Nie stać mnie juz na lokomotywy bo wyczerpałem na gagara cały budżet. Mam teraz jedną platformę PKP. Przykleiłem do niej wczoraj silnik i w podłodze wywierciłem dziurę. W ten sposób połączyłem oś silnika i kół gumką , ale powstaje problem. Nie chce jeździć. Rusza trochę i stoi. Gumka się ślizga. Jak na to zaradzić ? ;-(
Nigdy nie budowałem modeli lokomotyw, ale nasuwa mi sie propozycja rozwiązania problemu polegająca na zastosowaniu na osi kół i silnika kół napędowych o zróżnicowanej średnicy. Raz uzyskasz w ten sposób przekładnie a i powierzchnia tarcia wzrośnie o wiele bardziej i przeniesiesz większe siły.
układ kół zębatych to najlepsze rozwiązanie, można je dobrać ze starej zabawki lub radia , można je też wykonać samodzielnie ale to już zadanie dość trudne .
Tak ze względu na wykonanie proponowałem koła z rowkiem na obwodzie. Taka mała przekładnia pasowa.
Jeśli masz taką możliwość jak sugeruje Ssebitro to jeszcze lepiej. Teoretycznie poślizg nie wystąpi, ale tylko teoretycznie.
Ja bym oponował bardziej za przekładnią ślimakową - jest mała gabarytowo, silnik leży w osi lokomotywy, ale ma jedna jedyną wadę - zapomnij o jeździe na pych - nie ruszy, chyba że uda się Tobie zdobyć ślimaka i zębatkę które to umożliwiają (aż jeden raz w życiu widzialem takowe)
Piterski pisze:Uboottd możesz w bardziej zrozumiały sposób wyjaśnić o co Ci chodzi?
Sprobuje. Przekladnia pasowa zeby dobrze dzialala musi jednak miec pewien naciag, inaczej sila tarcia miedzy gumka o kolkiem bedzie za mala. W tym konkretnym przypadku sily te wydawaloby sie niewielkie, jednak mysle ze moga zaczynac juz powodowac problemy z ulozyskowaniem osi (szczegolnie jesli jest to byly model wagonu), oraz jesli w gre wchodza dodatkowo wozki to moze to bardzo utrudniac obrot tego wozka (zarowno tarciem na lozysku jak i tworzac sile centrujaca wozek) na zakretach co bedzie powodowac wykolejenia.