*[Relacja/Pojazd] Sd.Kfz.250/3 Greif GPM no.204

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sicore
Posty: 1263
Rejestracja: wt gru 16 2003, 9:59
Lokalizacja: FRA/LUZ
x 40

*[Relacja/Pojazd] Sd.Kfz.250/3 Greif GPM no.204

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Sicore »

Przy okazji Stypendium Zła wygrzebałem go z szafy. Mimo niechęci do wydawnictwa zaryzykowałem, pojazd ciekawy i świetna kolorystyka.
Póki co idzie bardzo dobrze, wszystko nieźle pasuje, choć model za prosty nie jest i wymaga sporego doświadczenia. Retusz Agama N21 Sandgelb, rozjaśniona nieznacznie, pasuje idealnie, szary to jakaś przeróbka przeróbki, nie pasuje za dobrze. Do modelu mam blachy, a niedługo dotrą do mnie gąsienice z Draf Model.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Skrzynia biegów i inne elementy układu napędowego. Wciąż zaskakująco dobrze wszystko pasuje. Zmieniłem kolor retuszu na Pactra A39 z dodatkiem czerwonego, pasuje do obu odcieni elementów wnętrza. Pierwsze blaszki użyte, pedały i imitacje nakrętek na końcach tych "ramion". Siedzisko delikatnie zdeformowane i pofalowane przy użyciu BCG, by nie wyglądało jak klocek.

Obrazek

Obrazek


Dalsze detale przedziału kierowania/bojowego, reszta po montażu góry kadłuba, co by nie uszkodzić nic. Problemów większych nie było, poza beznadziejnym papierem, ciężko zwinąć małe rzeczy, polecam użycie BCG do tego celu. Kierownice zrobiłem z drutu, bo płaska jakoś nienaturalnie by wyglądała...
Obrazek

Obrazek


Komora silnika, a raczej przedział napędowy. Dalsza walka z kartonem, wszystko kształtowane przy użyciu bcg, także nim klejone, czasem wspomagane kropelką (a tak naprawdę, to coś typu bcg, lepi tak samo, choć niektórzy szukają "oryginału" z odpowiednim kolorem nakrętki, ale to są teoretycy i nie mają pojęcia o klejeniu). W tak złożonym podzespole wychodzi klasa modeli GPMu, średnio to spasowane, parę elementów nie do końca tak, jak miało być, rury na podstawie rys. od wydawcy, bardziej wizja artystyczna. Drążek układu kierowniczego przeszkadza w prawidłowym umieszczeniu silnika. Ale jako całość nie wygląda to źle, zwłaszcza, że nie będzie za wiele widać niedługo.

Obrazek

Obrazek


Góra kadłuba i błotniki. Spory postęp w pracach od ostatnich fotek, 5 tygodni lepienia w wolnych chwilach w hotelu. Warunki do pracy były takie sobie, wszystkiego nie miałem, ale wyszło nie najgorzej. Blachy bardzo ułatwiły budowę wizjerów. Góra kadłuba nieźle pasuje do dołu, ale skleić to proponuje superglue, bo samo nie chce się trzymać. Błotniki wymagają dość dużo pracy, spasowanie takie sobie, ale można je wyprowadzić, wewnętrzne części proponuje wkleić w gotowe zewnętrzne i odciąć nadmiar.
Oczywiście papier bez zmian średnio przyjemny w pracach i sporo rzeczy nie widać na rysunkach montażowych. Mam nadzieję, że fotki komuś pomogą w przyszłości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pokrótce o tym co na obrazku. Koła x6 bardzo nieprzyjemne w budowie, jak dla mnie wyglądają ochydnie i wstydzę się za to. U Fokstrota wyszły lepiej te "łezki", bo on nie popełnił błędu wycięcia otworów na nie do połowy grubości, jak instrukcja zaleca, wyciął na wylot. Ja tak nie zrobiłem i walczyłem by wepchać "łezki" do środka.
Koła x4 bez problemów, nie ma co opisywać.
Koła napędowe. Rozpieszczony modelami AH zapomniałem, że tu nie wszystko jest idealnie. Trochę trzeba się nakombinować, podocinać itp. by jakoś to wyglądało, no i oczywiście ten pancerny , rozwarstwiający się karton... By dało się to złożyć, a potem nałożyć gąsienice, nie podklejałem 5a i 5c, a by uprościć robotę 4d zastąpiłem tekturą 1mm...
"Gumowe" elementy pomalowane czarną, a potem wash kolorem do retuszu. Oryginalna brunatno jakaś tam "waloryzacja" nie pasowała mi totalnie.

