*[Relacja/Samolot] Spitfire Ia, AH, 3/2010

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

rowin
Posty: 624
Rejestracja: wt kwie 13 2004, 16:33
Lokalizacja: Lublin/Waw
x 85

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: rowin »

Super Ci to wychodzi i bardzo dobry sposob prowadzenia relacji! Tak trzymaj!

Co do farb humbrola to zmienil sie ich producent jakos ze 3 lata temu. Teraz robi je firma Hornby. Od tamtego czasu faktycznie zmienila sie ta farba i niestety na gorsze. Od razu po otwarciu czuc inny zapach, wiec zapewne sklad chemiczny sie zmienil. Najbardziej widac to na farbie numer 11. Kiedys byl to metalizer, ktory po pomalowaniu przypominal chrom, teraz jest to zwykly srebrny.
Poza tym czy nie lepiej jest retusz robic akrylami (szybko wysychaja, nie smierdza, nie wchodza w reakcje z butaprenem)? Lub przerzucic sie na farby Tempery, gdzie zestaw kosztuje 25zl i sluzy kilka lat (tylko tu trzeba mieszac podstawowe kolory, do osiagniecia wybranego koloru). Maja one przewage nad pozostalymi w jednej kwestii, ze w przypadku kiedy dasz za duzo farby i ubrudzisz nadruk, zmywa sie ten nadmiar zwyczajnie woda, bez pozostawienia sladu.

Czekam na kolejne aktualizacje! Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Kedzier
Posty: 175
Rejestracja: wt gru 12 2006, 15:11
x 70

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kedzier »

Dzięki!
Retuszuje akrylami Gunze, Tamiya, Vellejo ew. Pactra. Tym razem jednak zamawiałem farby przez Internet, wiec nie miałem możliwości bezpośredniego porównania w/w farb do wycinanki, wiec zasugerowałem się propozycją kolorów farb Humbrola z instrukcji, lecz nie do wszystkich znalazłem/były na stanie zamienniki. To nie jest tak, że kupiłem Humbrole, bo uważam że są świetnymi farbami :) Co do temper to pewnie kiedyś przyjdzie na nie czas, tak jak przyszedł na BCG, ale póki co mam dość spory zapas farb modelarskich, więc też mam duże możliwości mieszania kolorów i dość przyjemnie mi się nimi maluje. A temperami niestety już nie pomaluję za pomocą aerografu modelu plastikowego.
Awatar użytkownika
laszlik
Posty: 2050
Rejestracja: pn cze 07 2004, 1:42
Lokalizacja: WAW
x 109

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: laszlik »

Tak jak już Rowin napisał, świetne prowadzenie relacji. Bardzo mi się taki styl podoba. Tak trzymaj bracie!
Świetne efekty pracy przy poszyciu. Też zamierzam pójść tą drogą przy budowie kolejnego modelu.
Pozdro!
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?

ZŁO SQUAD
Awatar użytkownika
Kedzier
Posty: 175
Rejestracja: wt gru 12 2006, 15:11
x 70

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kedzier »

Witam , dzisiaj nie mam zbyt wiele do pokazania, natomiast potrzebuje rady osób bardziej doświadczonych 😊 ale po kolei. Dokleiłem szkielet przedniej części kadłuba. Jedyna zmiana to ścięte fragmenty które należało w oryginale zeszlifować - jako, że poszycie zostało sklejone osobno, mogłem zrezygnować z tych miejsc podparcia. Do tego szkielet przeszlifowałem tak, aby bez oporu nałożyć poszycie:
Obrazek
Obrazek

