Pytanie moje brzmi - jak sobie radzicie z plamami na modelu ??
Dokładnie chodzi mi o to że na powierzchni skrzydła oczywiście z mojej głupoty powstała paskudna plama jak się jej pozbyć.
Pewnie co niektórzy bardziej doświadczeni mają jakieś panaceum na takie wypadki.
Po głowie chodzi mi pomysł, żeby wydrukować dany fragment i operacyjnie podmienić tzn. wyciąć uszkodzony kawałek i w to miejsce wkleić wydrukowany. Bo wydaje mi się że naklejanie jednego kawałka papieru na drugi chyba nie ma sensu.
Doradźcie coś.
Pozdrowienia
HELP - PLAMA
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
HELP - PLAMA
Panie strzeż mnie przed przyjaciółmi - z wrogami poradzę sobie sam.
Człowiek jest tyle wart ile może dać z siebie innym.
Pigment był suchy ale o głupoto chciałem go zetrzeć szmatką to ię rozmazał i zamiast gdzieś na papierze spróbować to lekko zmoczoną szmatką przetarłem go nie dość że się utrwalił w papierze to jeszcze miejscami zszedł kolor .
Ale cóż człek całe życie się uczy a i tak głupi umiera.
Ale cóż człek całe życie się uczy a i tak głupi umiera.
Panie strzeż mnie przed przyjaciółmi - z wrogami poradzę sobie sam.
Człowiek jest tyle wart ile może dać z siebie innym.
- Hasio Maszkietnik
- Posty: 113
- Rejestracja: czw cze 02 2005, 17:34
- Lokalizacja: BOJSZOWY
Miałem też parę razy podobne wpadki.
Najczystszym rozwiązaniem jest wycięcie zaplamionej części (jeśli jest to jakaś duża część to trzeba Bardzo precyzyjnie wyciąć jej zaplamiony kawałek po liniach poszycia) i wklejenie dokładnie wyciętego zamiennika z zapasu kartonu (np. spod przejść kadłub-skrzydło >> one zawsze i tak są zasłonięte). Ślady takiej naprawy mogą być zupełnie niewidoczne.
Jeśli nie ma szans znaleźć zapasu kartonu można spróbować dopasować farbkę (myślę że najlepiej Pactra, choć ja nadal stosuję plakatówki). Nie nastawiaj się jednak na to, że potrzebny kolor znajdziesz w palecie... Idealne dopasowanie koloru zawsze zajmuje mi nawet kilka godzin mieszania różnych kolorów. Efekt może być nieco gorszy niż z 1. sposobem (inny połysk farby niż kartonu etc.)
Jednym słowem dosyć karkołomne zadanie, ale wykonalne.
good luck
Najczystszym rozwiązaniem jest wycięcie zaplamionej części (jeśli jest to jakaś duża część to trzeba Bardzo precyzyjnie wyciąć jej zaplamiony kawałek po liniach poszycia) i wklejenie dokładnie wyciętego zamiennika z zapasu kartonu (np. spod przejść kadłub-skrzydło >> one zawsze i tak są zasłonięte). Ślady takiej naprawy mogą być zupełnie niewidoczne.
Jeśli nie ma szans znaleźć zapasu kartonu można spróbować dopasować farbkę (myślę że najlepiej Pactra, choć ja nadal stosuję plakatówki). Nie nastawiaj się jednak na to, że potrzebny kolor znajdziesz w palecie... Idealne dopasowanie koloru zawsze zajmuje mi nawet kilka godzin mieszania różnych kolorów. Efekt może być nieco gorszy niż z 1. sposobem (inny połysk farby niż kartonu etc.)
Jednym słowem dosyć karkołomne zadanie, ale wykonalne.
good luck