[Relacja] Statek "Emilia"

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

[Relacja] Statek "Emilia"

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Witajcie Forumowicze oraz przypadkowi przechodnie :usmiech:

W temacie tym będę relacjonował budowę modelu statku cywilnego m/s "Emilia". Jestem modelarzem o małym stażu, do tej pory skleiłem tylko 3 modele kartonowe. Na Forum prowadzono już relacje z budowy tego stateczku, ale utknęły w trakcie realizacji. Może uda mi się doprowadzić swoją do końca.
Model w zaawansowanej fazie budowy można zobaczyć w galerii Rutka63.

Kilka słów o oryginale
W rzeczywistości zwodowano 2 takie same, bliźniacze jednostki - druga nosiła nazwę „Flora”.
Statki zostały zaprojektowane w Centrum Projektowo-Badawczym Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu pod kierunkiem inż. Janusza Stęszewskiego.
Jednostki miały pływać po Bałtyku oraz po Morzu Północnym i przeznaczone były do przewozu zarówno masówki (np. węgiel, zboże) jak i drobnicy (palety, skrzynie, beczki z solonym boczkiem itp). Ciekawostką jest, że zbudowano je także we Wrocławiu - we Wrocławskiej Stoczni Rzecznej - w 1967 roku.
Odbywane rejsy, to tzw. żegluga przybrzeżna (kabotaż), od portu do portu - po najkrótszej trasie, aby nie tracić kasy na paliwo i by zaoszczędzony czas można było przeznaczyć na pobyt w portowej tawernie ;-) .
Statki mierzyły ok. 45 m długości, 8 m szerokości, miały nośność 450 DWT a załogę stanowiło 8 osób.
Pływały około 20 lat - w drugiej połowie lat 80-tych zostały przerobione na produkty firmy Gilette.


Model
Model będę budował bazując na jego opracowaniu, które w skali 1:100 pojawiło się w Małym Modelarzu nr 10-11/98.
Obrazek
Autorem jest osoba znana w światku maniaków modelarstwa kartonowego - Janusz Oleś (obecnie właściciel firmy "Modelik", odpisujący na e-maile).
Model z MM został opracowany na podstawie planów opublikowanych w Modelarzu nr 3-4/75.
Dzięki życzliwości jednego z kolegów :pice: posiadłem te plany, więc mogłem je porównać do opracowania z MM. Porównanie wypada korzystnie - model wygląda na dość szczegółowo odwzorowany, choć był wykreślany ręcznie, co skutkuje sporej grubości kreską obrysów.
Jedyne do czego mogę się na razie przyczepić to kształt kadłuba bliźniaczych jednostek.
Krytykowanie bliźniaków jest w dzisiejszych czasach ryzykowne, więc będę się hamował z wytykaniem im błędów. Powiem tylko, że nie podoba mi się ich dziób ;-) .
Wręgi w części dziobowej nie bardzo odpowiadają kształtom wynikającym z planów.
Widać to na poniższym zdjęciu: na wręgi nr 8, 9 i 10 naniosłem kształt wynikający z planów i odciąłem nadmiar. Jest tego trochę i po takiej korekcie raczej trudno będzie mi dopasować poszycie z wycinanki.
Obrazek
Dlatego postanowiłem posłużyć się zarówno planami z „Modelarza” jak i opracowaniem z MM: kadłub spróbuję zrobić od podstaw na podstawie linii teoretycznych z planów, natomiast pozostałe elementy na bazie MM (i planów też). Model będzie więc malowany i w tej samej skali, czyli 1:100.
Kawałek planów wygląda tak:
Obrazek
Pomyślałem sobie, że nie każdy wie co to są te linie teoretyczne (ja jeszcze niedawno też nie wiedziałem :cool: ) dlatego zrobiłem kilka rysunków i zdjęć wyjaśniających o co chodzi.
Wydaje mi się, że łatwiej to zrozumieć jeśli spróbuje się zrobić takie plany na bazie konkretnego kadłuba. Dlatego wystrugałem z pianki mały modelik statku i na jego bazie wykreśliłem jego linie teoretyczne. Przy wykonywaniu prawdziwego modelu będę postępował odwrotnie.
Oczekujących na fotki z rozpoczęcia samej budowy pragnę uspokoić: jak zacznę model, to będą :lol: .
Na razie część 1 opisu (czepliwych :chytry: uprzedzam, że forma opisowa jest niezbyt ścisła):
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek
Będę starał się kolejne odcinki zamieszczać w niedziele :papa: .
Ostatnio zmieniony ndz lut 03 2008, 20:50 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje modele: archiwum
drBartez
Posty: 32
Rejestracja: sob lip 01 2006, 15:52
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: drBartez »

Masz wiernego widza !

Kupiłem sobie ten model na urodziny, ale po rozpakowaniu paczki :shock: załamałem się :)
Cholernie uproszczone wszystko jest, i moim zdaniem wcale nie ułatwi to budowy, a dodatkowo ten różowawy kolor niektórych elementów mnie odstraszył.
Ale będę śledził z ciekawością, może jednak przekonam się do tego modelu.