Podczas sklejania popełniłem błąd zostawiając linie obrysowe, co wplyneło na nie do konca idealne pasowanie fragmentów górnego i dolnego z bocznym. Nauczony doświadczeniem przyklejanie dolnych części zacząłem od krańcow, kierując sie w strone środka. W jednym z poprzednich Spitfire'ów nie wziąłem pod uwagę, że przy łaczeniu 5 segmentów można powielić bład związany z nieprawidłowym wycięciem i w efekcie dolny fragment wyszedł prawie 2 mm dłuższy niż boczne. Tym razem wyszło tak:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Aby jednak przykleić to do reszty kadłuba konieczne jest wykonanie skrzydeł. Od tego jak sie one udadzą i czy w ogóle sie udadzą bedzie zależało, czy warto będzie kończyć ten model 😊 Ale nie uprzedzając faktów - zacząłem od szkieletu. Dokonałem pewnej zmiany, polegającej na połaczeniu elementow VIIc,g,i,l,o w jeden, co wiązało sie z wykonaniem wpustow na wręgach płata, ale dzieki temu mam niemal 100% pewność że dźwigar bedzie idealnie prosty.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz przyszedł czas na poszycie skrzydeł. Oczywiscie mógłbym je wykonać zgodnie z instrukcją, uzyskując bez problemu ich dobre pozycjonowanie na szkielecie, ale obawiam sie, ze trudno byłoby mi uzyskać zadowalający wygląd krawedzi natarcia - a przynajmniej nigdy jeszcze takiego nie uzyskałem. Postanowiłem więc całe poszycie skleić BCG i nasunać na szkielet. Za mną już jest ta łatwiejsza część, ale teraz czas dokleić górne powierzchnie. I tu właśnie mam do Was pytanie (może ktoś już to robił, a ja nie dotarłem do relacji, albo kleił sobie po cichu w domu 😃 ) czy lepiej będzie skleić elementy wzdłuż krawędzi natarcia a potem dokleić do centropłata, czy zacząć od centropłata i potem sklejać wzdłuż krawędzi natarcia. Problem by nie istniał, gdyby nie wznios skrzydeł który chciałbym jakoś zachować, mimo klejenia w powietrzu. Liczę na Wasze dobre rady, a póki co biorę się za statecznik poziomy oraz wszelkie elementy mechanizacji płata.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

laszlik - dziękuję, mam nadzieję, że niedługo uraczysz nas kolejna wspaniałą relacją, w końcu od ukończenia Mi-24 już minął ponad miesiąc!

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
laszlik
Posty: 2050
Rejestracja: pn cze 07 2004, 1:42
Lokalizacja: WAW
x 109

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: laszlik »

Mati
Nie wiem czy nie za bardzo kombinujesz z tym poszyciem skrzydeł. Moim zdaniem sklejanie w całość górnego i dolnego poszycia a potem nasuwanie tego na szkielet to zły pomysł. Grozi to nie przyłapaniem wszystkich elementów szkieletu do poszycia, przez co miejscami będzie Ci ono odstawać, co będzie strasznie wyglądać. Widzę często takie kwiatki w relacjach ludzi nie dbających o takie rzeczy. Na ogół nie przylega im profil krawędzi natarcia i mniej więcej środek rozpiętości danego skrzydła. Wygląda wtedy ono jak buła. Domyślam się że powodem takiego stanu rzeczy jest mniej więcej to co masz zamiar zrobić. Nasuwając sklejone ze sobą górne i dolne elementy poszycia na szkielet narażasz się na wytarcie kleju z niektórych elementów szkieletu, przez co nie złapie on poszycia.
Nie kombinuj. Zrób tak jak mówi instrukcja. Nie pamiętam już co mówi bo ostatnio kleiłem Spita od Hala jakieś 12 lat temu, ale o wiele bezpieczniej będzie przykleić to co masz ulepione, czyli poszycie dolne, do szkieletu a na to dokleić górę. Myślę że w ten sposób nie zrobisz krzywdy ani krawędzi natarcia ani profilowi płata. Mi się udało przy użyciu Butaprenu. Sądzę że używając BCG do sklejenia krawędzi natarcia osiągniesz zadowalający efekt.
Jakby ewentualnie było to pomocne top masz tu moją relację sprzed 12 lat.
Co do następnego mojego, to może mi się jeszcze troszkę zejść. Jest lato... Ale się staram. Może za jakiś czas będzie co pokazać.
God Speed! :spoko:
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?

ZŁO SQUAD
rowin
Posty: 624
Rejestracja: wt kwie 13 2004, 16:33
Lokalizacja: Lublin/Waw
x 85

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: rowin »

Z tego co pamietam, to ja przy Spicie IX uksztaltowalem poszycie skrzydel (dolne I gorne) mozliwie jak najlepiej, pozniej podkleilem dodatkowym kartonem. Przykleilem koncowki skrzydel. Dokleilem to co powstalo do centroplatu za pomoca BCG, podobnie jak jest u Ciebie. Nastepnie wkleilem wneki (BCG), dodajac do nich cienki pasek kartonu po obwodzie, przy styku z poszyciem (miejscami trzeba bylo go usunac, bo kolidowal ze szkieletem). Ale dzieki temu mialem wieksza powierzchnie styku obu czesci. Nastepnie przykleilem gorne poszycie (wraz z koncowkami skrzydel) do centroplatu. W taki twor wsunalem szkielet posmarowany butaprenem. Po ustawieniu I wyschnieciu za pomoca BCG skleilem laczenie skrzydel na krawedzi natarcia I koncowkach. Wyszlo to wedlug mnie bardzo dobrze.

