Hej Kopajt!
Zacząłeś Saumareza, a tymczasem tutaj posucha... Ja mojego wz. 28 już prawie skończyłem i mogę powiedzieć jedno: jeśli będziesz starannie sklejał i wytrwasz w robieniu nitów, to będziesz dumny z tego modelu - jest naprawdę świetny - mały, ale efektowny i dokładny.
Jedyny problem to zły kolor kamuflarzu w dwóch miejscach - na przodzie maski i na szkrzynce na prawym boku. Zwróć na to uwagę gospodarując zapasem koloru...
[Relacja] Polski samochód pancerny wz.28 - wyd. WAK
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Stachu - Saumarez i wz.28 będą robione równocześnie.
Wcześniej pisałem że pojazdów nigdy nie kleiłem i chyba dobrze robiłem - kółka są wkurzające... dlatego musiałem "dla zdrowotności" zacząć jakiś okręt
Więc kontynuacja budowy będzie - nie ma się co bać
Poza tym - czemu nie pokazujesz swojego wz.28 ?
Wcześniej pisałem że pojazdów nigdy nie kleiłem i chyba dobrze robiłem - kółka są wkurzające... dlatego musiałem "dla zdrowotności" zacząć jakiś okręt
Więc kontynuacja budowy będzie - nie ma się co bać
Poza tym - czemu nie pokazujesz swojego wz.28 ?
Najlepsze modele dopiero przed nami
w produkcji: Endurance (Interstellar)
KMH "Sokół" Radom
w produkcji: Endurance (Interstellar)
KMH "Sokół" Radom
Przez długi weekend nie miałem za bardzo możliwości cokolwiek zrobić przy modelach, lecz troszkę podziubałem.
Efekty są widoczne na zdjęciach poniżej. Przygotowałem sobie większość elementów tylnego zawieszenia - zostały wycięte i przygotowane do retuszu poprzedzającego montaż w całość.
Na tym zdjęciu widać nareszcie jaka potrafi być różnica w zdjęciach z cyfrówki i z telefonu
Na zdjęciach z telefonu przedstawiających to koło nie widać wszystkich wad i niedociągnięć - na tym zdjęciu jest to wszystko doskonale widoczne...
Prace będą się powolutku posuwały ze względu na remonty w domu i nadchodzące powolutku wakacje
Efekty są widoczne na zdjęciach poniżej. Przygotowałem sobie większość elementów tylnego zawieszenia - zostały wycięte i przygotowane do retuszu poprzedzającego montaż w całość.
Na tym zdjęciu widać nareszcie jaka potrafi być różnica w zdjęciach z cyfrówki i z telefonu
Na zdjęciach z telefonu przedstawiających to koło nie widać wszystkich wad i niedociągnięć - na tym zdjęciu jest to wszystko doskonale widoczne...
Prace będą się powolutku posuwały ze względu na remonty w domu i nadchodzące powolutku wakacje
Najlepsze modele dopiero przed nami
w produkcji: Endurance (Interstellar)
KMH "Sokół" Radom
w produkcji: Endurance (Interstellar)
KMH "Sokół" Radom
-
- Posty: 421
- Rejestracja: pn cze 27 2005, 19:41
- x 1
Jak widać na zdjęciu poniżej czas można "kształtować". Salvadorovi się to udało, ja mam z tym kłopoty ale chyba tylko dlatego że zbyt dużo czasu "ynternecę" a za mało "modeluję"
Co do wad i niedociągnięć, to patrząc na zdjęcie z cyfrówki - choć aparat to też cyfrówka tyle że kiepściejsza jak mawia młodziesz - można zauważyć, że retuszując krawędzie, farbka trochę zalała miejsca, które zalane być nie powinny.
Należy jednak wziąć pod uwagę, że patrząc na model z odległości dajmy na to jednego metra będzie to prawie niewidoczne. Więc po co się stresować Oczywisce należy dążyć do doskonałości. Zdjęcie ujawnia to co gołym okiem jest czasami niewidoczne. W zasadzie po sklejeniu jakiegoś podzespołu, należałoby "opstrykać" go ze wszystkich stron i dopiero na tych zdjęciach szukać niedociągnięć. Zawsze coś się znajdzie.
Osobiście, modele kartonowe - wykonane w standardzie - traktuję jak obrazy impresjonistów. Należy je oglądać z pewnej odległości. Jeśli chcę oglądać "rembrandty" zaglądam do "plastików". Tam można sobie - zresztą słusznie - ponarzekać na błedy malowania.
Nie oznacza to jednak, że retusz w kartonówkach należy wykonywać byle jak. Trzeba się starać.
Widoczne na zdjęciu z "cyfrówki" wady i niedociągnięcia kół kopajta w rzeczywistości zauważy tylko kilku "szczególarzy"
Co do wad i niedociągnięć, to patrząc na zdjęcie z cyfrówki - choć aparat to też cyfrówka tyle że kiepściejsza jak mawia młodziesz - można zauważyć, że retuszując krawędzie, farbka trochę zalała miejsca, które zalane być nie powinny.
Należy jednak wziąć pod uwagę, że patrząc na model z odległości dajmy na to jednego metra będzie to prawie niewidoczne. Więc po co się stresować Oczywisce należy dążyć do doskonałości. Zdjęcie ujawnia to co gołym okiem jest czasami niewidoczne. W zasadzie po sklejeniu jakiegoś podzespołu, należałoby "opstrykać" go ze wszystkich stron i dopiero na tych zdjęciach szukać niedociągnięć. Zawsze coś się znajdzie.
Osobiście, modele kartonowe - wykonane w standardzie - traktuję jak obrazy impresjonistów. Należy je oglądać z pewnej odległości. Jeśli chcę oglądać "rembrandty" zaglądam do "plastików". Tam można sobie - zresztą słusznie - ponarzekać na błedy malowania.
Nie oznacza to jednak, że retusz w kartonówkach należy wykonywać byle jak. Trzeba się starać.
Widoczne na zdjęciu z "cyfrówki" wady i niedociągnięcia kół kopajta w rzeczywistości zauważy tylko kilku "szczególarzy"