Bartek
Obecnie pracuje nad 4TP.
Prace nad T35/85 zawieszone !
staszkov

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: staszkov »

Witam.
Już sam początek relacji będzie świadczył co tutaj będzie się działo (a znając Ciebie będzie dużo się działo). Nie dość, że będzie można podpatrzyć kolejne sprytne rozwiązania twojego patentu to jeszcze można podpatrzeć jak i co się nazywa w kwestii projektowania statków. Już nie mogę się doczekać niedzieli.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Romeks
Posty: 82
Rejestracja: pt wrz 03 2004, 10:47
Lokalizacja: Toruń

Re: [Relacja] Statek cywilny "Emilia"

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Romeks »

Syzyf pisze:..........
Będę starał się kolejne odcinki zamieszczać w niedziele .........
:tuptup: Każdy lubi niedziele :tuptup:
a zważywszy Syzyfie Twój kunszt modelarsko- orratorsko- fotograficzny....
to "będzie sie działo".
Z przyjemnością czytam każdą Twoją relacje....
nawet o gitarze, ktora przecież nie była modelem pływającym.
Cieszę sie tym bardziej , że następna jest o modelu
z gatunku morskich.
:D :D
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

Re: [Relacja] Statek cywilny "Emilia"

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Z ogromnym zainteresowaniem czekałem na rozpoczęcie Twojej relacji z budowy tego modelu. Przypuszczam zresztą, że nie byłem odosobniony. Znając Twoje zdolności już się zaczynam wstydzić za prezentację mojej “Emilii”. :oops:
Twoje relacje stanowią zawsze doskonały doping, dlatego bardzo się cieszę, że właśnie w niedziele będziesz przedstawiał nowe odcinki. Będzie szansa z większą ochotą podłubać przy swoim projekcie.
Piątkowy pilot wypadł wspaniale. Wprowadzenie w temat na podstawie teorii budowy kadłuba uważam za doskonały pomysł.

Pozdrawiam!
Piotr
P.S.
Romeks pisze:nawet o gitarze, ktora przecież nie była modelem pływającym.

Romek, jakby tak gitarę zabrać nad jezioro to kto wie :lol:
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
berto
Posty: 11
Rejestracja: sob mar 22 2003, 0:07
Lokalizacja: Gdynia

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: berto »

Bede sledzil z zaciekawieniem kolejna twoja relacje. Naprawde podziwiam sposob z jakim podchodzisz do kazdego nowego modelu. Mysle ze warto uscislic sprawe zwiazana z krzywa pokladu na wregach. Jest to krzywa laczaca punkty przeciecia wregow z pokladem czyli jest to cos co moglibysmy zobaczyc od dziobu czy od rufy. I trzeba tu podkreslic ze nie jest to zaoblenie pokladu. Z pewnoscia ta jednostka miala zaoblenie, ale jakiego typu to juz inna historia.
Awatar użytkownika
Glutation
Posty: 149
Rejestracja: pt wrz 09 2005, 8:41
Lokalizacja: Łódź

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Glutation »

Witaj Syzyfie
Jak sądzę, czeka nas dużo interesujących wpisów w tym wątku
Powodzenia i pozdrawiam :papa:
Glutation
"No, kończ Władziu i robimy"
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Dzięki za ciepłe przyjęcie i doping :D .
Nie przypuszczałem, że mam tylu kibiców oraz że relacja spotka się z takim zainteresowaniem. Aż strach się bać, jeśli coś spitolę.
A spitolę już dziś :cool:

Berto uczynił słuszną uwagę na temat linii pokładu na planach.
Ja zakładam w modelu, że pokład jest płaski, nie ma wyoblenia czyli przy burtach nie jest niższy niż na środku. Pokłady jednak lekko wznoszą się na dziobie i rufie przez co, gdy popatrzy się np. od dziobu na linię pokładu, to jest ona lekko zaookrąglona. Może poniższe zdjęcia wyjaśnią o co chodzi - wyciąłem z tektury kawałek pokładu i na czerwono zaznaczyłem punkty styku pokładu z wręgami:
Obrazek Obrazek

Dalsza część wyjaśnienia na temat linii konstrukcyjnych.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek
I to jest wszystko, co trzeba wiedzieć aby zrobić kadłub na podstawie planów. Oczywiście nie wyczerpuje to zagadnienia - zainteresowanych odsyłam np. do Modelarza nr 5-6/2006, gdzie można znaleźć artykuły na ten temat.

Zaczynam budowę
Kadłub mam zamiar wykonać z użyciem pianki, ponieważ zrobienie tego z samego papieru wykracza obecnie poza moje modelarskie umiejętności.
Inspiracją była oczywiście metoda piankowa Tomasza D.
Piszę inspiracją, bo nie będzie to kopia tego sposobu, lecz pewna „wariacja na temat”.
Tu nastąpi dłuższy opis :spioch: wyjaśniający dlaczego tak i dlaczego tak dziwnie.