Idzie Ci swietnie, wiec czekam na kolejna aktualizacje.
Awatar użytkownika
Kedzier
Posty: 175
Rejestracja: wt gru 12 2006, 15:11
x 70

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kedzier »

laszlik, rowin - dzięki za rady. Przed rozpoczęciem budowy ta koncepcja nie wydawała mi się aż tak problematyczna. Zatem nie zostaje mi nic innego jak zrezygnować (tym razem, bo kiedyś na pewno będę chciał spróbować tej metody, choćby z czystej ciekawości :D ) z tego pomysłu i skleić tradycyjnie, zgodnie z instrukcją.

Wielkie dzięki za wsparcie, zarówno warsztatowe jak i merytoryczne :D
Awatar użytkownika
Kedzier
Posty: 175
Rejestracja: wt gru 12 2006, 15:11
x 70

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kedzier »

Witam ponownie. Mam nadzieję że zmiana nicku nie wprowadzi jakiegoś zamieszania, ale doszedłem do wniosku, że po 11 latach należałoby zmienić na coś dojrzalszego :)

Przechodząc do Spitfire, a właściwie wykonania skrzydeł można określić to słowami "operacja się udała, ale pacjent umarł". Udało się je okleić, ale niestety nie udało mi się uniknąć kilku błędów.

Poszycie centropłata rozciąłem na krawędzi natarcia, alby łatwiej kontrolować proces klejenia do niego górnych powierzchni. stwierdziłem, że skoro krawędź natarcia jest rozdzielona na praktycznie całej rozpiętości skrzydeł, to te kilkadziesiąt milimetrów więcej nie zrobi jakiejś większej różnicy pod względem estetyki. Przed przyklejeniem poszycia do szkieletu wkleiłem komory podwozia, chłodnicę oleju, oraz wykonałem światło z folii aluminiowej i czerwonej folii:

Obrazek
Obrazek

Wykonanie światła wiązało się z wycięciem dziury w poszyciu, pod siedzeniem pilota, więc zrobiłem coś, co z grubsza wygląda jak obudowa. Nie wygląda to co prawda rewelacyjnie, ale po wklejeniu trzeba naprawdę sporo się wysilić by w ogóle zobaczyć ten element - więc plan, aby się nie odznaczał uznaję za wykonany:

Obrazek

Miejsca pod światła pozycyjne na końcówkach płata wytłoczyłem delikatnie, aby nadać im ostateczny kształt po sklejeniu skrzydeł w całość:

Obrazek
Obrazek

Tak przygotowane elementy poszycia przykleiłem do szkieletu za pomocą butaprenu, a następnie na końcówkach skrzydeł i krawędzi natarcia łączyłem krawędzie za pomocą kleju CA. Aby usunąć błyszczenie kleju pokryłem krawędź natarcia satynowym lakierem Vallejo - po nałożeniu bardzo cienkiej warstwy i wyschnięciu jest niemal nie do odróżnienia od powierzchni pokrytej Kaponem (nie wspomniałem wcześniej, ale arkusze z poszyciem zewnętrznym były przed sklejeniem pokryte Kaponem). Niestety to na czym mi najbardziej zależało - czyli niewidoczne przejście z poszycia centropłata na górne powierzchnie skrzydła nie udało się. Z uwagi że powierzchni łączą się pod kątem ponad 180 stopni (patrząc od strony niezadrukowanej) nie mogłem znaleźć sposobu aby je dobrze ze sobą docisnąć. Ale od teraz będzie już tylko łatwiej :)

Obrazek
Obrazek

Światła pozycyjne wykonałem identycznie jak światło pozycyjne na sterze kierunku, które opisałem poniżej. Jedyna zmiana to użycie lakieru o kolorze transparentnej zieleni i transparentnej czerwieni, zamiast zwykłego bezbarwnego. Wykonane wcześniej wgłębienia nasączyłem delikatnie wodą, a następnie wsadziłem światła i pincetą docisnąłem krawędzie poszycie tak, aby nie odstawało od nich. Krawędź styku zalałem lakierem bezbarwnym aby połączyć elementy ze sobą:

Obrazek
Obrazek

Ster kierunku skleił się bez żadnych problemów. Krawędź spływu (a także krawędzie spływu końcówek skrzydeł) pocieniowałem za pomocą papieru ściernego, aby po sklejeniu było im bliżej do 0,1 mm niż 0,4 mm. Miejsce na światło pozycyjne wykonałem z profilu polistyrenowego i zapasu koloru pozyskanego z centropłata:

