[gotowy] Ford Focus WRC '03 Rallye Deutschland
Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest
[gotowy] Ford Focus WRC '03 Rallye Deutschland
Witam, przedstawiam swój model tym którzy jeszcze nie widzieli na hodze, lepszej jakości zdjęcia na http://www.rajdy.hoga.pl/modelarstwo/focus03_blus.asp
wszelkie komentarze mile widziane, pozdrawiam
Model Forda Focusa RS WRC ’03 pojawił się na rynku pod koniec zeszłego roku jako długo oczekiwana nowość renomowanej Hasegawy. Choć na moje biurko trafił on zupełnie przypadkowo, od razu podjąłem decyzję o stworzeniu wersji wyjątkowej, jedynej w swoim rodzaju. Wybór padł na model rajdówki prowadzonej przez Markko Märtina w 22. Rajdzie Niemiec. Nie ze względu na wynik sportowy lecz na jubileuszowy, 50-ty start Estończyka w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Rajdówka Märtina specjalnie na ten rajd otrzymała tablice rejestracyjne z wszystko mówiącym numerem RS 50TH, grill został pomalowany na złoty kolor a w rogach tylnich bocznych szyb pojawiły się złote wieńce laurowe z wspomnianym wyżej numerem oraz literą M pośrodku. Nie ukrywam, że przyzwyczajony do wysokiej jakości wcześniejszych produktów Hasegawy liczyłem na równie bogatą zawartośc tego zestawu. Niestety ku mojemu zdziwieniu do modelu nie dołączono elementów fototrawionych (stąd też niższa cena), ilość części również nie była oszałamiająca, jedynie kalkomania wyglądała bardzo efektownie (szkoda, że typowo na rajdy szutrowe). Po dokładnych oględzinach okazało się jednak, że również kalkomania jest niekompletna - brak w niej struktury carbonu na fotele. Natomiast po przeglądnięciu wytłoczek z częściami stwierdziłem, że klatka bezpieczeństwa jest całkowicie źle wykonana - w rzeczywistości bardzo rozbudowana - tutaj przypominała co najwyżej skąpą klatkę rajdówki N-grupowej. To jednak nie wszystko, bowiem tylna część wnętrza wraz z kształtem tylnich nadkoli również została błędnie odwzorowana. Zupełnym nieporozumieniem jest natomiast odlew podwozia razem z układem wydechowym i przeniesienia napędu oraz całego koła zapasowego z plastiku! Po tym wszystkim jasne było, że czeka mnie dużo pracy z doprowadzeniem wnętrza do prawdziwego wyglądu.
Najpierw jednak postanowiłem zaopatrzyć się w części niezbędne do konwersji modelu szutrowego na wersję asfaltową oraz odpowiednią kalkomanię. Wybór padł na zestaw waloryzacyjny „Ford Focus RS WRC ’02 M-Sport Rally Team 2003” firmy Reji Model, który zawiera elementy żywiczne do Focusa w wersji ’02 (maska, wlot powietrza, przednie światła i pięć felg), el. fototrawione oraz kalkomanię Hirvonen/Lehtinen oraz Latvala/Anttila. Zestaw ten, podobnie zresztą jak model, znalazłem oczywiście w świetnie zaopatrzonym Cieszyńskim „Hobby”, które jest bezpośrednim importerem produktów tej czeskiej firmy. Dodatkowo sprzedawca polecił mi nowości Reji - kalkomanię ze strukturą carbonu i kevlaru na fotele oraz płytę pod silnik i dyfry. Jeszcze tylko należało dokupić asfaltowe opony i można było zacząć sklejanie. Prace zacząłem więc od zrobienia od podstaw nowej klatki bezpieczeństwa (o różnym przekroju rur) oraz mocowania koła zapasowego i częściowej zmiany kształtu nadkoli (to co dało się poprawić). W tym celu znaczną część wnętrza należało całkowicie wyciąć i uformować nową powierzchnię przy pomoc szpachli i żywicy.
Po dokładnym wyszlifowaniu oraz pomalowaniu wnętrza przyszła kolej na zamocowanie obniżonego zawieszenia i wykończenie wnętrza, do którego dodałem sześciopunktowe pasy oraz „kosz” na słuchawki i kaski za siedzeniami. Po zrobieniu powyższego doszedłem do wniosku, że warto by było takie słuchawki dojazdowe wykonać samemu. Posłużyłem się przy tym niezawodną żywicą, wykonując odlewy czterech klocków, które potem wyszlifowałem nadając im odpowiedni rozmiar i kształt. Po ich pomalowaniu połączyłem kolejne części i dorobiłem intercom oraz resztę przewodów za pomocą drucików.
