany model - podziwiam i czekam na końcowy efekt. Jedno małe pytanie - czy przy budowie poszycia używałeś SG. Chodzi mi o krycie całej powierzchni. Podoba mi się ten lekko przydymiony kolor poszycia, ale może to taki druk.
Pozdrawiam
Przyglądam się na tym forum kilku specom od budowy samolotów, którym niewątpliwie jesteś i odnoszę wrażenie, że pochodzicie z innego świata. Sam zajmowałem się klejeniem samolotów wiele lat temu i jak wszyscy opierałem się na MM. Trudno było uzyskać takie efekty. W Twojej pracy podoba mi się czystość i lekkość konstrukcji modelarskiej. To świadczy o pełnym opanowaniu technik modelarskich i faktycznym, a nie udawanym stosowaniu zasady 10 razy sprawdź, a potem przyklej. Pięknie budowany model - podziwiam i czekam na końcowy efekt. Jedno małe pytanie - czy przy budowie poszycia używałeś SG. Chodzi mi o krycie całej powierzchni. Podoba mi się ten lekko przydymiony kolor poszycia, ale może to taki druk.
Pozdrawiam
Ol49;Cid21;Od2;Px48;Coalbrookdale Loc. - R. Trevithicka; Tyn6 - modele ukończone.
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
Witajcie.
Niki, dzięki, miło czytać. Poszycia nie zalewam litrami supergluta. Zacieram nim tylko łączenia segmentów poszycia i wzmacniam konstrukcję tam gdzie przenosi ona większe obciążenia. Przydymiony kolor to tylko i wyłącznie druk.
Salmon, lufy nie przykleiłem "tył na przód" Musiałbym chyba zabrać się za klejenie w stanie alkoholicznego zaniku świadomości, a tak źle to chyba jeszcze ze mną nie jest. Wylot lufy jest taki bo tak jest ona wykonana. Też odniosłem wrażenie ze jest nieco za cienki. No cóż, może jeszcze to poprawię.
Niki, dzięki, miło czytać. Poszycia nie zalewam litrami supergluta. Zacieram nim tylko łączenia segmentów poszycia i wzmacniam konstrukcję tam gdzie przenosi ona większe obciążenia. Przydymiony kolor to tylko i wyłącznie druk.
Salmon, lufy nie przykleiłem "tył na przód" Musiałbym chyba zabrać się za klejenie w stanie alkoholicznego zaniku świadomości, a tak źle to chyba jeszcze ze mną nie jest. Wylot lufy jest taki bo tak jest ona wykonana. Też odniosłem wrażenie ze jest nieco za cienki. No cóż, może jeszcze to poprawię.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Będę się jednak upierał przy swoim spójrz na to: http://www.jbmodel.eu/product_info.php/products_id/107
Cholercia, ale ryfa... Pomroczność jasna, albo to już to stadium...nie mam innego wytłumaczenia. Na szczęście nie jest to jakiś wielki dramat i da się z tego wybrnąć. A przynajmniej się postaram. Dobrze że wyłapałeś.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
No już, już, uspokój się...
Przedłużać nie będę a wylot dorobię po prostu z wycinanki zastępując nim ten haniebny kikut.
Pewnie swoim odkryciem ucieszyłeś kilku osobników którzy po cichu liczyli, że podwinie mi się noga, ale co najgorsze zepsułeś mi urlop! ;D
Przedłużać nie będę a wylot dorobię po prostu z wycinanki zastępując nim ten haniebny kikut.
Pewnie swoim odkryciem ucieszyłeś kilku osobników którzy po cichu liczyli, że podwinie mi się noga, ale co najgorsze zepsułeś mi urlop! ;D
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Miesiąc bez mała od ostatniego wpisu a zrobiłem tylko oszklenie.
Prawdę mówiąc, tutaj też się nagimnastykowałem, żeby jakoś to wyglądało.