Obrazek

Światło pozycyjne wykonałem z kawałka ramki z przezroczystego plastiku, który rozciągnąłem na płomieniem, aby uzyskać potrzebną średnicę - jest to szybszy sposób niż szlifowanie. Po odcięciu odpowiedniego kawałka zamocowałem go w szlifierce i nadałem potrzebny kształt. Po takiej obróbce materiał jest matowy, ale teraz wystarczy ręcznie wypolerować na mokro papierem 2000-3000 i pokryć bezbarwnym lakierem błyszczącym, aby wrócił dawny blask:

Obrazek

Z takiego elementu odcinam końcówkę i przyklejam ją za pomocą lakieru bezbarwnego w stworzone wcześniej miejsce.

Obrazek

Aby ułatwić sobie mocowanie drutów w przypadku popychaczy, cieniuję ich górną cześć jeszcze przed sklejeniem elementu w pół. Dzięki temu po wycięciu mam rowek w który bez problemu można zmieścić drut o średnicy 0,1 - 0,3 mm (zależy od stopnia pocieniowania). Z kolei pod osłoną popychacza, na kadłubie, wykonuję otwór tak aby bez problemu wsadzić tam drut po właściwym kątem. Mam nadzieję że te dwie ilustracje wyjaśnią to lepiej niż słowa:

Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Kedzier
Posty: 175
Rejestracja: wt gru 12 2006, 15:11
x 70

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kedzier »

Witam pod dość długiej przerwie. W modelu nie przybyło przez ten czas zbyt dużo elementów.

Powstały stateczniki poziome wraz z przejściem statecznik-kadłub:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oraz ster wysokości. Niestety podczas kształtowania elementu odbił mi się pręt na lewej części steru (między strzałkami) - ciężko mi to było uchwycić na zdjęciu, jednak w rzeczywistości jest do dość dobrze widoczne :(

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dokleiłem także część nosową - plan był taki, aby w pozostawioną między poszyciem zewnętrznym a wewnętrznym przestrzeń wsunąć oklejkę z cienkiego papieru, dosunąć na odległość 2-3 mm do reszty poszycia, posmarować oklejkę BCG i docisnąć - wydawało mi się, że wtedy będzie mi dość łatwo docisnąć elementy do siebie i uzyskać ładne przejście. Jednak podczas dosuwania posmarowana oklejka miejscami zaczęła się marszczyć i musiałem się miejscami ratować klejem CA, aby to jako tako wyglądało. Tragedii chyba nie ma, ale pięknie też nie wygląda:

Obrazek
Obrazek

Następnie przyszedł czas na przejście kadłub-skrzydło. Jest to fragment który zawsze sprawia mi dużo problemów - nie mam pojęcia jak to wykonać, aby nie ubrudzić wszystkiego wokół klejem, oraz aby element przylegał do skrzydła i kadłuba na całej swojej długości. Póki co jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje mi się klejenie za pomocą CA 1-2 mm odcinków, jednak ta metoda ma straszną wadę - ślady kleju, które trudno potem zamaskować.

Prawa strona:
Obrazek
Obrazek

Lewa strona:
Obrazek
Obrazek

Oraz przód:
Obrazek

Klapy (oraz wszystkie inne szare elementy sterów i stateczników) pomalowałem farbą wo kolorze aluminium. Nierówna struktura wynika z tego, że nasączyłem element klejem CA, aby zwiększyć sztywność i uniknąć przesiąkania farby. Przy okazji chłodnice, oraz wnęki podwozia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Granica kolorów na spodzie przebiega w miarę równo, więc nie popełniłem jakiś większych błędów podczas sklejania :) Statecznik poziomy nie jest idealnie poziomo, lecz pod każdym innym kątem się to tak nie rzuca w oczy.
Obrazek
Obrazek

Oraz kilka ogólnych ujęć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mam nadzieję, że w związku z wydaniem przez AH kolejnego Spitfire'a pojawi się wkrótce jakaś konkurencyjna relacja :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
jacob
Posty: 854
Rejestracja: pt sty 05 2007, 13:51
Lokalizacja: Warszawa
x 108

Re: [Relacja] Spitfire Ia, AH, 3/2010

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: jacob »

Good show! :D Dla mnie Spit MkI-II to najśliczniejsze ze Spitów... (ale to tylko moje widzimisie), tym bardziej miło popatrzeć na zacnie budowanego "The First of Its Breed". Trzymam kciuki za udany dobieg budowy :spoko:
ODPOWIEDZ