Gdy wnętrze i podwozie były już gotowe, można było pomalować nadwozie, zderzaki i spoiler. I tu wydarzyło się coś całkowicie niespotykanego, bowiem lakier niestety „zważył się” na nadwoziu podczas gdy reszta elementów pomalowała się wprost wzorcowo. Szybko zorientowałem się, że wina leży w rodzaju plastiku, z którego wykonane było nadwozie bowiem reszta elementów pochodziła z innej wytłoczki. Po raz kolejny z pomocą przyszedł mi Pan Leszek Siwy z „Hobby”, który poradził mi zastosowanie lakieru podkładowego firmy Tamiya. Po dokładnym wyczyszczeniu nadwozia z poprzedniego lakieru, nałożyłem lakier podkładowy a następnie lakier biały oraz na tylną część – czarny, również firmy Tamiya.
Ostatecznie na nadwoziu znalazło się pięć warstw lakieru (lekko szlifowanych między kolejnymi warstwami wraz z powiększeniem linii podziału blach na początku). Teraz lakier pięknie się błyszczy i nie ma nawet śladu po wcześniejszych problemach. Po pomalowaniu nadwozia przyszła kolei na jego „oszklenie”. Tutaj też niemiłe zaskoczenie - szyby są pancernej grubości i by zrobić otwartą szybę po stronie kierowcy musiałem zastosować specjalną folię. Do tak przygotowanego nadwozia należało już tylko dokleić lusterka i wlot powietrza oraz nałożyć kalkomanię. Była to jedyna bezproblemowa czynność, ponieważ jak już wspomniałem kalkomania Hasegawy jest najwyższej jakości, a z tą z Reji również nie było najmniejszych problemów.
Dodatkowo musiałem zapożyczyć z innego modelu numery startowe i dorobić tablice rejestracyjne oraz wieńce laurowe. Jeszcze tylko zmodyfikowałem zapinki na maskę i klapę bagażnika oraz antenki na dachu i model był gotowy.
wszelkie komentarze mile widziane, pozdrawiam
Model Forda Focusa RS WRC ’03 pojawił się na rynku pod koniec zeszłego roku jako długo oczekiwana nowość renomowanej Hasegawy. Choć na moje biurko trafił on zupełnie przypadkowo, od razu podjąłem decyzję o stworzeniu wersji wyjątkowej, jedynej w swoim rodzaju. Wybór padł na model rajdówki prowadzonej przez Markko Märtina w 22. Rajdzie Niemiec. Nie ze względu na wynik sportowy lecz na jubileuszowy, 50-ty start Estończyka w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Rajdówka Märtina specjalnie na ten rajd otrzymała tablice rejestracyjne z wszystko mówiącym numerem RS 50TH, grill został pomalowany na złoty kolor a w rogach tylnich bocznych szyb pojawiły się złote wieńce laurowe z wspomnianym wyżej numerem oraz literą M pośrodku. Nie ukrywam, że przyzwyczajony do wysokiej jakości wcześniejszych produktów Hasegawy liczyłem na równie bogatą zawartośc tego zestawu. Niestety ku mojemu zdziwieniu do modelu nie dołączono elementów fototrawionych (stąd też niższa cena), ilość części również nie była oszałamiająca, jedynie kalkomania wyglądała bardzo efektownie (szkoda, że typowo na rajdy szutrowe). Po dokładnych oględzinach okazało się jednak, że również kalkomania jest niekompletna - brak w niej struktury carbonu na fotele. Natomiast po przeglądnięciu wytłoczek z częściami stwierdziłem, że klatka bezpieczeństwa jest całkowicie źle wykonana - w rzeczywistości bardzo rozbudowana - tutaj przypominała co najwyżej skąpą klatkę rajdówki N-grupowej. To jednak nie wszystko, bowiem tylna część wnętrza wraz z kształtem tylnich nadkoli również została błędnie odwzorowana. Zupełnym nieporozumieniem jest natomiast odlew podwozia razem z układem wydechowym i przeniesienia napędu oraz całego koła zapasowego z plastiku! Po tym wszystkim jasne było, że czeka mnie dużo pracy z doprowadzeniem wnętrza do prawdziwego wyglądu.
