Witam wszystkich po dłuższej nieobecności, z żalem muszę poinformować wiernych fanów tegoż modelu, że nie zostanie on ukończony, pozostanie w takim stanie jak widać na zdjęciach.
żal ale on został w kraju a ja..... jak niejeden z nas za chlebem..... może kiedyś go sprowadzę do siebie.... teraz pracuje nad KRAZEM, a po skończeniu biorę sie za model marzeń... VICTORY, a skoro ma sie prawawie za oknem ten przepiękny żaglowiec...... pozostawiam w domyśle ciąg dalszy wam forumowiczom
b_milek pisze:[...]biorę sie za model marzeń... VICTORY, a skoro ma sie prawawie za oknem ten przepiękny żaglowiec...... pozostawiam w domyśle ciąg dalszy wam forumowiczom
Czyżby miał on powstać na bazie nowego wydania?
Tak czy tak wiadomość bardzo miła
Nie poddawaj się!
Co to za problem teraz przewieźć małego Halnego na wyspy ??
Są samoloty, autobusy, promy, samochody itd.
Jeśli zabierasz się za Victory to musisz już mieć warsztat jakiś, na pewno ktoś lub sam Ty co jakiś czas będziesz w kraju. Wówczas zabierz model!
Po ostatniej wizycie w domu moim oczom ukazała sie wielka tragedia... jakiś.... tutaj nie opisze kto ze względów że czytają nas młodzi fani... przyprowadzony przez ojca kolega włozył swoje brudne łapska tam gdzie nie powinien, masz tozstał złamany wyrwany z podstawy trzyma sie tylko na olinowaniu, barirki zdemolowane .. cóż szkód sporo szkoda opisywać, trzeba będzie masz zdemontować, rozebrać, naprawić i na nowo w swoim miejscu osadzić. Wściekłość mnie straszna ogarnęła jak to zobaczyłem, całe szczęście że tego faceta nie spsotkałem osobiście....
Witam wszystkich po pięcioletniej przerwie. jak czytaliście mój wątek wiecie że nie mieszkam w kraju, a model tam został, teraz model przyjechał po wakacjach ze mną i wznowione zostały prace, jak na razie naprawiam to co zostało zniszczone prze kogoś tam, zgodnie z tym co pisał kolega wyżej szkoda było zostawić niedokończony model, który już prawie jest ukończony.cdn
Witam wszystkich... bez zbędnego rozpisywania się.. prace w toku, wykończenie każdego modelu jak każdy z nas wie, jest najtrudniejsze... a ponieważ trafiłem na ciekawe zdjęcia trochę to poodrysowuję... od ostatniego razu... 1- naprawiłem maszt już się nie chwieje....2 wykonałem parę pomniejszych części które widać na załączonych zdjęciach.. to tyle na ile pozwala mi czas i moją kochana córeczka która bardzo chętnie mi pomaga w klejeniu swoimi malutkimi rączkami :P