HMS King George V 1:200, Military Model

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Balcer
Posty: 119
Rejestracja: ndz sty 18 2004, 22:47
Lokalizacja: Górki Małe, k. Łodzi

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Balcer »

Pisząc o detronizacji Bismarcka miałem na myśli swojego ( gdybym pokazał zbliżenia elementów owo porównanie byłoby jak najbardziej na miejscu).

Obrazek

W "standardowej waloryzacji" chodziło mi np. o: bulaje, dorabianie drobnych części ( np. przy lekkich działkach p-lot), poręcze, wyżej wspomniane liny itp.
Trzy palce wody pod kilem.
Awatar użytkownika
Vercyn
Posty: 132
Rejestracja: ndz mar 19 2006, 20:26
Lokalizacja: Iława

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Vercyn »

Jeżeli nie sprawi to kłopotu , to mógłbyś pokazać zbliżenie gruszki , może być na priv .( to Bismarck od "Hala" jak mniemam )
Piter Cz.
Posty: 34
Rejestracja: pn sie 07 2006, 17:41
Lokalizacja: Szczecin/Katowice

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter Cz. »

Gratuluje dobrych umiejętności i zazdroszcze cierpliwości....:) Tak duży okręt to wyzwanie nawet dla doświadczonego modelarza, bo tu już nie chodzi o umiejętności, ale właśnie o cierpliwość i konsekwencje w dążeniu do celu. W przypadku prostego samolotu efekt końcowy mamy np. po miesiącu, w przypadku taaakiego tematu jak KGV.... lepiej nie mówić:)
Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi
Awatar użytkownika
Piter
Posty: 575
Rejestracja: pt kwie 30 2004, 9:55
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter »

Wybacz Balcer za offtopa ale muszę coś wtrącić.
Czemu wszyscy teoretycy modelarstwa okrętowego tak strasznie się upierają że budowa takiego pływadła to jakieś niesamowite wyzwanie wymagające niewiadomo jakiej cierpliwości w stosumku do mniejszych modeli. Moim zdaniem tak wielkie zróżnicowanie elementów na pokładzie daje taką sfobodę w działaniu jakiej niema w innnych modelach. Nie trzeba się męczyć z jednym detalem wychodzac z siebie i stając obok tylko zwyczajnie odpocząć przy innym wracając do niego jak się już człowiek uspokoi. Kolejna kwestia jest taka że pływadło tych rozmiarów już w połowie budowy wygląda imponująco a to z kolei jest napędem do dalszej pracy. Jeśli ktoś zacznie liczyć czas przy budowie np. Bismarck'a to moim zdaniem się do tej roboty nie nadaje - to jest właśnie modelarska cierpliwość - by czasu nie liczyć. A jeśli ockniesz się i popatrzysz na okręt nabierający kształtu np po 3 czy 4 miesiącach stwierdziz że jest piękny a potem ucieszysz się że będzie jeszcze piękniejszy po wykonaniu kolejnych detali możesz śmiało nazwać się modelarzem okrętowym.
To co tutaj napisałem jest poprostu wynikiem tego co ostatnio czytam na forum w tematach stoczniowych. Jeśli ktoś nie rozumie bądź nie może pojąć jak to można być takim cierpliwym i jak to taki wielki model można zrobić niech nic nie pisze i podziwia bo samemu nic nie sklei a jednak jest to forum modelarskie.
Osobiście podziwiam robotę Balcera ale pod kątem własnej twórczości . Jak to ktoś kiedyś powiedzał: "Jak bynde duży to bynde taki jak Balcer" :)
Proszę wszystkich o potraktowanie tego co tu napisałem czysto jako moje odczucia i nie komentowanie tego. A teoretyków o to by nie pisali o sensie budowania okrętów jak tego nie rozumieją i rozumieć nie będą.
Pozdrawiam
Bismarck GPM
Missouri
SH-60B
Awatar użytkownika
Tomasz D.
Admin
Posty: 2430
Rejestracja: wt lip 01 2003, 9:56
Lokalizacja: Nowogard
x 143

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomasz D. »

Piter pisze:Czemu wszyscy teoretycy modelarstwa okrętowego tak strasznie się upierają że budowa takiego pływadła to jakieś niesamowite wyzwanie wymagające niewiadomo jakiej cierpliwości w stosumku do mniejszych modeli.
:wooow: :haha: :wooow: wybacz Piter, ale w momencie kiedy to piszesz ewidentnie nawiązujesz do wpisu swojego poprzednika Pitera Cz. - chciałoby się powiedzieć przyganiał kocioł garnkowi, ale nie bardzo to tutaj pasuje.
Jeśli chodzi o teoretyków modelarstwa to akurat wystarczy byś przewertował troszkę archiwalnych numerów Modelarza i tam często można spotkać się z nazwiskiem Piotr Czerkasow czyli nasz Piter Cz. otóż chodzi o to że ten właśnie Piter zdobywał laury w konkursach modeli kartonowych w czasach kiedy ty po drabinie na dywan wchodziłeś, więc wypraszam sobie w jego kierunku kierowania słów o teoretykach modelarstwa bo właśnie od niego mógłbyś się wiele dowiedzieć o technologii obróbki kartonu.
Awatar użytkownika
Piter
Posty: 575
Rejestracja: pt kwie 30 2004, 9:55
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter »

Tomaszu no widzisz mój błąd nie skojarzyłem z rozpędu :) Jeśli w jaki kolwiek sposób mogłem urazić Piotra to bardzo przepraszam - poprostu kolejny teoretyczny post skłonił mnie do wyrażenia tego co myślę, a chyba wiemy że ostatnio się tego troszkę namnożyło.
Poza tym ja ciągle jeszcze w dziedzinie kartonu wchodzę na dywan po drabinie.
Pozdrawiam
Bismarck GPM
Missouri
SH-60B
Awatar użytkownika
Tomasz D.
Admin
Posty: 2430
Rejestracja: wt lip 01 2003, 9:56
Lokalizacja: Nowogard
x 143

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomasz D. »

Spoko, czasami jednak warto najpierw gościa wybadać nim się napisze cokolwiek ;-)
Awatar użytkownika
Vercyn
Posty: 132
Rejestracja: ndz mar 19 2006, 20:26
Lokalizacja: Iława

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Vercyn »

Piter
Co do liczenia czasu , to do tej pory poświeciłem na swojego Bismarck'a 236 godzin efektywnego czasu pracy , czy odliczanie czasu dyskwalifikuje mnie modeladsko . Robię to z ciekawości , ba założyłem swioisty Dziennik Budowy , którego nieomieszkam zamieścić na końcu swojej relacji ;-) .
Piter Cz.
Posty: 34
Rejestracja: pn sie 07 2006, 17:41
Lokalizacja: Szczecin/Katowice

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter Cz. »

Dzięki Tomek, że wspomniałeś słówko...

Mój błąd, że pierwszy post na tym forum był tylko czysto filozoficzny i kogoś uraził, no ale co w nim było takiego strasznego??? Teoretykiem nie jestem (niedługo rozpoczynam relację mojej praktyki), ale uważam, że nawet najlepszy praktyk powinien znać teorię, i odwrotnie. Wszystkie skrajności są złe.

Sorry, za offtopic, ale zostałem jakby wywołany do tablicy:)
Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi
Edmund_Nita
Posty: 2057
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

Nie ma za co sorrować. Nie zauważam, żeby w Twoim pierwszym poście było coś, co mogłoby kogoś urazić. Witamy w naszym gronie.

Mam nadzieje, że tę relację z praktyki będzie można oglądać na Kartonworku. :lol:
ODPOWIEDZ