Kształtowanie krawędzi natarcia skrzydła*

krótko mówiąc po polsku: Tutorial

Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Łukasz K.
Posty: 925
Rejestracja: wt paź 07 2003, 18:08
Lokalizacja: Gdańsk

Kształtowanie krawędzi natarcia skrzydła*

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Łukasz K. »

Na prośbę Rowina przedstawiam mój sposób na kształtowanie krawędzi natarcia skrzydeł. Robię to w następujący sposób:

1. Delikatnie przeciągam po krawędzi stołu, żeby cała część nabrała ogólnej tendencji do zwijania.

Obrazek

2. Robię tak jak na zdjęciu z przedmiotami o różnej średnicy - zaczynam od grubego markera (widać go np. na zdjęciu z budowy stateczników w mojej relacji z Ju 88), potem idzie nożyk Olfy (na zdjęciu), potem coraz cieńsze pędzelki, na końcu szpikulec 2mm.

Obrazek

Po zakończeniu krawędź wygląda mniej więcej tak:

Obrazek

Sorry za jakość zdjęć i przykładowej krawędzi - musiałem się spieszyć, kiedy to robiłem. Chodzi tu jednak tylko o pokazanie techniki, więc jakość nie jest raczej najistotniejsza...

3. Żeby nadać krzywiznę górnej (czasem dolna też wymaga tego - zależy od profilu płata) powierzchni płata, robię tak (tu też korzystam z przedmiotów o różnej średnicy, w zależności od potrzeb):

Obrazek

4. Taki zabieg także pomaga uzyskać odpowiednie zagięcie (może być stosowany na końcu lub pomiędzy poszczególnymi etapami nadawania krzywizny) - jest to pocieranie wzdłuż krawędzi okrągłą końcówką przedmiotu o odpowiedniej średnicy, z lekkim naciskiem na miękkim podłożu (tu podkładka od myszki):

Obrazek

5. A jeżeli pocierasz tak jak poniżej (w lewo i w prawo), łagodzisz załamania (można to robić też po sklejeniu całego skrzydła).

Obrazek

Stateczniki, jeżeli mają prostą krawędź natarcia, wykonuję tak samo (vide np. Ju 88 czy P.8).

Jeżeli krawędź ma być stosunkowo ostra, to przed kształtowaniem na walcach warto posmarować ją od wewnątrz śliną modelarską. Woda jest na to za rzadka, niektórzy stosują kleje wodne...
Ostatnio zmieniony sob sty 12 2008, 21:06 przez Łukasz K., łącznie zmieniany 1 raz.
rowin
Posty: 624
Rejestracja: wt kwie 13 2004, 16:33
Lokalizacja: Lublin/Waw
x 85

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: rowin »

dziękuję bardzo...
ale tak łatwo się mnie nie pozbędziesz :) a co zrobić żeby uniknąć takich wybrzuszeń wynikających z doklejenia poszycia do żeber i podłużnic? Pokazałem to na rysunku zaznaczone czerwoną linią (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Oczywiście zapewne takiego błędu da się uniknąć przez bardzo dokładne wyprofilowanie. Ale jaka zastosować profilaktykę?? Doklejenie pasków po długości? Jak sobie z tym poradzić?

Obrazek
mores
Posty: 136
Rejestracja: ndz wrz 18 2005, 17:25
Lokalizacja: Kraków

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mores »

Ja oklejam paskami kartonu wszystkie podłużnice i żebra. Wtedy poszycie skrzydła jest przyklejone do dźwigarów i żeber więc powierzchnia nie ma wybrzuszeń i całość jest sztywna. A po drugie to na poszyciu nie wygniata się wtedy zarys dżwigara bądź żebra.
A powyższa metoda na kształtowanie krawędzi natarcia jest wzorcowa.
Awatar użytkownika
Łukasz K.
Posty: 925
Rejestracja: wt paź 07 2003, 18:08
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Łukasz K. »

Rowin, jeżeli jest to to, o czym myślę, to taki efekt powstaje tylko wówczas, gdy niedostatecznie "wygniesz" skrzydło. Jeżeli wyprofilujesz je tak, żeby z grubsza trzymało profil nawet bez kleju, to nic takiego nie powinno się wydarzyć. Wynika to stąd, że jeśli zamiast samego ukształtowania części to klej utrzymuje profil, to znaczy, że będzie on utrzymany idealnie tylko tam, gdzie są dźwigary i żebra. W innych miejscach poszycie będzie miało tendencje do wybrzuszania, bo będzie chciało się rozwinąć (chociaż teoretycznie nie powinno, bo papier lubi wyginać się w tylko jedną stronę - ale to tylko teoria, a w życiu bywa różnie ;-) ). Trzeba je tak ukształtować, żeby nie chciało się prostować. ;-)

Niezależnie od tego warto przykleić arkusiki kartonu lub nawet tektury w miejscach nie podpartych wzmocnieniami.
Awatar użytkownika
laszlik
Posty: 2054
Rejestracja: pn cze 07 2004, 1:42
Lokalizacja: WAW
x 109

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: laszlik »

Takie wybrzuszenia to efekty niedokładnego doklejenia poszycia do dźwigarów i podłużnic. Jeżeli posmarujesz je zbyt małą ilością kleju, to zanim zdążysz położyć poszycie, klej wyschnie na tyle, że w niektórych miejscach nie zwiąże. Wtedy pojawiają się takie właśnie wybrzuszenia. Oczywiście dokładne i staranne wyprofilowanie jest także bardzo istotne. Musisz nadać odpowiedni kształt poszyciu przed przyklejeniem, tak aby bez przykładania do niego siły, samo miało tendencję do zamykania się wokół szkieletu. W innym razie, podczas przyklejania na siłę, niedostatecznie ukształtowanego poszycia, powstaną na nim naprężenia, które także mogą skutkować wybrzuszeniami. Bardzo ważne jest dokładne ukształtowanie krawędzi natarcia, bo to własnie ona jest najbardziej wygiętym elementem poszycia i ma największą tendencję do sprężynowania. Jeżeli nie ukształtujesz jej odpowiednio, masz zagwarantowane wybrzuszenie pomiędzy noskiem płata a dźwigarem.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?

ZŁO SQUAD
ODPOWIEDZ