Obrazek


Podczas kolejnego wyjazdu plan został wykonany w 150%.
Koła przednie, poza bieżnikiem bez problemów. Bieżnik kleiło się beznadziejnie, przed przeróbką wyglądał słabo.
Jednak z efektu końcowego, po oglutowaniu, oszlifowaniu i malowaniu jestem zadowolony.
Drzwi, jak widać. Jedynie nie polecam podklejać wielu detali (tyczy się to całego modelu), ponieważ grubsze są raczej niemożliwe do prawidłowego uformowania i wyglądałyby po prostu topornie.
Rack radiowy z wykorzystaniem paru trawionych elementów - wewnętrzny stelaż, słuchawki itp. Kable i ułożenie detali to czyste SF. Instrukcja nie pokazuje tego, a ja nie mam tam dostępu do dokumentacji.
Detale błotników bez większych problemów, oczywiście jak się paru rzeczy nie podklei tylko pomaluje od drugiej strony. Podstawa chyba reflektora low-vis pewnie powinna być odwrotnie, by był on w poziomie, ale jest jak w instrukcji i na fotkach, przez co jest pochylony.
W reflektorach użyłem blaszek, podstawy robione na oko, bo części zaginęły...
Zawias drzwi z blaszek, zawiasy na masce może nawet będą ruchome. Daszek nad drzwiami troszkę zmieniłem, chyba tak powinien wyglądać (nie mogłem za wiele dostrzec na zdjęciach niskiej jakości z netu w pracy).
Skrzynka na prawym błotniku to moja porażka, nie udało mi się tego wyprowadzić.
Zawieszenie, w sumie tylko tak je widać. Trzeba dorobić 1,5mm osi kół napinających. Jest już polakierowane matem revella, wcześniej połyskiem, bo ten mat nie radzi sobie z białym nalotem z gluta. Tam gdzie go nie ma, sam mat wystarczy. Całkiem niezły lakier do pancerki.
A model wciąż klejony głównie super glue.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Witam po kolejnej przerwie.
Produkcja została przeniesiona ze Stuttgartu do Hannoveru. Znów wyrobiłem normę ponad plan. Udało się zrobić gąsienice, kanistry i parę detali (także kolejny etap gąsienic do II, strasznie pracochłonne).
A teraz parę słów o tym co na zdjęciach.
Kanistry bez większych problemów, ale budowa trwała dwa dni.
Gąsienice... Pięknie wyszły, malowane Tamiya Gun metal, bardzo fajny kolor. Zajęły mi jakieś sześć dni.
Parę detali, drewniane części zrobione w Niemczech z niemieckiego drewna z niemieckich zapałek. Jak zgodność z oryginałem to w 100% ha ha ha. Później pomalowane i przetarte papierem wodnym. Aby udało się zrobić lufę, należy rozwarstwić papier.
A teraz "ale". Moje gąsienice pochodzą z wadliwej pierwszej serii z zbyt wąskimi otworami na rolki kół napędzających, można to jakoś wyprowadzić. Ewidentny błąd Draf Model, do czego się przyznali i przeprosili.
Jednak to nie jest powodem, dla którego polecą do kosza po paru latach magazynowania gdzieś, a ja będę musiał od nowa standardowe zrobić. Gąsienice są zrobione na podstawie monografii, czyli prawdziwych, nadają się one do całej rodziny pojazdów, Draft Model tu się spisał.
Wina po stronie GPMu, gąsienice są węższe niż te szersze koła jezdne, beznadziejnie by to wyglądało. Po raz kolejny wychodzi, że model jest luźną interpretacją obiektu rzeczywistego, a nie pomniejszoną makietą. Skoro koła nie pasują do tych gąsienic, znaczy, że układ jezdny jest zaprojektowany, na oko, by mniej więcej wyglądał, jak powinien.
Wolę się nawet nie zagłębiać w dokumentacje do tego pojazdu...
Ważne, że już kończę i ładnie będzie wyglądał na półce, a o tym ile się namęczyłem będę chciał szybko zapomnieć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Uzbrojenie. Karabin pokładowy bardzo ciekawie wychodzi w standardzie, nie jest ani płaski, ani klockowaty, tylko trzeba troszkę posiedzieć nad nim. Karabiny załogi dość mocno przerobione, może dalekie są od ideału, ale dużo lepiej wyszły niż standard.
Klapy silnika i narzędzia. Klapy przyklejone na stałe, mimo, że użyłem fototrawionych zawiasów które działały. Wolałem by nie odstawały i wyglądały poprawnie, ten piękny silnik nie musi być widoczny.
Zawieszenie przednie i gąsienice. Zrobione w standardzie. Z gąsienicami poza ilością wycinania i naciąganiem na koła napędowe, nie ma większych problemów. Zawieszenie w miarę bezproblemowo się skleja, jedynie instrukcja mimo dużej ilości rysunków, bardziej pokazuje orientacyjnie, jak to ma wyglądać, niż konkretnie co gdzie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Podsumowanie.
Model po skończeniu wygląda świetnie, bardzo ciekawy temat, tyle dobrego.
Aby uzyskać zadowalający efekt, trzeba bardzo dużo pracy włożyć w detale. Duże elementy w miarę bezproblemowo się sklejają. Papier bardzo słaby, sztywny i rozwarstwiający się. Instrukcja wielu rzeczy nie pokazuje, niektóre bardziej orientacyjnie, mało przydatna.
Model polecam tylko doświadczonym i zawziętym, nie tym, co poszukują czegoś lekkiego i rekreacyjnego.
Model kontraktowy, poza początkiem w domu w Warszawie, budowany w hotelach. Parę godzin był w Dublinie stamtąd poleciał na 5 tygodni do Mediolanu. Dalej był robiony około 8 tygodni w Stuttgarcie i 3 w Hannoverze. Nie licząc przerw w kontraktach i czasu wolnego. Czyli około 4,5 miesiąca pracy.
Przeleciał przynajmniej 18 tys. kilometrów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


KONIEC
ZŁO SQUAD

Samuraj nie ma celu, tylko drogę.
Ki-61 . I-16 typ10 . MS.406 C1 . Bf-109D
ODPOWIEDZ