Najpierw jednak postanowiłem zaopatrzyć się w części niezbędne do konwersji modelu szutrowego na wersję asfaltową oraz odpowiednią kalkomanię. Wybór padł na zestaw waloryzacyjny „Ford Focus RS WRC ’02 M-Sport Rally Team 2003” firmy Reji Model, który zawiera elementy żywiczne do Focusa w wersji ’02 (maska, wlot powietrza, przednie światła i pięć felg), el. fototrawione oraz kalkomanię Hirvonen/Lehtinen oraz Latvala/Anttila. Zestaw ten, podobnie zresztą jak model, znalazłem oczywiście w świetnie zaopatrzonym Cieszyńskim „Hobby”, które jest bezpośrednim importerem produktów tej czeskiej firmy. Dodatkowo sprzedawca polecił mi nowości Reji - kalkomanię ze strukturą carbonu i kevlaru na fotele oraz płytę pod silnik i dyfry. Jeszcze tylko należało dokupić asfaltowe opony i można było zacząć sklejanie. Prace zacząłem więc od zrobienia od podstaw nowej klatki bezpieczeństwa (o różnym przekroju rur) oraz mocowania koła zapasowego i częściowej zmiany kształtu nadkoli (to co dało się poprawić). W tym celu znaczną część wnętrza należało całkowicie wyciąć i uformować nową powierzchnię przy pomoc szpachli i żywicy.
Po dokładnym wyszlifowaniu oraz pomalowaniu wnętrza przyszła kolej na zamocowanie obniżonego zawieszenia i wykończenie wnętrza, do którego dodałem sześciopunktowe pasy oraz „kosz” na słuchawki i kaski za siedzeniami. Po zrobieniu powyższego doszedłem do wniosku, że warto by było takie słuchawki dojazdowe wykonać samemu. Posłużyłem się przy tym niezawodną żywicą, wykonując odlewy czterech klocków, które potem wyszlifowałem nadając im odpowiedni rozmiar i kształt. Po ich pomalowaniu połączyłem kolejne części i dorobiłem intercom oraz resztę przewodów za pomocą drucików.
Gdy wnętrze i podwozie były już gotowe, można było pomalować nadwozie, zderzaki i spoiler. I tu wydarzyło się coś całkowicie niespotykanego, bowiem lakier niestety „zważył się” na nadwoziu podczas gdy reszta elementów pomalowała się wprost wzorcowo. Szybko zorientowałem się, że wina leży w rodzaju plastiku, z którego wykonane było nadwozie bowiem reszta elementów pochodziła z innej wytłoczki. Po raz kolejny z pomocą przyszedł mi Pan Leszek Siwy z „Hobby”, który poradził mi zastosowanie lakieru podkładowego firmy Tamiya. Po dokładnym wyczyszczeniu nadwozia z poprzedniego lakieru, nałożyłem lakier podkładowy a następnie lakier biały oraz na tylną część – czarny, również firmy Tamiya.
Ostatecznie na nadwoziu znalazło się pięć warstw lakieru (lekko szlifowanych między kolejnymi warstwami wraz z powiększeniem linii podziału blach na początku). Teraz lakier pięknie się błyszczy i nie ma nawet śladu po wcześniejszych problemach. Po pomalowaniu nadwozia przyszła kolei na jego „oszklenie”. Tutaj też niemiłe zaskoczenie - szyby są pancernej grubości i by zrobić otwartą szybę po stronie kierowcy musiałem zastosować specjalną folię. Do tak przygotowanego nadwozia należało już tylko dokleić lusterka i wlot powietrza oraz nałożyć kalkomanię. Była to jedyna bezproblemowa czynność, ponieważ jak już wspomniałem kalkomania Hasegawy jest najwyższej jakości, a z tą z Reji również nie było najmniejszych problemów.
Dodatkowo musiałem zapożyczyć z innego modelu numery startowe i dorobić tablice rejestracyjne oraz wieńce laurowe. Jeszcze tylko zmodyfikowałem zapinki na maskę i klapę bagażnika oraz antenki na dachu i model był gotowy.
Niech egzergia będzie z Wami!
echhh...
no robi wrażenie...
tylko...
czysty jakiś taki i nie odrapany...
chyba niemógłbym (jak to się kulka pisze??) robić takich modeli....
tak czy tak - gratulacje. słuchawki powaliły mnie na ziemię.
no robi wrażenie...
tylko...
czysty jakiś taki i nie odrapany...
chyba niemógłbym (jak to się kulka pisze??) robić takich modeli....
tak czy tak - gratulacje. słuchawki powaliły mnie na ziemię.
zapraszam na Forum Historyczne