Nie wiem czy ja coś źle robię, czy projekt ma błędy, ale znowu nie obeszło się bez sztukowania. Jak już poskładałem wszystkie kawałki limuzyny i zacząłem je przymierzać, wyszło mi że wiatrochron jest za wysoki w stosunku do pierwszej części odsuwanej. Obniżyć wiatrochronu nie było jak, więc musiałem podwyższyć części odsuwane, właściwie to tylko pierwszą i drugą, bo trzecia jest tak schowana że i tak jej nie widać. Problem rozwiązałem na tyle ile umiałem, mianowicie dosztukowałem nieco tektury i niezawodnego SG przy podstawie, przeszlifowałem i pomalowałem, prawie nie widać, ale jak kto uparłby żeby się się czepnąć to powód znajdzie, bo przez to podstawy części odsuwanych są nieco szersze niż powinny.
Co do samego wiatrochronu, to też wymęczony, nity malowane od nowa, bo oryginalne się starły, bądź też obdarły a sama część przeźroczysta robiona w większości z szablonu, gdyż kupna wytłoczka nie trzymała należycie kształtu- była zbyt sferyczna tj. wypukła w dwu płaszczyznach i nie pasowała mi do ramki. Z kupnej wykorzystałem tylko sam top czyli to okienko na samej górze.
Ogólnie to daje mi popalić ten model.
Dobra, tak to wyszło:
No, a tera kolejny wyjazd do zaprzyjaźnionego miasta Gdańska... i może silnik się tam zrobi...
Prawdę mówiąc, tutaj też się nagimnastykowałem, żeby jakoś to wyglądało.
Nie wiem czy ja coś źle robię, czy projekt ma błędy, ale znowu nie obeszło się bez sztukowania. Jak już poskładałem wszystkie kawałki limuzyny i zacząłem je przymierzać, wyszło mi że wiatrochron jest za wysoki w stosunku do pierwszej części odsuwanej. Obniżyć wiatrochronu nie było jak, więc musiałem podwyższyć części odsuwane, właściwie to tylko pierwszą i drugą, bo trzecia jest tak schowana że i tak jej nie widać. Problem rozwiązałem na tyle ile umiałem, mianowicie dosztukowałem nieco tektury i niezawodnego SG przy podstawie, przeszlifowałem i pomalowałem, prawie nie widać, ale jak kto uparłby żeby się się czepnąć to powód znajdzie, bo przez to podstawy części odsuwanych są nieco szersze niż powinny.
Co do samego wiatrochronu, to też wymęczony, nity malowane od nowa, bo oryginalne się starły, bądź też obdarły a sama część przeźroczysta robiona w większości z szablonu, gdyż kupna wytłoczka nie trzymała należycie kształtu- była zbyt sferyczna tj. wypukła w dwu płaszczyznach i nie pasowała mi do ramki. Z kupnej wykorzystałem tylko sam top czyli to okienko na samej górze.
Ogólnie to daje mi popalić ten model.
Dobra, tak to wyszło:
No, a tera kolejny wyjazd do zaprzyjaźnionego miasta Gdańska... i może silnik się tam zrobi...
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Z tym oszkleniem to tak jakoś w papiurze bywa, że jak się zsumuje grubość wewnętrznego kartonu, zewnętrznego i foli pomiędzy nimi to jakos nie za bardzo trzymają skalę. I jeśli robi się zamkniętą kabinę to wszystko pasuje. Schody zaczynają się, jak zaczynamy składać wewnątrz siebie 3 warstwy oszklenia. Okazuje się, że coś jest za wysokie lub za niskie.
A i tak wybrnąłeś z problemu wzorowo. Dla mnie styk kartonu z folia to czysta masakra i rzadko kiedy jako tako daję sobie z nim radę.
A i tak wybrnąłeś z problemu wzorowo. Dla mnie styk kartonu z folia to czysta masakra i rzadko kiedy jako tako daję sobie z nim radę.