W klasycznej metodzie piankowej zastanowiły mnie dwie jej cechy. Mocny szkielet jest potrzebny po to, aby kadłub nie zwichrował się podczas puchnięcia pianki. Natomiast po jej „wyschnięciu” jego sztywność nie jest już potrzebna, bo te funkcje będą pełniły pianka i szpachla.
Piankę trzeba potem zeszlifować. I tutaj ujawnia się druga funkcja szkieletu: szlifujemy do momentu pojawienia się wręgów.

Aby uniknąć naprężeń, postanowiłem piankę z puszki zastąpić pianką „wysezonowaną”, czyli w postaci stałej. Kiedyś przypadkowo trafiłem na piankę używaną przez firmy reklamowe. Jest to bardzo twarda i zbita pianka z dużo mniejszym "ziarnem" niż styropian. Szkielet nią wypełniony zapewni odpowiednią sztywność kadłuba.
W takim przypadku szkielet nie musi być zbyt mocarny i potrzebny jest jedynie po to, aby wiadomo było jak głęboko zeszlifować piankę. Czyli tak: szlifujemy, szlifujemy, gdy pojawia się wręg - przestajemy. To mnie zastanowiło.

Czy w takim momencie grubość tektury, z której zrobiony jest np. wręg ma znaczenie? Otóż ... nie ma :idea: . Ważna jest tylko niesiona przez jego obrys informacja: szlifuj do tego miejsca.
Czyli wręg może być zrobiony nawet z cienkiego papieru :idea: , bo istotna jest jedynie informacja o kształcie kadłuba w danym miejscu. Zatem cały "szkielet" może być zrobiony nawet z najcieńszego papieru, bo przestrzenie pomiędzy wręgami - po wypełnieniu plastrami pianki - nadadzą całości sztywność. Sam papier zaś powinien być kolorowy (u mnie niebieski), żeby kontrastował z pianką.
Ale jak skleić szkielet z cienkiego papieru? Nie trzeba tego robić.
Można odwrócić kolejność: zamiast szkielet wypełniać pianką można ...piankę okleić szkieletem.
Wiem, że trochę to zagmatwane, ale obrazki wyjaśnią wszystko.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Środkowa część szkieletu (czerwona) jest z brystolu, kawałki pianki przyklejałem uniwersalnym klejem polimerowym.
Obrazek
Ważne jest aby czerwona część leżała płasko na stole i aby kawałki pianki przyklejane do niej miały krawędzie zeszlifowane pod kątem 90 stopni.
Ale to wyszło dopiero "w praniu".
Obrazek Obrazek Obrazek

Tak więc muszę potraktować tą pierwszą próbę jako ćwiczenie i zacząć od nowa. Normalka :lol:
Następne odcinki będą już krótsze :razz:
Acha, o tym jak pociąć grube płyty pianki na cieńsze napiszę następnym razem, bo czas mi się skończył.
Ostatnio zmieniony pn wrz 25 2006, 15:51 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Kemot
Posty: 505
Rejestracja: pn mar 17 2003, 11:37
Lokalizacja: Kielce
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kemot »

Wszystko jest jasne jak słońce poza tym: !#$%?

A tak serio, bardzo miło czyta się Twoje relacje Syzyfie. Wiele można w nich podpatrzeć, nauczyć się.

Wracając do modelu. Myślę jednak, że sklejenie szkieletu z wodnicą uchroniło by Cię przed takimi zwichrowaniami (przynajmniej ja wybralbym taką metodę postępowania).

Dodam jeszcze, że pianki o podobnej strukturze, można nabyć (albo popytać się gdzie to kupić) w kwiaciarniach. Stosuje się je jako podstawy do konstrukcji sztucznych bukietów.
pzdr
Kemot
Awatar użytkownika
Piter
Posty: 575
Rejestracja: pt kwie 30 2004, 9:55
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter »

Ja sobie po cichutku drukuje wypowiedzi syzyfa i trzymam je w segregatorze bo są niesamowicie wartościowe :) Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko :)
A co do tej pianki to ostatnio wpadłem na nią (dosłownie i w przenośni :) ) w Castoramie. Była w takich kostkach wielkości cegły, niestety nie pamiętam ceny. Myślę że jeśli będę wykonywał kolejny raz dno poza standardem z użyciem pianki zastosuję tą gotową. Jeśli natomiast chodzi o brak szkieletu to przyznam że metoda ciekawa aczkolwiek wychodzę z założenia że skoro szkielet jest to można by go użyć :)

Zastanawiam się czym wycinasz tę piankę - te plasterki po 1-2 cm wyszły bardzo gładkie - nóż z długim ostrzem ?

Pozdrawiam i jak zawsze uczę się przy takich relacjach ;-)
Bismarck GPM
Missouri
SH-60B
ODPOWIEDZ