Największe głupoty przy klejeniu

Hyde Park czyli "magiel" ale w granicach rozsądku

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Homik
Posty: 147
Rejestracja: pt lip 25 2003, 23:56
Lokalizacja: Wratislavia

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Homik »

Właśnie spaliłem 4 czajnik podczas sklejania modeli - zanczy jestem pod tym względem recydywista :)

Inna sprawa że model fajny jest, że ignorowałem przez godzinę gwizdek.
PanPanek
Posty: 205
Rejestracja: pt cze 10 2005, 22:13

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: PanPanek »

a myślałem, że na początku tylko ja mam problemy... a nawet mistrzowie popełniali błędy!!
Obrazek
Awatar użytkownika
Ryszard
Posty: 27
Rejestracja: wt lut 08 2005, 16:41
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Ryszard »

Szkoda że dopiero teraz znalazłem ten wątek.

Moja największa głupota zadziała się przy sklejaniu ORP Dragon z MM. Był to pierwszy mój model okrętu.
Przy oklejaniu poszycia kadłuba wyszły mi eleganckie krowie żebra, jak by się starał to takie ładne by mi nie wyszły. Dodam ŻE WCZEŚNIEJ OKLEIŁEM BURTY :oops:
Postanowiłem okleić dużymi kawałkami papieru typu ksero (choć wtedy ksero jeszcze nie istniało) na mokro, tzn. zmoczyłem papier w kleju wodnym tak że wyglądał jak po wyjęciu z wody i nałożyłem na kadłub naciągając żeby równo wyglądało. Takich warstw nałożyłem chyba 4 lub 5 i czekałem az wyschnie licząc że papier wysychając naciągnie się i ukryje żeberka.
No i doczekałem się, pewnego wieczoru usłyszałem dość głośne trrrach z pękającego poszycia kadłuba, nie muszę dodawać że po tym zabiegu nadawał się do pływania tylko śrubą. :D
Kto ma żródło, ten ma wiedzę.
Awatar użytkownika
mlodybm
Posty: 89
Rejestracja: ndz lis 06 2005, 16:56
Lokalizacja: Brzozów

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mlodybm »

Kilka osób poruszyło temat retuszu, szczerze powiedziawszy wątpie, że jest więcej osób niż mniej które retuszowały pierwszy (pierwsze) model (ja nie retuszowałem).
Co do błędów drastycznych to niewiele (ze względu na staż i czasy w których zawsze można sie czegoś z netu dowiedzieć za nim sie to coś spapra):

:arrow: pierwszy model obrałem za trudny jak na mój wiek (12-13 lat nie pamiętam) był to Harier od Hala
:arrow: no i standard z klejem biurowym
Obydwie sztuki nie ukończone
Obrazek
Potrzebuje planow me-163, monografie itp.
http://www.forum.piroportal.pl
Raduss
Posty: 128
Rejestracja: wt cze 14 2005, 21:18

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Raduss »

Jak widać rozlane farby,kleje to norma prawie u każdego :D .U mnie był to czarny tusz wylany na nowy dywan, czarną plama wielkości dłoni próbowałem ukryć przed rodzicami doniczką z kwiatem.Niestety ale mama od razu zauważyła jej brak na parapecie :( .
Bym zapomniał o pierwszym modelu jaki próbowałem skleić.Był to nowiutki, upolowany w kiosku, RWD-8 z MM."Skleiłem" go z niepodklejonymi tekturą wręgami oraz bez usztywnień z drutu . Wyglądał cudnie ;-)
perła
Posty: 29
Rejestracja: pt lip 15 2005, 0:20

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: perła »

Muszę odgrzebać temat bo gdzie indziej chyba się nie wpasuję.

Największa głupota i to na pograniczu modelarstwa właśnie mi się przytrafiła.
Do rzeczy: syn zapragnął ciuchcię na ścianie. Wydrukowałem piękne plakaty na firmowym ploterze w A0 i nakleiłem to na ścianę wspaniałym i podobno pozbawionym jakichkolwiek wad BCG. Wszystko było ok. Lecz teraz małżonka zapragnęła zmianę wystroju w pokoju i .... Nawet 5 warstw farby tego nie chce pokryć. Co z tym można zrobić, proszę o radę bo przez ten superklej mam w domu przechlapane.
Awatar użytkownika
Piter
Posty: 575
Rejestracja: pt kwie 30 2004, 9:55
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter »

Zdrapać z tynkiem -> gładź szpachlowa lub gips-> szlifowanie -> malowanie
Można też wstawić tam kredens z modelami :haha:
Pozdrawiam
Bismarck GPM
Missouri
SH-60B
Eless
Posty: 18
Rejestracja: ndz lis 21 2004, 20:25
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Eless »

Przecięcie 2 kartonów naraz - standard :D.
Kleiłem kiedyś wikolem w takich półlitrowych butelkach, model miałem przed sobą, a klej dla wygody... między nogami... nie pamiętam jak to się stało, ale ścisnąłem za mocno i zawartoś świeżo napoczętej butelki wylała mi się na nowe dzinsy (naszczęście wikol na świeżo łatwo się zmywa).
Chyba wtedy też skleiłem szkielet Iskry bez podklejania :D. ( chyba był to mój drugi zaczęty model)
KLIK
- zapraszam, taka mini relacja...:)
MarL
Posty: 8
Rejestracja: czw lip 20 2006, 15:30

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: MarL »

To ja się na początek przywitam bo to mój pierwszy post :)

Kiedyś sklejałem model taśmą klejącą :D i bez podklejania tekturką (był to mój pierwszy i nie mialem żadnego pojęcia o modelartswie kartonowym)
Zabrudzenia czy sklejenia palców to nic niezwykłego :)
PanPanek
Posty: 205
Rejestracja: pt cze 10 2005, 22:13

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: PanPanek »

Jeśli mam okres klejenia, to głupio mi się wśród ludzi pokazać z powodu moich brudnych paluchów. Jeszcze ani razu nie udało mi się nie pobrudzić klejem. Najgorsze są cyjanoakryle, które na palcach pozostawiają twardą skorupę.
Obrazek
ODPOWIEDZ